Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukanie Boga

Włodzimierz Jurasz
Czytnik. Możliwe jest oddziaływanie społeczne, które zmierza do stopniowego przeobrażania katolików ciemnych, fanatycznych i nietolerancyjnych w katolików tolerancyjnych i oświeconych. (…)

Świecka krytyka chrześcijaństwa, aby była skuteczna, musi nastawić się na pracę trudniejszą i bardziej subtelną aniżeli ta, jakiej wymaga katolicyzm konserwatywny, reakcyjny, wiejski”. Tak jeszcze w roku 1962, w książce „Notatki o współczesnej kontrreformacji”, pisał o Kościele i religii prof. Leszek Kołakowski. Historyk idei, filozof i publicysta, naówczas współpracownik tygodnika „Argumenty”, organu Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Minęło kilka lat i ów apologeta marksizmu oraz krytyk chrześcijaństwa radykalnie zmienił poglądy.

W roku 1966 wyrzucony z PZPR, po roku 1968 emigrant polityczny stał się krytykiem filozofii Marksa i wcielających ją w życie akolitów („Główne nurty marksizmu”); apologeta ateizmu przekształcił się w subtelnego filozofa religii, doceniającego rolę chrześcijaństwa w ukształtowaniu i trwaniu cywilizacji zachodniej. Dowodzi tego wiele jego kolejnych książek wraz z najnowszą, zatytułowaną prowokacyjnie „Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny”. Niedokończoną, wydobytą z papierów pośmiertnych zmarłego w roku 2009 autora i opublikowaną właśnie nakładem wydawnictwa Znak.

Podstawowe pytanie, jakie zadaje sobie w tej książce prof. Leszek Kołakowski brzmi: „Czy nasza kultura przeżyje, jeśli zapomni Jezusa? Czy wierzymy, że jeśli Jezus zostanie wygnany z naszego świata, ten świat przepadnie? Dlaczego potrzebujemy Jezusa?”. Odpowiedź na te pytania, jaką daje Kołakowski jest jednoznaczna – bez religii i wiary zanegowane muszą być wszelkie reguły rządzące naszym światem, z moralnością, rozróżnieniem dobra i zła, na czele.

Wśród argumentów podnoszonych przez autora, jeden wydaje mi się szczególnie ważny. Dotyczący tzw. prawa naturalnego, pojęcia obecnego także w trwających dziś dyskusjach. Posłużmy się, nieco może przydługim, ale jakże ważnym cytatem: „Kto mówi o wolnościach obywatelskich, równości wobec prawa, daje do zrozumienia, (…) że wolność jest lepsza od despotyzmu, a równość lepsza od systemu instytucjonalnych przywilejów.

Mówi w istocie: to słuszne, lub – to zgodne z prawem naturalnym. Ale skąd wiemy, że to jest słuszne? Bo jest oczywiste? Bynajmniej, wziąwszy pod uwagę, że większa część ludzkości obchodzi się bez tego rodzaju luksusu. (…) Jeśli natura nie wytwarza rozróżnienia dobra i zła, sprawiedliwego i niesprawiedliwego, prawo naturalne może być tylko prawem boskim. Jeśli nie ma prawa boskiego, rozróżnienie dobra i zła może być ustanowione jakimkolwiek dekretem, przez kogokolwiek i przybrać jakikolwiek sens”.

Jeszcze jeden aspekt tej niewielkiej książeczki wydaje mi się szczególnie ważny w kontekście trwających obecnie dyskusji na temat roli Kościoła, konieczności (?) przekształcenia jego doktryny oraz sposobu funkcjonowania w zmieniającym się świecie. Krytycy, zapewniający o swej życzliwości (?), twierdzą, że jedynym ratunkiem dla Kościoła tracącego ponoć znaczenie i wiernych, jest wpisanie się w nurt postępu, odejście od przesłania Ewangelii, a zwłaszcza rezygnacja z nadprzyrodzonego charakteru nauczania.

Czyli – wyrzeczenie się własnej tożsamości. A to właśnie – twierdzi Kołakowski – stałoby się (stanie się?) powodem jego upadku, przyczyną odejścia wiernych. „Nie jest prawdą, że chrześcijaństwo traci siłę z powodu niewystarczającego zaangażowania się w sprawy świeckie. (…) Jeżeli to nie Boga i Jezusa szukają ludzie w Kościele, nie ma on do wypełnienia żadnego specjalnego zadania. To dziwne, to bardzo dziwne, że w chrześcijaństwie wszyscy chcą znaleźć właśnie Boga. Jeżeli Go nie znajdują, odchodzą, żeby szukać gdzie indziej. (…) Poszukujący zwrócą się ku medytacji transcendentalnej, mądrości Wschodu, naukom buddyjskim, wiedzy tajemnej” – pisze Kołakowski.

I trudno się z autorem tych słów nie zgodzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski