Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykując się do wojny: ruch strzelecki

Michał Wenklar
Związek Strzelecki - ćwiczenia w Zakopanem. Na czele kolumny idą: Józef Piłsudski (z lewej) i Kazimierz Sosnkowski, kompanię prowadzi Mieczysław Ryś-Trojanowski
Związek Strzelecki - ćwiczenia w Zakopanem. Na czele kolumny idą: Józef Piłsudski (z lewej) i Kazimierz Sosnkowski, kompanię prowadzi Mieczysław Ryś-Trojanowski Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Powstały w 1908 r. Związek Walki Czynnej, najważniejsza organizacja nastawionej na zbrojne starcie z carską Rosją orientacji aktywistycznej, zachowywał charakter tajny, konspiracyjny.

Wkrótce jednak, wykorzystując wzrost napięcia w sytuacji międzynarodowej i swobodę działania pozostawioną przez austro-węgierskie władze, udało się utworzyć w Galicji organizacje jawne, o wyraźnie militarnym, a jednocześnie niepodległościowym charakterze. Tak pojawił się ruch strzelecki stojący u genezy Legionów.

Siwy strzelca strój

Najpierw był Związek Strzelecki we Lwowie i Towarzystwo „Strzelec” w Krakowie - dwie bliźniacze organizacje powstałe w 1910 r. pod auspicjami ZWC. Wkrótce podobne pojawiły się w innych miastach Galicji.

Działały jawnie, pod nadzorem austriackich czynników wojskowych. Do rejestracji statutu i formalnego umocowania wykorzystano przykład podobnych, strzeleckich organizacji z austriackiego Tyrolu. Ważniejsza była jednak przychylność Austro-Węgier dla idei szkolenia wojskowego na wypadek wojny z Rosją.

Na czele oficjalnego kierownictwa, Wydziału Związku Strzeleckiego, stanął najpierw Władysław Sikorski. Faktycznie zwierzchnikiem był od początku Józef Piłsudski, od czerwca 1912 r. już formalnie, jako komendant Komendy Głównej Związków Strzeleckich. Szefem sztabu Komendy został Kazimierz Sosnkowski.

Formalnie był to rodzaj przysposobienia wojskowego, w rzeczywistości zalążek polskiej armii - ochotniczej, z polskimi komendami, z orzełkami na czapkach. Garnęła się do niego młodzież, początkowo głównie z Galicji, później również Królewiacy, czyli mieszkańcy zaboru rosyjskiego, dawnego Królestwa Kongresowego. Powstawały też koła w ośrodkach akademickich poza ziemiami polskimi. Udział w „Strzelcu” czy Związku Strzeleckim dawał nadzieję na realny czyn zbrojny w zbliżającej się wojnie, na możliwość aktywnej walki o narodową sprawę, w polskim, nie zaborczym mundurze.

Mundur ten był charakterystyczny, szarego koloru, z okrągłą czapką maciejówką. Pamiętając o niedawnym zwycięstwie Japończyków nad Rosją w wojnie z 1905 r. ich wzorem usunięto wszelkie zbędne ozdobniki i błyszczące elementy. Przyjęto zasadę, że żołnierz ma się jak najmniej odbijać od otoczenia, a oficer powinien być nie do odróżnienia od prostego strzelca. W polu różnice rang wskazywać miał tylko kolor sznurka od gwizdka.

Uniform ten stał się później podstawą munduru legionowego, a jego stonowany kolor przeszedł do legendy jako symbol wytrwałej, nie oczekującej na efektowne parady i publiczny poklask pracy niepodległościowej. „Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój”, powtarzała najsłynniejsza pieśń legionowa. Sam Piłsudski do końca został wierny strzeleckiemu mundurowi i czapce maciejówce. „Jedzie, jedzie na Kasztance, siwy strzelca strój” - śpiewano w jednej z najbardziej znanych pieśni o Marszałku.

Nie tylko „Strzelec”

Poza ruchem strzeleckim wywodzącym się z ZWC, pojawiły się wkrótce podobne w formie i celach działania organizacje wywodzące się z innych nurtów ideowych.

Z tajnej organizacji młodzieżowej ZET, związanej z ruchem narodowo-demokratycznym, wyodrębniła się grupa skupiona wokół pisma „Zarzewie”. Zarzewiacy, szykując się do walki z caratem, zrywali z endecką prorosyjskością. W 1910 r. zostali podporządkowani konspiracyjnej Armii Polskiej z Mieczysławem Norwidem-Neugebauerem, a później Henrykiem Bagińskim na czele.

W październiku 1911 r. zarzewiacy - na wzór „Strzelca” - utworzyli we Lwowie, a później w innych miastach Galicji, Polskie Drużyny Strzeleckie (PDS). Wśród organizatorów i politycznych patronów Drużyn można wymienić m.in. Mariana Żegotę-Januszajtisa, Eugeniusza Romera czy Feliksa Młynarskiego. Armia Polska była dla PDS tym, czym ZWC dla „Strzelca”. Drużyniacy, jak ich nazwano, stanowili ze strzelcami główny, zarówno, co do liczby uczestników, jak i form działania, nurt ruchu strzeleckiego.

Byli też i inni. W pozostającym pod wpływem endecji Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” pojawiły się w wyniku oddolnych nacisków Stałe Drużyny Sokoła. Galicyjscy ludowcy tworzyli Drużyny Bartoszowe. Częściowo militarny charakter miał również rozwijający się od 1910 r. w Galicji skauting. Choć nie dorównywały w tym obszarze organizacjom strzeleckim, to uzupełniały ich wysiłki, współtworząc wyjątkowy fenomen: nieposiadający własnego państwa Polacy prowadzili w przeddzień I wojny światowej przeszkolenie wojskowe tysięcy młodych ludzi, w duchu niepodległości i zjednoczenia poprzedzielanych zaborczymi kordonami ziem polskich.

Szkolenie prowadzone głównie przez „Strzelca” i Polskie Drużyny Strzeleckie miało nie tylko teoretyczny, ale przede wszystkim praktyczny charakter, z polowymi manewrami i ćwiczeniami strzeleckimi. Szkolono na poziomie podstawowym, podoficerskim i oficerskim.

W sierpniu 1913 r. uruchomiono szkołę oficerską Związku Strzeleckiego w Stróży pod Limanową, przez którą przeszło wielu późniejszych dowódców legionowych. Kurs kończył się otwartymi ćwiczeniami polowymi z marszem na Zakopane. Na tyle jawnym, że wzbudził niepokój i pośpieszne meldunki do Lwowa starosty z Nowego Targu, zaniepokojonego pochodem uzbrojonych i zdyscyplinowanych strzelców.

Na szkolenia te docierało również wielu Królewiaków. Stefan Rowecki, późniejszy komendant Armii Krajowej, dwukrotnie przedzierał się nielegalnie z zaboru rosyjskiego na kursy Polskich Drużyn Strzeleckich w Galicji, najpierw w Rabce, następnie w Nowym Sączu. Tak później wspominał pierwszy z nich: „Czas na kursie biegł nam szybko. Rano ćwiczenia, po południu wykłady i własna nauka.

Wiele niezapomnianych chwil przeżyliśmy tam, a ćwiczenia z ciężkim marszem w czasie zamieci śnieżnej przez górę Luboń Wielki i Mały pod Rabką, ostre strzelanie i wreszcie dwudniowe ćwiczenia z marszem do Nowego Targu, mimo upłynięcia lat przeszło dwudziestu, pozostawią niezatarte, żywe wspomnienie. Kurs zakończył się dwudniowym egzaminem praktycznym i teoretycznym, który zdałem z wynikiem dobrym, uzyskując stopień podoficera i instruktora Polskich Drużyn Strzeleckich”.

Drużyniacy i strzelcy

Do współpracy najważniejszych organizacji strzeleckich doszło po powstaniu Tymczasowej Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych w listopadzie 1912 r.

Początkowo Piłsudski został jedynym komendantem związków i drużyn. Jednak od kwietnia 1913 r., pod wpływem obaw Armii Polskiej, wprowadzono podwójne, rotacyjne kierownictwo - do Piłsudskiego dołączył Marian Żegota-Januszajtis. Ruch strzelecki stanowił już zasób kadrowy kilkunastu tysięcy przeszkolonych, gotowych do służby wojskowej mężczyzn. W połowie 1914 r. liczył ponad 7 tys. członków związków strzeleckich i ponad 6 tys. drużyniaków.

Na nich oparł się Józef Piłsudski, rozpoczynając legionową epopeję. Na początku sierpnia 1914 r. stawiło się na krakowskich Oleandrach około 100 strzelców i ponad 70 członków Polskich Drużyn Strzeleckich, tworząc kompanię kadrową. Piłsudski wygłosił do nich przemówienie, podkreślając potrzebę jedności: „Odtąd nie ma ani strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup.

Jedynym naszym znakiem jest odtąd orzeł biały”. Symbolicznie tę jedność potwierdziła wymiana oznak z czapek - strzelcy przekazywali swoje „demokratyczne” orzełki bez korony oparte na tarczy z literą „S”, otrzymując w zamian owalne odznaki drużyniaków z godłem i nazwą organizacji.

Z rozpoczęciem I wojny światowej zakończył się dla nich czas szkolenia i przygotowania. Przyszło im wkrótce wykorzystać te umiejętności w polu, w szeregach Legionów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski