Tuż przed świętami w prasie niemieckiej pojawiły się narzekania na fatalny stan uzbrojenia Bundeswehry. Nie pierwszy raz zresztą. Narzekano już na helikoptery, samoloty i wozy bojowe, teraz przyszła pora na karabiny, którymi ponoć nie da się trafić do celu. Informacje oficjalnie potwierdziła pani(!) minister obrony.
Takie sprawy, nawet jeżeli były prawdziwe, dawniej załatwiało się w gabinetach dowódców. Do opinii publicznej co najwyżej docierały wiadomości, że ktoś odpowiedzialny za uzbrojenie wojska nagle odszedł (ze służby, albo i z tego świata). A obce wywiady za informacje o stanie uzbrojenia jakiejś armii gotowe były płacić ciężkie pieniądze; dziś wystarczy, że włączą telewizję.
Chociaż, z drugiej strony – może nie ma co narzekać? W końcu Ruscy nosili ongiś karabiny na sznurku, a wojnę w cuglach wygrali...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?