18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajne spotkanie wójta

Ewa Tyrpa
Barbara Suder i Stanisław Kiebuła nie zostali wpuszczeni na spotkanie
Barbara Suder i Stanisław Kiebuła nie zostali wpuszczeni na spotkanie fot. Ewa Tyrpa
Mogilany. Z niewyjaśnionych powodów mieszkańcy nie zostali wczoraj wpuszczeni na spotkanie w sprawie studium zagospodarowania. Wójt Krzysztof Musiał wyprosił ich z sali.

Władze gminy nie przestają zadziwiać. Wczorajsza akcja przeciwko mieszkańcom, którzy chcieli posłuchać, co mają do powiedzenia projektanci planu, była jednak szczególna. Przepychanka słowna trwała pół godziny i zakończyła się małym skandalem.

- Nigdzie nie było napisane, że spotkanie jest zamknięte, a Konstytucja zapewnia mi udział w spotkaniach dotyczących spraw publicznych - przekonywała Barbara Suder, posiadaczka działki w Lusinie, która w projekcie studium znalazła się na terenie rolnym. Stanisław Kiebuła z Mogilan występował w imieniu swojego teścia. Chciał dowiedzieć się, dlaczego w poprzednim projekcie wszystkie jego działki były na terenie budowlanym, a w tym - na rolnym.

O szczegóły nie mógł jednak zapytać, bo zdaniem wójta władze mają prawo do zamkniętych, roboczych spotkań z radnymi. Wczoraj brały nawet pod uwagę "chowanie się" przed mieszkańcami. Wicewójt Wiesław Sapalski zapowiedział bowiem, że spotkanie z udziałem osób postronnych jest niemożliwe i albo się nie odbędzie, albo zostanie przeniesione w inne miejsce.

Skąd cały problem? Na poprzedniej debacie na ten temat pojawiło się tak wielu mieszkańców, że nie można było zadać wszystkich pytań. Niektórzy postanowili, że zrobią to tym razem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Jak się okazało, nie mieli racji, bo władze postanowiły inaczej.

Sprawa studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego od dawna budzi wiele emocji. Procedura pierwszego projektu w 2011 roku została przerwana. Wtedy pod zabudowę planowano przeznaczyć 476 hektarów. W obecnym projekcie, wyłożonym do ubiegłej środy, wyznaczono 131 ha obszaru budowlanego. Wywołało to sprzeciw wielu właścicieli działek.

Wczorajsza przepychanka podzieliła też uczestników spotkania. Radny Stanisław Różański nie dowiedział się, jakie przepisy zabraniają ludziom udziału w spotkaniach wójta z radnymi. Ostatecznie, na prośbę Małgorzaty Okarmus, przewodniczącej Rady Gminy "osoby postronne" opuściły salę. - Zapraszam państwa na każdą sesję i spotkania z radnymi. Na pewno żadne nie będzie tajne. Ponieważ wójt straszy, że to spotkanie nie odbędzie się, a my nie możemy zwalniać się z pracy w innym terminie, to proszę państwa o wyrozumiałość - mówiła.

- Nie ma przepisu zakazującego udziału ludzi w takich spotkaniach, ale też nie ma mówiącego o obowiązku wpuszczania ich na nie. To kwestia relacji z ludźmi i kultury wykonywania mandatu władzy - mówi Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.

Napisz do autora
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski