W niedzielę zostały wyświetlone dwa seanse filmu "Och, Karol 2". - To był niebywały rekord, gdyż przyszło odpowiednio 258 i 208 osób - cieszy się Teresa Zabramny z Limanowskiego Domu Kultury. Dodaje, że - jak wynika z obserwacji - mieszkańcom powiatu najbardziej podobają się krajowe produkcje, a szczególnie lżejsze kino, w tym komedie. - Nie jest jednak tak, że na filmy zagraniczne nikt nie chodzi. Systematycznie wyświetlamy film "Piła". Ostatnia jego wersja wyświetlona w technologii 3D pokazała, że dzięki temu do kina przyszło zdecydowanie więcej osób - podkreśla Zabramny.
Stanisława Obrzut, dyrektor LDK, uważa, że frekwencja jest wynikiem podjęcia ryzykownej i kosztownej - bo wartej 550 tys. zł - inwestycji, jaką była ubiegłoroczna cyfryzacja kina. Obecnie na seanse chodzi około 150 procent więcej osób niż przed wprowadzeniem "cyfry". W związku z nowoczesną technologią kino musiało jednak wejść w Małopolską Sieć Kin Cyfrowych, co czasami może być utrudnieniem. - Sieć wymusza na nas granie jednego filmu przez trzy tygodnie, my zaś toczymy walkę o to, by terminy jak najbardziej skracać, w przeciwnym wypadku w ciągu roku moglibyśmy wyświetlić tylko 24 nowe filmy - mówi Teresa Zabramny.
Limanowskie kino jest znacznie tańsze od pozostałych kin w sieci. Film analogowy to dla widza wydatek 12 zł, ten wyświetlany cyfrowo to koszt 14 zł, natomiast bilet na film 3D kosztuje 16 zł. Również transmisje z opery są tańsze. Kosztują 20 zł, a w Krakowie nawet 45 zł. Najniższe ceny w całej sieci wymusiły jednak likwidację ulg.
(TOP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?