MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Targowica, zdrada i zaprzaństwo

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. To 1050 lat od chrztu Polski. Zleciało. Pytanie o wydarzenia sprzed ponad tysiąclecia to nie tylko zagadnienie dla historyków.

Niektórzy z nich nagle zaczęli dowodzić, że Mieszko jednak ochrzcił się wobec cesarza. A zatem pada jeden z wielkich narodowych mitów, że chrzest był po czesku (podobno w tym czasie Czesi nawet nie mieli biskupa, a przy chrzcie kogoś rangi Mieszka konieczny był następca apostoła). W każdym razie nie da się wykluczyć, że chrzest był nie w Poznaniu, a w Magdeburgu i do tego rok wcześniej, niż sądzimy.

Aż trudno sobie wyobrazić, co o religijno-cywilizacyjnej polityce Mieszka myśleli bardziej tradycjonalistyczni Polanie. Czy chrzcili Piasta Mieszka Czesi czy Niemcy, dla konserwatywnych pogan było to zapewne takim progresizmem i sprzedawaniem się Zachodowi, że strach pomyśleć. Dobrze, że nie znali słowa targowica, bo i Mieszko byłby targowiczaninem.

Jubileusz chrztu Polski trafia na początek debaty w Polsce o tym, co wolno Zachodowi wobec nas. Nie unikniemy jej po rezolucji Parlamentu Europejskiego, być może zbliża się czas, gdy trzeba będzie sobie po męsku odpowiedzieć, czy zostajemy w Unii czy zwiewamy.

Wygląda bowiem na to, że Polska dostała się już w europejski kołowrotek pouczania na dłużej. Dzisiejszy Zachód to jednak Unia i USA - uciekając z Unii, będziemy wracać na Wschód. Po 1989 roku bardzo chcieliśmy się znaleźć na Zachodzie. W końcu dostaliśmy się tam: świadomie i z poparciem obywateli, a także najważniejszych dla Polaków autorytetów z Janem Pawłem II na czele. Nie znaczy to jednak, że wszystko nam się musi podobać.

Parlament Europejski jest zresztą stworzony do politycznych polemik. A my, jako Polacy, mamy wiele powodów, żeby okazywać dezaprobatę dla dzisiejszej polityki europejskiej. Przekraczamy jednak granicę absurdu, porównując Brukselę do Moskwy. Moskwa sowiecka nas w ogóle nie pytała o zdanie, czy chcemy z nią spędzać prawie pół wieku. Przyjechała czołgami i tyle.

Moskwa Romanowów oddziaływała na polską politykę pod koniec XVIII wieku - historycy znają pochodzące z tamtego czasu kwity rosyjskie (oj, miałby IPN co robić, miałby), dowodzące, że elita z królem Stanisławem Augustem i prymasem Łubieńskim za pieniądze oddawała usługi Rosjanom. Była to część przygotowań do okupowania Rzeczypospolitej. Dzisiejsze polskie spory z UE mają się do targowicy jak Izba Gmin do izby wytrzeźwień, a postszlachecka zdolność do przesady w porównaniach potrafi Polaków zgubić. Trzeba było powiedzieć, że się z PE nie zgadzamy i też by wystarczyło, szczególnie że naród akurat rezolucjami ze Strasburga nie jest specjalnie podekscytowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski