Taxi na dworcu tylko dla wybranych

Duże emocje pojawiają się wokół wyboru taksówkarzy mających prawo oczekiwania na pasażerów w najbardziej lukratywnych miejscach w Krakowie. Wczoraj została zorganizowana internetowa aukcja dla chętnych do jeżdżenia w lotniskowej sieci taksówkarskiej (tylko ona może stać przy terminalach w Balicach).

Wprawdzie wyjściowa stawka jednorazowej opłaty za prawo do szyldu Kraków Airport Taxi wynosiła 1,5 tys. złotych, ale najbardziej zdeterminowani kierowcy byli gotowi zapłacić ponad 30 tys. zł. A do tego trzeba jeszcze doliczyć m.in. comiesięczny abonament.

Zapewne równie zagorzała walka byłaby o możliwość postoju na płycie górnej największego krakowskiego dworca autobusowego (MDA) przy ul. Bosackiej. Tam wjazd dla taksówek też jest limitowany. Okazuje się jednak, że „szczęśliwców”, bez przetargu, wybierają według uznania zarządcy dworca.

- Przepisy nie wymagały od nas organizowania w tej sprawie przetargu i uznałem, że nie jest on potrzebny. Otrzymaliśmy ofertę od jednej z korporacji, Business Taxi Corporation, i uznaliśmy z pracownikami spółki, że jest bardzo atrakcyjna - w porównaniu do poprzednio zawartej umowy - zarówno dla MDA, jak i dla pasażerów - mówi Marcin Fall, prezes spółki Małopolskie Dworca Autobusowe. - W umowie zawarliśmy zapisy, które gwarantują, że pasażerowie mogą korzystać z nowoczesnych pojazdów, a kierowcy muszą cechować się wysoką kulturą osobistą - dodaje prezes Fall.

Do korzyści dla pasażerów, np. w kwestii cen, można jednak mieć wątpliwości, ponieważ za przejechany kilometr taxi z logo MDA (posługuje się nim Business Taxi Corporation) trzeba zapłacić 2 zł 80 gr. To jedna z najwyższych cen w Krakowie. Gdyby władze MDA ogłosiły otwarty przetarg - tak jak robią to m.in. zarządcy lotniska w podwarszawskim Modlinie - nie jest wykluczone, że inne korporacje zaoferowałyby wyższe stawki za możliwość postoju na płycie górnej, a jednocześnie pobierałyby niższe ceny dla pasażerów.

- Pracownicy spółki na pewno robili rozeznanie rynku, sprawdzając, czy oferta Business Taxi Corporation jest atrakcyjna. I uznali, że jest najlepsza, dlatego mi ją zarekomendowali, a ja ją zaakceptowałem. I nie jestem zawiedziony, ponieważ nie mamy żadnych skarg od pasażerów - tłumaczy prezes Fall. Wczoraj nie był jednak w stanie podać nazw korporacji, z którymi kontaktowali się jego pracownicy, robiąc „rozeznanie rynku”.

Zapytaliśmy więc m.in. Stanisława Grzybowskiego, szefa korporacji „Barbakan”, jednej z największych w Krakowie, czy rozmawiał z pracownikami MDA w sprawie możliwości postoju na płycie górnej dworca. Zaprzeczył. - To jedno z najlepszych miejsc w mieście. Gdybyśmy mieli możliwość, złożylibyśmy ofertę. Na tak lukratywne miejsca powinny być otwarte przetargi - mówi.

Podobnego zdania jest Andrzej Badocha z sekcji taksówkarskiej Solidarności ‘80. - Otwarty konkurs gwarantowałby przejrzystość zasad i to, że każdy miałby równe szanse - zaznacza.

Prezes Fall odpiera zarzuty o „nierównych szansach” i przypomina, że wokół dworca są ogólnodostępne postoje, z których mogą korzystać taksówkarze. W rozmowie z nami stwierdził jednak, że nie wyklucza przeprowadzenia przetargu „na płytę górną”. Ale... w 2019 r. Wtedy dopiero kończy się umowa z firmą, która teraz ma prawo wjeżdżać na płytę górną dworca. Przedstawiciele Business Taxi Corporation byli wczoraj dla nas nieosiągalni.