Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już czwarte podejście

Ewa Tyrpa
W 2014 r. ludzie nie zgadzali się z rozwiązaniami w projekcie studium
W 2014 r. ludzie nie zgadzali się z rozwiązaniami w projekcie studium FOT. EWA TYRPA
Gmina Mogilany. Od 10 lat właściciele ziemi czekają na uchwalenie nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

Obecnie obowiązujące studium uchwalono w 1998 r. Procedura przygotowywania projektu nowego studium toczy się od ponad 10 lat. Dokument ten był wykładany trzykrotnie. Jednak nie udało się go uchwalić.

Najwięcej kontrowersji budził w minionej kadencji. Wtedy obszar do przekształcenia zmniejszono ponad dwukrotnie w porównaniu z projektem z kadencji z lat 2006-2010.

Radni następnej kadencji postanowili zlecić opracowanie nowego projektu. - Głosowałem za tym, bo w mojej miejscowości Chorowice nie przewidziano przekształcenia terenów rolnych w budowlane. Dzisiaj żałuję, że opowiedziałem się za tym, gdyż minęło siedem lat, a studium nadal nie ma. Może trzeba było uchwalić gorsze i potem go poprawiać, ale wtedy nie spodziewałem się, że procedura tak się wydłuży - tłumaczy radny Rafał Młynarczyk.

W minionej kadencji mieszkańcy buntowali się przeciwko znacznemu okrojeniu terenów przewidzianych pod budownictwo. Skarżyli się, że do przekształcenia wskazano działki odległe od dróg i zabudowy, a nie planowano zmienić przeznaczenia obszarów w ich sąsiedztwie.

Rada Gminy zleciła Komisji Gospodarczo-Komunalnej przeanalizowanie projektu. Jej członkowie jeździli w teren, gdyż mieli wiele wątpliwości, m.in. co do aktualności map geodezyjnych, na których opierała się firma opracowująca studium. Jednak w niewielkim stopniu skorzystała ona z wniosków komisji.

Obecny wójt Piotr Piotrowski nie przedstawił RG do uchwalenia projektu w takim kształcie. Postanowił zlecić tej samej firmie przygotowanie studium, uwzględniającego m.in. wnioski komisji z tamtej kadencji. - Myślę, że ludzie będą usatysfakcjonowani, chociaż projektanci nie mogli wziąć pod uwagę wniosków o przekształcenie w budowlane terenów osuwiskowych i zalewowych - zaznacza wójt.

Osuwiskowe tereny stanowią 27,5 procent powierzchni gminy. - Projekt studium został tak opracowany, by gmina nie była zabetonowana, chociaż ten argument nie ma uzasadnienia, bo przecież cała działka nigdy nie jest zabudowywana. Sami ludzie dbają, by wokół ich domu było jak najwięcej zieleni. Na ogół na 10-arowej działce dom, otoczenie i podjazd zajmują półtora ara. Pozostały obszar to zieleń - przekonuje Wiesław Misztal z zespołu ds. projektu studium ze strony Urzędu Gminy. W zespole byli też Marek Matoga, kierownik referatu geodezji architektury, rolnictwa i ochrony środowiska oraz Leszek Stefańczyk, inspektor z tego referatu.

- Firma planistyczna wzięła pod uwagę wszystkie wnioski składane do studium i uwagi składane podczas trzech wyłożeń studium - informuje Wiesław Misztal. - Jeszcze nie mieliśmy wglądu do projektu, więc nie mogę się wypowiedzieć na jego temat. Dobrze byłoby, gdyby studium zostało uchwalone - dodaje Rafał Młynarczyk, członek Komisji Gospodarczo-Komunalnej.

- W interesie mieszkańców i gminy jest racjonalne powiększenie obszarów pod zabudowę. Będą mogli stawiać domy, a także wzbogacić się przy sprzedaży działek. Gmina też będzie mieć z tego korzyść, bo do budżetu wpłyną większe podatki i opłaty z tytułu obrotu ziemią - podkreśla wójt. Po zakończeniu procedury wyłożenia zamierza przedłożyć projekt studium do uchwalenia radnym na październikowej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski