Topole w kilka lat wyrastają w dziesięciometrowe okazy. To jedyny plus drzew. Potem są już same wady. Pyłek uczula, nasiona śmiecą, korzenie niszczą chodniki.
Mam wrażenie, że odkryłem pewną zaletę uprzykrzonych drzew. Ciepłym popołudniem przystanąłem pod wielką topolą. Przy najmniejszym poruszeniu powietrza na ziemię niczym śnieg spadały łuski z nabrzmiałych sokami liściowych pąków. Otaczał mnie aromatyczny zapach. Coś pośredniego między gorzką wonią żywicy, a korzennym zapachem naturalnych przypraw.
Nie powiem, zapach miły i przyjemny dla mojego narządu powonienia. Roztarłem w palcach garść zerwanych pąków, ale po kilku minutach silny zapach znikł niczym kamfora. Aromatyczne, lepkie substancje zabezpieczają młode gałązki przed atakiem szkodników i grzybów. Szkoda, miałem nadzieję na próbę leczniczej aromatoterapii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?