Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczna śmierć górnika

Redakcja
We wtorek około godz. 20.10 podczas drążenia chodnika poszukiwawczego na poziomie 250 kopalni rud cynku i ołowiu "Pomorzany" należącej do Zakładów Górniczo Hutniczych "Bolesław" w Bukownie doszło do tragicznego zdarzenia.

OLKUSZ. 41-letni mieszkaniec Olkusza zginął w wypadku, do jakiego doszło w kopalni "Pomorzany"

- Według wstępnych ustaleń, podczas wiercenia otworów strzałowych doszło do detonacji, najprawdopodobniej resztek materiału wybuchowego, jaki pozostał z poprzedniego odstrzału. W wyniku detonacji materiału wybuchowego, ciężkich obrażeń doznał 41-letni górnik strzałowy, który znajdował się w sąsiedztwie zdarzenia. Został przetransportowany na powierzchnię, lecz mimo udzielonej pomocy zmarł. To był doświadczony górnik strzałowy, pracował w kopalni od 20 lat. Okoliczności wypadku bada komisja, w której skład wchodzą przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego, Okręgowego Urzędu Górniczego oraz służby ZGH "Bolesław" - powiedział nam Krzysztof Kajda, szef służb BHP w ZGH "Bolesław".

Jak udało nam się dowiedzieć, w tym tragicznym wypadku nie ucierpiał nikt z pozostałych górników, jacy znajdowali się w pobliżu, w tym operator wiertnicy, czyli samojezdnej maszyny, która wykonuje otwory strzałowe. Sprawę wypadku bada także olkuska prokuratura oraz Państwowa Inspekcja Pracy. - Trwa dochodzenie i ustalanie przyczyn wypadku. Na miejscu jest mój zastępca. Według wstępnych ustaleń górnik znalazł się w miejscu, w którym nie powinien przebywać podczas pracy wiertnicy. Więcej na temat przyczyn wypadku będziemy wiedzieli po zakończeniu działania komisji - mówi Krzysztof Paraszczuk, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Krakowie.

Według naszych informacji, wiercenie odbywało się w tzw. strefie podspągowej, czyli na dole drążonego chodnika, gdzie jest utrudniona widoczność. Zgodnie z przepisami, nie można podejmować nowych wierceń, gdy ładunki, które nie odpaliły podczas poprzedniego odstrzału nie zostały usunięte, a wcześniej odpowiednio oznaczone.

Wypadek, jaki miał miejsce w kopalni "Pomorzany", to pierwszy, śmiertelny wypadek w olkuskich kopalniach w tym roku i czwarty w polskim górnictwie.

Poprzedni wypadek podczas prac strzałowych miał miejsce w kopalni "Pomorzany" w połowie października 2007 roku, kiedy podczas wykonywania prac strzałowych nastąpił wybuch i niekontrolowane zawalenie się wyrobiska. Zginął wtedy 42-letni górnik strzałowy. Jak ustalił Okręgowy Urząd Górniczy w Krakowie, przyczyną tego tragicznego wypadku była niewłaściwa organizacja i nadzór robót strzałowych.

- Jak wynika z ustaleń naszego działu BHP naruszono wiele przepisów, co doprowadziło do tragicznego finału. Górnik strzelał niezgodnie z metryką, podczas strzału znajdował się w miejscu, gdzie nie powinno go być. Nie wycofał załogi z rejonu strzału i rozwinął zbyt krótką linię strzałową - wyjaśniał nam wtedy Bogusław Ochab, dyrektor ZGH "Bolesław". Po tym wypadku sztygar zmianowy i instruktor strzałowy zostali zawieszeni i odsunięci od wykonywanych prac, a wszyscy pracownicy dozoru musieli zdać ponowny egzamin z przepisów obowiązujących podczas pracy w kopalni.

Jacek Sypień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski