MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Transport publiczny górą

Redakcja
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Rozmowa z GRZEGORZEM KRZECZKIEM, studentem V roku transportu na Politechnice Krakowskiej, który najczęściej komentuje problemy komunikacyjne na naszej stronie www.e-dp.pl/poprawkomunikacje

Fot. archiwum

Kiedy wsiada Pan do tramwaju czy autobusu to, o czym Pan myśli najpierw?

- Przede wszystkim, czy zdążę dojechać na czas. Choć zawsze planuję drogę, którą muszę przebyć zastanawiam się gdzie i w co by się przesiąść, żeby nadrobić ewentualny stracony czas.

-  Tyle z refleksji pasażera?

- Zawsze zastanawiam się, na ile będę dopychany drzwiami, szczególnie w autobusach. Czasem zdarza mi się – o ile mam czas – zrezygnować z podróży daną linią wiedząc, co mnie czeka na trasie. Współczynnik komfortu również biorę pod uwagę wsiadając do pojazdu komunikacji miejskiej.

- Kraków - najlepsza komunikacja w Polsce- populistyczne hasło?

- Czy najlepsza - każdy tak może mówić o swojej komunikacji. Pytanie, co jest wyznacznikiem takiego stwierdzenia? Wysoka dostępność komunikacji? Jakość taboru? Punktualność? Liczba przewożonych pasażerów? PR? A co z miastami posiadającymi metro lub/i kolej aglomeracyjną, jak np. Warszawa? W dodatku bilety na wszystkie rodzaje ww. środków transportu są w stolicy zintegrowane. Na bilecie kolejowym można jeździć po mieście i na odwrót. W dodatku inne miasta mają wiele parkingów w systemie Park&Ride, co dodatkowo wspiera komunikację i zwiększa liczbę przewożonych pasażerów. Więc dlaczego to niby nie Warszawa jest najlepsza?**

- Czyli krakowska komunikacja nie ma mocnych stron?

- Najmocniejsza strona krakowskiej komunikacji miejskiej to tabor. Faktycznie mamy najlepiej pod tym względem. Ponad 90% (jeśli nie 95%) autobusów niskopodłogowych, 50 Bombardierów. Ciągle modernizowane są wagony wiedeńskie i norymberskie. Ponadto dużą zaletą jest spora liczba automatów biletowych na przystankach, coraz więcej automatów w pojazdach, Krakowska Karta Miejska.

- Co osłabia krakowską komunikację?

- Dużo do życzenia pozostawia prędkość komunikacyjna, która nadal w porównaniu z innymi polskimi miastami jest niska. Nie jest to wina MPK, ale przede wszystkim lokalizacji infrastruktury punktowej, czyli przystanków zlokalizowanych przed skrzyżowaniami. W konsekwencji zakłóca priorytet dla komunikacji w ramach obszarowego systemu sterowania ruchem, który zresztą również nie działa poprawnie.

- A najsłabsze ogniwo w zarządzania infrastrukturą?

- Władze miasta, którym się wydaje, że to co mają jest nowoczesne i ładują fortunę w niewydolny system. Ponadto ZIKiT - jego gigantyczna struktura oraz brak specjalistów to kolejne złe ogniwo w całym łańcuchu.

     Trzeba tu wspomnieć także o sporej podatności władz na naciski małych grup społecznych
- Czyli, jeśli zmiany to drogą ewolucji czy rewolucji?


-
Myślę, że to zależy od specyfiki danej sytuacji. Ewolucja z pewnością w taborze. MPK wykonuje świetną pracę, jeśli chodzi o modernizację taboru sprowadzanego z zachodu. Szczególnie przyjemnie podróżuje się wagonami GT8S. Niemal, jak w pociągu.     Ewolucja przydałaby się także w sferze informacji pasażerskiej, która w podróżowaniu jest bardzo istotna a w logistyce prawie najważniejsza. Chodzi mi tu głównie o tablice informujące nie tylko o czasie przyjazdu jakiegoś pojazdu komunikacji miejskiej, ale również o ewentualnych incydentach.

     Rewolucja zdecydowanie niezbędna jest w instytucjach zarządzających infrastrukturą miast. Powinni pojawić się specjaliści z dziedzin transportowych, którzy sprowadzą na nasz teren wiele nowoczesnych rozwiązań oraz szybciej i inteligentniej będą podejmować pewne decyzje. Rewolucja jest konieczna w systemie sterowania. Chociaż ostatnio pada pytanie czy nie jest już za późno. Obecnie działa w Krakowie zabytek muzealny, który przynosi społeczeństwu tylko straty czasu, gigantycznych pieniędzy i wcale nie zmniejsza zanieczyszczenia środowiska.

- Dwie najpilniejsze inwestycje ułatwiające codzienną podróż ?

- Ekrany z informacjami wewnątrz pojazdów informujących np. o trasie przejazdu, gdzie się pojazd aktualnie znajduje, jakie ma opóźnienia itp. Naprawdę w ten sposób niewielkim kosztem można poprawić znacznie poziom przekazywanej informacji w pojazdach i na przystankach.  Ponadto trzeba postawić więcej automatów biletowych w mieście, szczególnie tam, gdzie jest duże zapotrzebowanie a ich nie ma.

- Bez diametralnych zmian według Pana miastu grozi paraliż
komunikacyjny?

- Owszem. Na razie przeciskamy się jakoś przez korki. Ale za niedługo już tak nie będzie. Kraków ciągle się rozrasta, jest coraz więcej przedsiębiorstw, coraz więcej ludzi posiada samochód, który dominuje w przewozach osób.  Ponadto wspomniany wcześniej fatalny system obszarowego sterowania ruchem. To wszystko powoduje coraz większą kongestię. Faktem jest to, co mówi były wiceprezydent Wiesław Starowicz, że „rozbudowa infrastruktury drogowej nic nie da bo i tak kiedyś się zakorkuje”. Szkoda, że piastując swój urząd nie znalazł lepszego systemu obszarowego sterowania ruchem.

- Co mogłoby być ratunkiem dla kierowców stojących w korkach?

- Trzeba przede wszystkim zmienić świadomość społeczeństwa, aby jak najczęściej korzystało z transportu publicznego. To jest rozwiązanie nie tylko dla odkorkowania miasta, ale przede wszystkim dla nich samych. Kraków ma strasznie zanieczyszczone powietrze. Ilość PM (pyłu zawieszonego) jest przekroczona o kilkaset procent, a jest on głównym (oko CO2 i NOX) powodem raka i innych ciężkich chorób ludzi w miastach. Ponadto przydałoby się wprowadzić zmiany (rewolucję) w zakresie logistyki miejskiej. Obecnie dostawy realizowane są w mieście o każdej porze dnia, dowolnym taborem. Tak być nie może.  
- System obszarowego sterowania ruchem Pana zdaniem to fikcja?

- Może fikcja to nie jest, bo istnieje, ale nie obiega praktycznie od systemu „scoot” sprzed 30 lat. To, że ZIKiT twierdzi, iż Siemens zamontował ten system np. w Abu Dhabi o niczym nie świadczy. W Krakowie nie mamy po 8 pasów w centrum miasta w każdą stronę, a w dodatku nie ma tam tak wielu pojazdów. Także jest do duże mydlenie oczu społeczeństwu. Nie obejmując systemem wszystkich skrzyżowań z sygnalizacją (i bez niej) nie możemy nią sterować, bo nie wiemy jak pojazdy poruszają się na sieci poza strefą sterowaną.

- A sprawa komunikacyjnego komiksu Rafała Terkalskiego? Nie do końca Pan się z nim zgadza?

- W sumie to w ogóle się z nim nie zgadzam i szczerze mówiąc komiks jest bez sensu. Co ma porównanie jednej przeładowanej linii o jakiejś tam porze do zupełnie innej "pustej"? Odpowiedź: nic nie ma. Przykład pierwszy z brzegu. Linia 50 do Kurdwanowa i 292 do Krakowskiej Akademii. Po pierwsze, kto po południu w Andrzejki jedzie na uczelnię, a po drugie już tak na serio, mówimy tu o 2 różnych trasach, o 2 różnych typach taboru, o 2 różnych potrzebach pasażerów tych linii. Linia 292 prowadzi donikąd, a 50 na ogromne osiedle. Więc, która w szczycie będzie bardziej napełniona? To chyba oczywiste. Tym bardziej, że 292 na Mogilskim ma 2 przystanki do końca a 50 w tym miejscu jest na środku trasy.

     Z pozostałymi slajdami jest podobnie. Faktem jest, że na części linii poziom napełnienia sięga 120%, ale w danym miejscu. Nie można pokazywać, że jest źle z perspektywy jednego kursu, jednego przystanku. Często jest tak, że pojazd jest pusty przez pół trasy, a przez resztę jest napełniony do granic możliwości. W tym czasie na innej podobnej linii jest na odwrót.

     Ponadto Pan Rafał Terkalski wspomina o kolejnym tramwaju na Cichy Kącik. Ale czy pomyślał, że jeśli tramwaj gdzieś jedzie, np. z Huty do centrum to musi gdzieś zawrócić? W centrum nie ma pętli. Choć nie ma na to miejsca, to naprawdę bardzo by się przydała. Tramwaje muszą się gdzieś pomieścić. Większość pętli jest przeładowana stąd takie, a nie inne docelowe punkty. Owszem polityka wrzucania linii tam gdzie jest miejsce (np. linia 12) bo ma się kilka wagonów w zapasie, jest skandaliczna. Nie wiem, czy ZIKiT boi się przeprowadzić remarszrutyzację linii, czy nie ma od tego specjalistów. Obecny stan nie był za bardzo zmieniany od 12 lat (ostatnia taka rewolucja w liniach komunikacji miejskiej), a miasto się rozwija i tylko doklejamy kolejne linie bez sensu. 

- W jakie sfery infrastruktury komunikacyjnej zainwestowałby Pan w pierwszej kolejności?

- Sporo pieniędzy, ale i sporo problemów do rozwiązania. Jeśli chodzi o pierwsze zakupy to wrzuciłbym do „koszyka” najnowocześniejsze ITSy (inteligentne systemy transportowe). Na świecie pojawił się w ostatnich latach ogrom świetnych rozwiązań, z zakresu sterowania ruchem, logistyki miejskiej czy transportu zbiorowego. Zakupiłbym najpierw system sterowania oparty na wideodetekcji i wyrzuciłbym do kosza system Siemensa. Najpewniej kupiłbym też systemy informacji o zagrożeniach w ruchu, systemy informacji „wrzucanej” kierowcom do pojazdów (info o korkach, incydentach, objazdach), zainwestowałbym przy okazji w bardzo dużą liczbę znaków o zmiennej treści. Trzeba tu powiedzieć, że UE w grudniu ub. roku zatwierdziło na lata 2011-2013 plany rozwoju, gdzie na czele absolutny jako priorytet jest wdrażanie supernowoczesnych ITSów.
     Po drugie, zainwestowałbym w parkingi Park&Ride (już teraz potrzeba ich co najmniej 10 w Krakowie) i zintegrował bilet parkingowy z biletami kolei aglomeracyjnej oraz komunikacji miejskiej.

     Następnym punktem, a właściwie równolegle ze wszystkimi, wybudowałbym północną obwodnicę oraz dokończył wschodnią. Jest to konieczne do oddalenia ruchu tranzytowego od centrum Krakowa.

     Konieczny byłby też rozsądny system logistyki miejskiej, aby w mieście poruszały się tylko ekologiczne  pojazdy logistyki. Zapewne przydałoby się stosowanie okien czasowych w dostawach (dostawy poza szczytem, ewentualnie w nocy). Budowa terminali wkoło miasta zdecydowanie poprawiłaby poziom dostaw i magazynowania w aglomeracji krakowskiej.

     Resztę pieniędzy przeznaczyłbym na przemyślane remonty, budowy i przebudowy dróg, linii tramwajowych oraz ścieżek rowerowych. 

- Skąd u Pana ta komunikacyjna pasja?

- Zrodziła się już przed studiami. Uwielbiałem podróżować transportem zbiorowym oraz nienawidzę korków. Na kierunku transport i logistyka, który obecnie kończę poznałem wiele fantastycznych rozwiązań mogących diametralnie poprawić podróżowanie zarówno własnym pojazdem jak i komunikacją miejską.  Gdy zacząłem jeździć transportem publicznym na uczelnię oraz zacząłem poruszać się samochodem po Krakowie, zauważyłem, że dobrze byłoby coś zostawić po sobie w tym pięknym mieście. Widzę obecnie wiele problemów komunikacyjnych i infrastrukturalnych, z którymi boryka się Kraków i jestem w stanie określić jak rozwiązać większość z nich.

rozmawiał Marcin Warszawski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski