Trudna droga do autobusu

Podczas, gdy pozostałe gminy powiatu wielickiego w szybkim tempie rozwijają komunikację publiczną lub przygotowują się do jej uruchomienia, w Gdowie trwa spór o to, czy taki transport jest tam w ogóle potrzebny.

Zwolennicy komunikacji publicznej walczą o autobus w mediach społecznościowych. Założyli - przed rokiem - na facebooku profil „Tak. Dla MPK do Gdowa”. Do tej pory „autobusowy” fanpage polubiły 1042 osoby. Zainteresowanie komunikacyjnym projektem sprawiło, że inicjatorzy akcji prowadzą obecnie także zbiórkę podpisów pod petycją o „gdowski” transport publiczny. Do wczoraj poparło ją 60 osób.

Apele o „MPK dla Gdowa” pojawiają się także w komentarzach niemal pod każdym testem dotyczącym rozwoju komunikacji w powiecie wielickim, opublikowanym na naszych łamach. Z drugiej strony - sołtysi z gminy Gdów złożyli w ostatnich dniach w Urzędzie Gminy oświadczenie, w którym sprzeciwiają się uruchomieniu w tym rejonie publicznego transportu. W gminie Gdów jest 29 sołectw. Pod oświadczeniem widnieją 24 podpisy.

„Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec uruchomienia autobusu MPK z dopłatą gminy, dostrzegając w nim przede wszystkim zagrożenie likwidacji dotychczasowej siatki połączeń świadczonych przez przewoźników prywatnych, co w konsekwencji doprowadzi do utraty wewnętrznych połączeń między miejscowościami na terenie gminy, a także komunikacji m.in. z Wieliczką czy Krakowem” - napisano w oświadczeniu.

Zdaniem sygnatariuszy pisma największym zagrożeniem jest to, że jeśli pojawi się MPK, będzie to korzystne tylko dla Gdowa i Bilczyc, a „spowoduje likwidację części kursów lub nawet całych linii, obsługiwanych obecnie przez wielu prywatnych przewoźników w pozostałych miejscowościach”. Większość sołtysów uważa, że „skorzystaliby (na MPK - red.) jedynie mieszkańcy dwóch miejscowości, a osoby z pozostałych kilkunastu zostałyby całkowicie pozbawione możliwości podróżowania nie tylko do Wieliczki czy centrum Krakowa, ale też do Gdowa, czy Niegowici (…)”. W przypadku uruchomienia MPK istnieje realne zagrożenie rezygnacji właścicieli firm przewozowych z dotychczasowych kursów, gdyż staną się one nieopłacalne” - czytamy w oświadczeniu.

Wśród pięciorga sołtysów którzy nie poparli tego oświadczenia, jest szefowa Huciska, Alina Gómółka. Ta wioska, jako jedyna w gminie Gdów ma już doświadczenia z komunikacją publiczną, bo od kilkunastu miesięcy kursuje tam wielicki autobus kolejowy, dowożący podróżnych na stację PKP w Wieliczce. - Jestem za komunikacją publiczną, bo to zdrowa konkurencja dla busów, których stan techniczny, a co za tym idzie - komfort podróży, jest niestety często daleki od dobrego. U nas komunikacja publiczna sprawdza się na medal, autobus jest estetyczny, tańszy i bez problemu mogą wsiąść do niego matki z dziećmi czy osoby niepełnosprawne, co w busach nie wchodzi w grę - mówi Alina Gómółka.

Dodaje, że kiedy zobaczyła treść oświadczenia sołtysów oburzenie walczyło w niej z rozbawieniem, że w XXI wieku ktoś może postrzegać MPK jako zagrożenie. - Ja mogę powiedzieć tylko, że chciałabym by takich „zagrożeń” było jak najwięcej. Nie rozumiem, jak można bronić się przed nowoczesnością, przed tym, co jest lepsze. W dodatku w sytuacji, gdy można powiedzieć, że komunikacja sama chce do nas przyjść - podsumowuje sołtyska.

- Nie podpisałem się pod sprzeciwem, ponieważ uruchomienie autobusu MPK do naszej miejscowości, choć kosztowne dla gminy, byłoby z pewnością korzystne dla mieszkańców samego Gdowa. Rozumiem jednak obawy pozostałych sołtysów, którzy boją się likwidacji prywatnych linii obsługujących ich teren, a co za tym idzie, utraty komunikacji pomiędzy miejscowościami gminy oraz Wieliczką czy Krakowem - taka jest opinia w tej sprawie sołtysa Gdowa Zbigniewa Gumułki.

W podobnym tonie wypowiada się na ten temat także szef Bilczyc Jacek Kaleta, który zaznacza przy tym, że nie wiedział o oświadczeniu sołtysów. - Jestem za MPK, ale pod warunkiem, że uruchomienie autobusu nie spowoduje likwidacji innych linii przewozowych w gminie - powiedział nam sołtys Bilczyc.

Wypadliśmy z planu. Tak wójt Gdowa Zbigniew Wojas mówi o fiasku projektu budowy w swej gminie park&ride z funduszy unijnych, w ramach tzw. zintegrowanych inwestycji terytorialnych. - Przygotowaliśmy projekt z Łapanowem i Trzcianą. W Gdowie planowaliśmy dwa centra przesiadkowe: na Zarabiu i przy placu targowym. Po ich budowie pomyślelibyśmy o „siatce” autobusów rozwożących pasażerów w różne strony. Ale Gdów znalazł się poza zit-em i nie dostaliśmy z tej puli pieniędzy „na komunikację” - mówi Wojas.

Bez pociągu ani rusz. Gdów jest jedyną gminą powiatu - obok Biskupic, ale tam sytuacja jest inna, bo z biskupickiego rejonu jest bardzo blisko do Wieliczki - która nie ma linii kolejowej, a tym samym dostępu do Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. - Z wyliczeń wynika, że do autobusu kolejowego Gdów - Wieliczka musielibyśmy dopłacać rocznie ponad 600 tys. zł. Nie stać nas na to - twierdzi wójt Gdowa, który z tych samych powodów nie widzi możliwości uruchomienia pomiędzy Gdowem i Krakowem autobusu aglomeracyjnego.

Co dalej? - Wiem, że nie uciekniemy od komunikacji publicznej. Jeśli pojawi się jakiś program, z którego gmina mogłyby otrzymać dotację na park&ride, na pewno z niego skorzystamy - zapewnia Wojas.

Do tematu wrócimy.

Miliony złotych na rozbudowę ulicy Igołomskiej[/b]

Autor: Agencja Informacyjna Polska Press