Trump szokuje i obraża

Ekscentryczny miliarder był głównym bohaterem debaty telewizyjnej, w której wzięli udział republikańscy kandydaci. Trump budził jednak głównie zainteresowanie obraźliwymi wypowiedziami, a nie programem wyborczym.

Jedna z nich skierowana była do aktorki komediowej Rosie O’Donnell. Współprowadząca debatę dziennikarka ze stacji Fox News Megyn Kelly spytała w pewnym momencie Trumpa, dlaczego odnosi się do kobiet w sposób uwłaczający. – Często nazywasz kobiety, których nie lubisz, tłustymi świniami, psami, niechlujami czy obrzydliwymi zwierzętami _– mówiła Kelly. – _Tylko Rosie O’Donnell – odpowiedział kandydat na prezydenta. To nie pierwsza złośliwa uwaga Trumpa pod adresem 53-letniej O’Donnell. W 2006 r. mówił w jednym z wywiadów: „Popatrzcie na tę jej tłustą, brzydką twarz (...). Tak, wszyscy jesteśmy trochę pulchni, ale Rosie jest najgorsza ze wszystkich” – mówił Trump. Aktorka skomentowała na Twitterze: „Spróbuj wytłumaczyć to swoim dzieciom”.

Mizoginistyczny miliarder, który podczas debaty stwierdził, że „nie ma czasu na polityczną poprawność”, nie darował także samej Megyn Kelly. W sobotę Trump stwierdził, że uwagi dotyczące jego stosunku do kobiet były „absurdalne” i „bezpodstawne” – pisze CNN. –_ Można było zobaczyć, jak krew wylewa się z jej oczu. Krew wylewa się z niej gdziekolwiek _– powiedział Trump, nawiązując do menstruacji.

Wypowiedź Trumpa spotkała się z powszechną krytyką, w tym także samych republikanów. „Panie Trump. To nie ma żadnego wytłumaczenia” – napisała na Twitterze inna republikańska kandydatka w wyborach Carly Fiorina.

Kontrowersyjna wypowiedź może kosztować Donalda Trumpa poparcie Partii Republikańskiej. Polityk usiłował się więc bronić na Twitterze, twierdząc, że chodziło mu o „krew z nosa”. Później miliarder dodał: „W tym kraju jest tylu «politycznie poprawnych» głupców. Wszyscy musimy wrócić do pracy i przestać tracić czas oraz energię na ten nonsens”.