Nawet w zamożnych, podkrakowskich miejscowościach, gdzie ceny działek budowlanych szybują na wysokości niewyobrażalne dla poprzedników tych, którzy z handlu nimi ciągną krociowe zyski, a istne rezydencje wyrastają jak grzyby po deszczu - także i tam łatwo wypatrzeć wstydliwe zakątki. A to zapuszczoną chałupinę o ścianach pokrytych dziwacznymi malunkami, a to strupieszały kiosk, nikomu do niczego nieprzydatny, ale nieusuwalny, a to rozłażący się mur, którego jakoś nikomu w porę nie chciało się zreperować, więc teraz można tylko kiwać głową ze współczuciem, a to stertę gruzu, zrzuconą zapewne na łąki przez anielskie brygady, bo skąd przecież mogłaby się wziąć...
Przy drodze
Tak jak każda rodzina ma ponoć jakiegoś trupa w szafie i jak każdy dom kryje jakąś tajemnicę alkowy, tak w każdej wsi dostrzec można wstydliwą i skrywaną część jej wizerunku. O czym przekonać się naprawdę nietrudno.
Wszyscy lubimy czystość, porządek - ale od frontu. Na zapleczu stajemy się dziwnie mniej zaradni... (DELL) Fot. Andrzej Wiśniewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!