Trzeba pilnować własności

Zagrodzona działka

Członkowie Komisji Budżetowej Rady Miasta zaniepokoili się procederem uprawianym przez niektórych mieszkańców miasta. - Co będzie, jeśli wszyscy będą grodzić bezprawnie tereny miasta, a potem domagać się prawa do nich? - pytali retorycznie.

   Radnych zaniepokoił przypadek przedstawiony przez urzędników z Wydziału Skarbu Miasta. Wydział zaproponował bowiem zamianę działek z osobą prywatną, która kilkanaście lat temu zagrodziła działkę miejską (w okolicy ul. Herwina-Piątka), po czym zwróciła się do gminy o wydzierżawienie tego terenu. Miasto przez lata odmawiało, aż sprawa oparła się o sąd. Ten uznał, iż zabudowa działki jest trwała (chodzi o ogrodzenie na podmurówce) i zbyt kosztowne, by gmina mogła domagać się wydania działki. W tej sytuacji miasto zdecydowało się uregulować stan własnościowy i dokonać zamiany działek. Gmina za swoją działkę o wartości 60 tys. zł otrzyma inną o wartości 49 tys. zł oraz dopłatę w wysokości prawie 11 tys. zł.
   Dyrektor Wydziału Skarbu Miasta Marta Witkowicz dodała, że sprawa dotyczy także kilku innych działek w tym rejonie. Jednak w tych przypadkach postawione ogrodzenie jest nietrwałe i gmina mogła zgodzić się na zawarcie umowy dzierżawy. Radni pytali, jak zapobiec takim sytuacjom, kiedy gmina traci swoją własność. - Właściciel musi jeździć i kontrolować stan swoich działek - stwierdziła Marta Witkowicz. - Czy są na to środki i ludzie? - pytali retorycznie radni. Dyrektor Witkowicz zapewniła, że w miarę skromnych możliwości wydział stara się zapanować nad mieniem gminy. Dodała, że ta sprawa nie jest jedynym takim przypadkiem. Wydział próbuje też uregulować nielegalne budowy domów na terenach gminy (są to zwykle sprawy sprzed kilkudziesięciu lat). (WT)