Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy sylwestry

Redakcja
Oferta sylwestrowych zabaw jest z roku na rok coraz bardziej atrakcyjna. Bale odbywają się nie tylko w lokalach czy centrach miast. Również pod ziemią, w pociągu i w klasztorze. Przygotowanie dobrej zabawy na tę jedyną noc w roku to spore przedsięwzięcie organizacyjne. Osoby odpowiedzialne za sylwestra na krakowskim Rynku zaczynają pracę już w maju. Zabawa jest dziś towarem. A towar, aby go sprzedać, musi być dobrej jakości i atrakcyjnie opakowany. Dotyczy to także sylwestrowych bali. Organizują je liczne, wyspecjalizowane agencje, biura, a także pracujący na własny rachunek wodzireje lub mówiąc bardziej elegancko - animatorzy kultury. To już całkiem liczna grupa zawodowa. Wśród nich można spotkać ludzi różnych profesji.

Grażyna Starzak

Po fascynacji przyjęciami w kameralnym gronie do łask wracają zabawy na balach lub w plenerze

Agnieszka Wolańska, odpowiedzialna za organizację sylwestra w podziemiach Kopalni Soli w Wieliczce, jest z wykształcenia historykiem. Wiadomości, które zdobyła na studiach, przydają się jej w trakcie przygotowywania imprez z tzw. wysokiej półki. Zajmuje się tym, pracując etatowo w kopalni. Obrusza się, gdy ktoś powątpiewa, czy bal sylwestrowy można zaliczyć do kategorii "wydarzeń kulturalnych". Twierdzi, że dziś na prawdziwy bal idzie się nie tylko po to, aby potańczyć i obejrzeć występy znanych artystów. - Staramy się zapewnić również inne atrakcje. Aprzyokazji nawiązać donajważniejszych wydarzeń wmijającym roku, przemycić wątki związane zhistorią kraju iregionu. Dlatego przygotowanie sylwestra trwa wiele miesięcy.
Bilety uprawniające do spędzenia nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 125 metrów pod ziemią dawno już zostały sprzedane. Wśród ponad 300 uczestników balów znajdą się Anglicy i Francuzi. Organizatorzy postanowili więc poszukać wodzirejów, którzy poprowadzą bal w kilku językach - po polsku, po angielsku i francusku. Wydawać by się mogło, że znalezienie takich osób to

spore wyzwanie.

Okazuje się, że niekoniecznie. W Krakowie można znaleźć obytych z estradą aktorów dobrze posługujących się obcymi językami. Krzysztof Stawowy ze Starego Teatru, który poprowadzi bal sylwestrowy w Wieliczce, równie dobrze gra Szekspira po polsku, jak i w oryginale - jak mówi Agnieszka Wolańska.
Aby zabawa była udana, trzeba mieć na nią pomysł. Zespół przygotowujący sylwestra pod ziemią kilka miesięcy przed godziną "O" organizuje burzę mózgów, zastanawiając się nad przewodnim tematem balu. W tym roku uznał, że warto nawiązać do wyborów Miss World, które odbyły się we wrześniu w Polsce. Kandydatki do tego tytułu zwiedzały Kopalnię Soli w Wieliczce. Podobno były zachwycone.
W programie tegorocznego balu znajduje się m.in. występ zespołu puzonistów z Francji, spotkanie ze Skarbnikiem - dobrym duchem kopalni, a także pokaz laserowych fajerwerków. Głównym punktem programu będzie wybór królowej balu, która zasiądzie na tronie Miss Word Designer 2006. Koronę na głowę włoży jej Ewa Wachowicz, była wicemiss świata. Korona nie będzie atrapą z kartonu. Królowa dostanie prawdziwy diadem, choć wysadzany sztucznymi brylantami. Dwie wicemiss zostaną obdarowane naszyjnikami z soli. Takimi samymi, jakie w prezencie od władz kopalni otrzymały piękności startujące w wyborach Miss World.
Aby wyeliminować

niedogodności,

wynikające z faktu, że zabawa ma miejsce w podziemiach, postanowiono poszerzyć teren, na którym odbywa się bal. Goście siedzą, jedzą i tańczą w komorze Warszawa, natomiast ceremonia powitania Nowego Roku odbywa się w komorze Stanisława Staszica. Po noworocznym show zaplanowano krótki spacer po kopalni.
W przygotowanie sylwestra 125 metrów pod ziemią zaangażowanych jest w sumie kilkadziesiąt osób. Obok Agnieszki Wolańskiej i dwunastoosobowego zespołu zajmującego się logistyką, są to m. in. górnicy zabezpieczający trasę turystyczną, kelnerzy, kucharze (wszystkie potrawy przygotowuje się pod ziemią!), obsługa toalet, wind i zespół medyczny z dyżurującym non stop lekarzem.
Kilkadziesiąt osób to betka wobec prawdziwej armii ludzi, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie i dobrą, a także bezpieczną zabawę sylwestrową na krakowskim Rynku Głównym.
O tym, że w sylwestrową noc Rynek jest najbardziej obleganym miejscem w Krakowie, a może nawet w Polsce, nikogo nie trzeba przekonywać. Od kilku lat stary rok żegnają tu dziesiątki tysięcy krakowian oraz turystów z kraju i zagranicy. W tym roku zabawa odbywać się tu będzie pod dyktando takich m.in. gwiazd, jak Maryla Rodowicz, Krzysztof Krawczyk, Kayah, Stachursky, Edyta Górniak, Piotr Rubik.
Negocjacje kontraktów z gwiazdami zaczynają się wiele miesięcy przed sylwestrem. Wiadomo, że każde większe miasto w Polsce chce gościć tej nocy u siebie najbardziej znanych artystów. Przedstawiciele Krakowskiego Biura Festiwalowego (organizuje największe miejskie imprezy, także sylwestra) rozmawiało z artystami już w maju. O Marylę Rodowicz na przykład walczył m.in. Wrocław, ale ona wybrała Kraków.
- Kraków jest magicznym miejscem. Mamy więc

ułatwione zadanie.

Nikogo zwielkich nie musimy długo prosić iprzekonywać, aby wtę szczególną noc wystąpił właśnie unas. Mimo że gaże, jakie proponujemy, nie są wygórowane - przekonuje Grzegorz Nowosielski.
Wielcy artyści potrzebują sporo miejsca, aby w pełni zademonstrować swoje talenty. Dlatego scena usytuowana przy Ratuszu i w Sukiennicach będzie mieć aż 17 metrów szerokości. Jej budowa była bodaj najpoważniejszym wyzwaniem dla organizatorów.
Jednak o tym, czy zabawa na Rynku będzie udana, decydują inne względy - bezpieczeństwa. W przypadku imprez masowych organizatorów obowiązują dość restrykcyjne przepisy. - Najpierw trzeba wypełnić całą masę dokumentów, potem postarać się opozytywne opinie służb miejskich, anastępnie zapewnić uczestnikom zabawy ochronę, dogadać się ze strażą, policją, pogotowiem - wylicza Grzegorz Nowosielski.
Przy organizacji sylwestra na Rynku pracować będzie w sumie ponad tysiąc osób! W tej liczbie jest prawie dwustuosobowa ekipa Telewizji Polsat, odpowiedzialna za transmisję zabawy. Pracownicy Biura Festiwalowego mieli także inne, prócz typowo organizacyjnych, zadania do wykonania. Musieli zadbać o to, aby krakowski podatnik nie dopłacił do masowego balowania. Okazuje się, że miasto nie tylko nie dopłaci, ale nawet zyska. Zabawa na Rynku ma kosztować 1 mln 400 tys. złotych, a z praw do transmisji i kampanii reklamowych uzyskano prawie 3 mln zł.
Już po raz trzeci odbędzie się bodaj

najbardziej oryginalny,

jeśli chodzi o miejsce zabawy - sylwester w Polsce. Organizują go w pociągu jadącym po torach członkowie Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Krakowie. Trzy lata temu postanowili przeprowadzić taką zabawę tylko w swoim gronie. Ale okazało się, że miłośników pociągów jest tak dużo w całej Polsce, że radykalnie poszerzono grono balowiczów.
Dwa lata temu zabawa odbywała się na trasie Kraków-Jeleśnia koło Żywca. Rok temu na dworcu w Skawcach koło Suchej Beskidzkiej. Jutro sylwestrowy pociąg pojedzie z Krakowa do Włoszczowej.
- Włoszczowa, jako przystanek docelowy, to był

strzał w____dziesiątkę.

Zgłosiło się tak wielu chętnych, że spokojnie moglibyśmy wynająć drugą jednostkę. Z____przyczyn organizacyjnych jest to jednak niemożliwe - mówi Jakub Gumułczyński ze Stowarzyszenia Miłośników Kolei.
Udekorowany balonikami pociąg wyruszy z krakowskiego Dworca Głównego o godz. 20.10. Jeszcze nie wiadomo, z którego peronu. Na pewno będzie zapowiadany jako pociąg sylwestrowy. Dyżurnemu ruchu udało się umieścić ten specjalny skład pomiędzy innymi kursującymi na tej linii. W nocy nie ma tam specjalnego ruchu.
Sylwestrowy pociąg tylko tym różni się od zwykłego, że w jednym wagonie wymontowano siedzenia, aby uczestnicy zabawy mogli tańczyć. Jakub Gumułczyński odradza jednak paniom ubieranie szpilek i typowo balowych kreacji ze względu m.in. na kłopot z wsiadaniem do pociągu.
Sylwester w wagonie nie kosztuje wiele - 100 zł od osoby lub 180 od pary. Podczas jazdy goście częstowani będą tylko owocami, słodyczami i kanapkami. O alkohol muszą zadbać sami. Powitanie Nowego Roku odbędzie się na dworcu we Włoszczowej. Tam podawany ma być barszczyk i kiełbaski z grilla.
Przemysław Gosiewski, dzięki któremu Włoszczowa stała się znana w całej Polsce, nie został zaproszony przez miłośników kolei. - Nie chcemy być utożsamiani z____żadną opcją polityczną - mówi Jakub Gumułczyński.

\\\*

Jak zgodnie twierdzą organizatorzy największych czy też najbardziej popularnych sylwestrowych balów, w tym roku wyjątkowo wcześnie sprzedano wszystkie bilety. Po fascynacji przyjęciami w kameralnym gronie do łask wracają sylwestry spędzane na balach lub w plenerze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski