Aby upamiętnić śmierć Polaków z rąk hitlerowców, pod pomnikiem przy Starej Synagodze zebrali się uczniowie VI Liceum Ogólnokształcącego, przedstawiciele kombatantów i władze Dzielnicy I Stare Miasto. Uczestnicy apelu pomodlili się w intencji zamordowanych i wysłuchali fragmentu relacji jednego ze świadków egzekucji.
Autor: Adam Wojnar
Ofiary hitlerowców aresztowane w ulicznych łapankach trafiły do więzienia przy ul. Montelupich, a później zostały zamordowane w odwecie za zastrzelenie kierownika Arbeitsamtu Eberhartdta Goddaua, urzędnika pocztowego Weigla i konfidentki gestapo. Podczas egzekucji trzech więźniów próbowało uciec, ale Niemcy ich śmiertelnie postrzelili.
- Prawdopodobnie jeden z rozstrzelanych był mieszkańcem ul. Szerokiej. Moment rozstrzelania przez okno kamienicy widziała jego matka. Zbiegła na dół z krzykiem - opowiada pan Edward Cholicz, mieszkaniec ulicy Szerokiej i przedstawiciel środowiska kombatantów.
Pan Edward wczoraj przyszedł pod pomnik, aby uczcić pamięć pomordowanych, bo sam pamięta dzień egzekucji. Widział nadjeżdżających Niemców przez okno kamienicy.
Przez długi czas pomnik upamiętniający zamordowanych Polaków był bardzo zaniedbany, nie było na nim nazwisk ofiar, a wieczorami przesiadywali pod nim ludzie pijący alkohol. Nieznane osoby co jakiś czas przyklejały nazwiska zabitych na kartce, która systematycznie była zrywana przez służby porządkowe. - Dzięki współpracy z historykami udało się ustalić 18 nazwisk z 30 osób zamordowanych. Nie było to łatwe zadanie, bo część ofiar działała w konspiracji, więc korzystała z innych dokumentów - wyjaśnia Jacek Balcewicz, radny Dzielnicy I Stare Miasto i inicjator odnowy pomnika. Nazwisk 12 zamordowanych nadal nie ustalono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?