Ugoda z deweloperem już nieaktualna. Wytnie 51 drzew?

Były obietnice ograniczenia wycinki drzew, posadzenia nowej zieleni w Czyżynach i budowy dwóch skwerów w dzielnicy. Z obietnic deweloper, firma Budimex - właśnie się wycofała. Jak twierdzi inwestor, pozostałe strony postępowania nie wyraziły zainteresowania ich propozycją. O tym, czy z okolicy rozbudowywanego os. Avia zniknie 51 drzew zdecyduje Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Decyzja ma zapaść do 21 maja.

Zagrywka wizerunkowa?

- Przedstawiliśmy alternatywne rozwiązanie organizacjom ekologicznym i mieszkańcom - wyjaśnia Andrzej Miś z Budimexu. - Jednak nie byli zainteresowani zawieraniem ugody, budową dwóch parków oraz dodatkową zielenią. Do ugody potrzeba wszystkich stron - tłumaczy się przedstawiciel dewelopera. Zaznacza także, że najpierw inwestor był krytykowany za gotowość do rozmów i propozycję ugody, a teraz jest potępiany za wycofanie ugody.

- Budimex przerzuca odpowiedzialność za swoją decyzję na osoby, które nie są decyzyjne. Nie są stronami postępowania. To strategia, którą przyjął deweloper - kontruje tymczasem Anna Cioch, mieszkanka sąsiadującego z inwestycją os. Dywizjonu 303. - Chodzi o rozgrywki wizerunkowe. Budimex chce przed opinią publiczną pokazać, że dąży do kompromisu i ugodowego rozwiązania - podkreśla i dodaje, że mieszkańcy zaangażowani w akcję chroniącą drzewa w to nie wierzą. Uważają, że jeśli faktycznie deweloperowi zależy na zieleni to mógłby wybudować skwery i zasadzić dodatkową zieleń niezależnie od tego jaka będzie decyzja z SKO. - Wtedy mógłby być to prawdziwy gest wobec mieszkańców - dodaje Anna Cioch.

Podobnego zdania jest przedstawiciel dzielnicy XIV Jerzy Woźniakiewicz. - Spodziewaliśmy się, że Budimex chce tylko zmanipulować opinię publiczną - mówi radny. - Jesteśmy tylko mieszkańcami i nie mamy realnych możliwości prawnych, ale będziemy walczyć o te drzewa do końca. Nie poddamy się - mówi Woźniakiewicz. Podkreśla, że jedną z form walki o drzewa jest Piknik na Betonie, który w sobotę 14 maja organizują mieszkańcy.

Dezorientacja i oczekiwanie

Mieszkańcy nie wiedzą co myśleć o takiej decyzji. Czy to oznacza, że jeśli SKO stanie po stronie dewelopera i odrzuci decyzję miasta, Budimex pozbędzie się wszystkich 51 drzew, o wycinkę których wnioskował pierwotnie? Czy mimo wszystko dotrzyma słowa i zrealizuje plan z tzw. ugody? - Trudno powiedzieć ile ich ostatecznie wytniemy. Poczekajmy na decyzję SKO - mówi Andrzej Miś z Budimexu.

Przedstawiciel Budimexu odpowiedzialność za parki zrzuca na radnego Woźniakiewicza, który zadeklarował, że będzie się starał, aby to dzielnica je urządziła. - Jeśli będzie zgoda miasta dzielnica przeznaczy środki na zagospodarowanie skweru między ul. Orlińskiego, a Stella - Sawickiego - podtrzymuje decyzję radny. - Ze strony Budimexu nie oczekiwaliśmy parku na działkach gminnych, chcieliśmy by przeznaczył na to swoje tereny - mówi.

Tymczasem magistrat nie otrzymał formalnej propozycji ze strony Budimexu. - Czekamy na rozstrzygnięcie SKO w tej sprawie. Od niego uzależniamy nasze dalsze działania - tłumaczy Jan Machowski z UMK. Podkreśla również, że w zeszłym tygodniu przedstawiciel inwestora zapowiedział się na spotkanie w Wydziale Kształtowania Środowiska, ale odwołał je twierdząc, że oczekuje na wyrok SKO.

Przypomnijmy, że pod rozbudowę swojej inwestycji - os. Avia w Czyżynach, deweloper chciał wyciąć 51 drzew. W lutym jednak uzyskał od magistratu decyzję odmowną. Złożył odwołanie do SKO. Potem próbował dojść do porozumienia z mieszkańcami obiecując im ugodę. 30 marca wysłał do SKO pismo, w którym przedstawił swoją propozycję: wytnie 25 drzew, przesadzi 15, a 11 zostawi. Teraz się wycofuje.