MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Umowy stały się kością niezgody w straży pożarnej

Redakcja
Czy dzierżawa remizy podzieli strażaków - na razie nie wiadomo Fot. Magdalena Uchto
Czy dzierżawa remizy podzieli strażaków - na razie nie wiadomo Fot. Magdalena Uchto
BUKOWSKA WOLA. Przedstawiciele OSP są zbulwersowani działaniami prezesa. Twierdzą, że za ich plecami, podpisał on umowy na dzierżawę remizy.

Czy dzierżawa remizy podzieli strażaków - na razie nie wiadomo Fot. Magdalena Uchto

- Nikt z nas nie widział na oczy ani tej z gminą, ani tej z prywatną firmą - mówi jeden z członków zarządu OSP w Bukowskiej Woli. Strażacy, którzy zgłosili się do naszej redakcji, nie chcą podawać swoich nazwisk. Sam prezes Tadeusz Jarno nie rozumie postępowania strażaków. Zapewnia, że nie ma nic do ukrycia. Podkreśla, że jego działania są korzystne dla OSP - m.in. pod względem finansowym.

Budynek remizy w Bukowskiej Woli budowany był w czynie społecznym. Po skomunalizowaniu stał się własnością gminy. Do ubiegłego roku użytkownikiem i administratorem obiektu była jednostka OSP. Wszystko zmieniło się w październiku 2009 roku. Wówczas Rada Miejska w Miechowie podjęła uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na dzierżawę, w formie bezprzetargowej, nieruchomości w Bukowskiej Woli na okres 40 lat - pod działalność statutową OSP.

W piśmie od strażaków, które wpłynęło do naszej redakcji czytamy m.in. "Strażacy o uchwale rady dowiedzieli się od burmistrza, który uczestniczył w Walnym Zebraniu Sprawozdawczym OSP w lutym 2010 roku (...) W kwietniu strażacy dowiadują się od osób postronnych, że umowa z gminą została podpisana, ale także została podpisana następna umowa, w której to OSP wydzierżawia budynek prywatnemu przedsiębiorcy". Przedstawiciele OSP podkreślają, że obydwie umowy zostały zawarte przez prezesa oraz skarbnika OSP bez podjęcia uchwał Zarządu oraz Walnego Zebrania.

- Dwie osoby zdecydowały o losach budynku, który powstawał w czynie społecznym. Nawet nie wiemy, jakie kwoty wchodzą w grę, jaki jest okres dzierżawy dla prywatnej firmy, ani jaka część nieruchomości została nią objęta. Nie wiemy, co z wyposażeniem budynku: stołami, krzesłami, chłodniami, które są własnością OSP. Społeczność Bukowskiej Woli jest oburzona działaniami prezesa. Ludzie mówią, że to straż pozbyła się budynku, ale my nawet nie wiemy, kiedy się to stało - żalą się strażacy.

Prezes Tadeusz Jarno podkreśla, że o sprawie nie wiedzieli ci, którzy nie chcieli wiedzieć. - Już od dawna było mówione o dzierżawie. Burmistrz mógł wynająć budynek komukolwiek, bo były różne firmy zainteresowane. Ale zaproponował nam. Powiedział, że lepiej będzie jak remiza zostanie w rękach straży. Zasugerował nam, byśmy wzięli poddzierżawcę, to straż będzie miała większą korzyść. Wszystko było legalnie, władze gminy wiedziały komu proponujemy dzierżawę. Na wszystko mam dokumenty - wyjaśnia prezes Jarno.

Zaznacza, że o umowach mogli nie wiedzieć ci, którzy nie przychodzili na zebrania. Nie ukrywa, że jest mu przykro, że za to, iż sam budował obiekt w czynie społecznym, tak mu się teraz niektórzy strażacy odpłacają. Przyznaje, że nie zawsze z posiedzeń zarządu są sporządzane notatki, bo każdy pracuje w OSP społecznie i nie ma czasu na biurokrację.

Zdaniem prezesa Tadeusza Jarno umowa, którą podpisał z prywatną firmą jest wyjątkowo korzystna. - Dzierżawca płaci nam miesięcznie 1200 złotych. Ale koszty, które ponosi przekraczają 3,5 tys. zł. On nam zapłacił już z góry za cały rok. Nas nic nie obchodzi, bo nawet utrzymaniem placu wokół remizy również on się zajmuje. Dodatkowo obiecał, że dla potrzeb straży wyremontuje gratisowo trzy sale, a dotychczas mieliśmy tylko jedną. Poza tym dla członków OSP, na przykład przy organizacji wesel, będą udzielane rabaty. Na tej dzierżawie straż tylko zyskała - przekonuje prezes.
Druhowie przyznają, że nie mają nic przeciwko dzierżawcy. Są tylko zbulwersowani, że nic nie wiedzieli o umowach. Dlatego domagają się, by burmistrz, do czasu wyjaśnienia sprawy, zawiesił wykonanie umowy na dzierżawę budynku OSP. Burmistrz Krzysztof Świerczek, który jednocześnie jest prezesem Zarządu Gminnego OSP, w rozmowie z "Dziennikiem Polskim", podkreśla, że jego rola skończyła się w chwili zawarcia umowy z OSP na dzierżawę nieruchomości w Bukowskiej Woli. - Ale oczywiście będę oczekiwał od prezesa OSP wyjaśnienia - zaznacza.

Dziś o godzinie 20 planowane jest walne zebranie, na którym mają być omawiane kwestie dzierżawy. - Mam wszystkie dokumenty, niczego nie mam do ukrycia. Myślę, że ludzie zrozumieją, że wszystko jest robione dla dobra straży - zaznacza prezes Tadeusz Jarno.

MAGDALENA UCHTO

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski