MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezes ludowców z powiatu proszowickiego Marcin Gaweł żałuje, że nie doszło do powstania szerokiej koalicji powiatowej

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Wiceprezes powiatowy PSL w Proszowicach i wójt Pałecznicy Marcin Gaweł
Wiceprezes powiatowy PSL w Proszowicach i wójt Pałecznicy Marcin Gaweł Aleksander Gąciarz
Święto Ludowe to dobra okazja do oceny aktualnej kondycji ruchu ludowego. Szczególnie, gdy jest to Święto Ludowe o zasięgu krajowym. O sytuację ludowców i ich znaczenie na lokalnej scenie samorządowej zapytaliśmy głównego organizatora niedzielnych obchodów, czyli wiceprezesa powiatowego stronnictwa w Proszowicach i jednocześnie wójta Pałecznicy Marcina Gawła.

- Jesteśmy po wyborach parlamentarnych i samorządowych, które dały po części odpowiedź na pytanie o siłę PSL w powiecie. Czy osiągnięte wyniki wyborcze to jest to, czego oczekiwaliście. Czy jest może niedosyt.

- Myślę, że nasz ruch w powiecie przeszedł ogromną transformację po zdradzie, która miała miejsce w poprzedniej kadencji (trzy osoby wybrane z listy PSL w trakcie kadencji cofnęły swoje poparcie dla zarządu kierowanego przez starostę Grzegorza Pióro przez co ten upadł – przyp. aut.). Zdradzie, która nadszarpnęła wizerunkiem PSL, a jednocześnie niczego dobrego nie wniosła do życia samorządowego i publicznego. Deklaracje składane przez osoby, które odeszły z PSL nie zostały spełnione. Jednak myślę, że w tej chwili wychodzimy już na prosta i przed nami dobre lata.

- Ale pięć mandatów radnych powiatowych zdobyty przez Trzecią Drogę trudno uznać za wielki sukces. W dodatku w tej chwili sytuacja w radzie powiatu jest bardzo niejasna. Dużo będzie zależało od wyniku ewentualnych powtórzonych wyborów w okręgu nr 2.

- PSL w powiecie ma w tej chwili razem ze swoim koalicjantem (KPR Razem – przyp. aut) osiem mandatów, a sami mamy pięć mandatów. Jest to na pewno wynik słabszy niż w poprzednich wyborach. To efekt wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej kadencji. Ale liczę na to, że po latach straszenia naszego społeczeństwa, obiecywania rolnikom złotych gór to się zmieni. My tu w powiecie stawiamy na ludzi sprawdzonych, doświadczonych i mam nadzieję, że to nam da bonus na przyszłość.

- Wierzy Pan, że jeszcze w tej kadencji PSL może wziąć współodpowiedzialność za rządzenie powiatem?

- Nie wiem. Przed nami łamigłówki sądowe, kruczki prawne. Ja nie lubię takich sytuacji. Wolę, gdy wszystko jest jasne. Natomiast przykro mi z tego powodu, że rozmowy koalicyjne, które prowadziliśmy z Prawem i Sprawiedliwością nie zakończyły się powodzeniem. W sąsiednim powiecie miechowskim PiS był w stanie wznieść się ponad swoje ambicje i zawrzeć szeroką koalicję, która satysfakcjonuje większość mieszkańców. My byliśmy na takich rozmowach, ale potem nas odrzucono. Nie wiem z jakiego względu. O to trzeba by pytać decydentów z PiS.

- A czy uważa Pan, że przeniesienie koalicji z Polską 2050 na poziom powiatów i gmin to była dobra decyzja? Czy nie dało dać lokalnym działaczom wolnej ręki. Bo dochodziło do takich sytuacji jak w Nowym Brzesku, gdy członkini zarządu gminnego PSL kandyduje na stanowisko burmistrza przeciwko kandydatowi Trzeciej Drogi.

- Ta decyzja o koalicji w wyborach samorządowych urodziła się w Warszawie i ona była słuszna. Natomiast za to, co stało się w niektórych gminach i powiatach, to efekt braku odpowiedniej ilości czasu. Gdybyśmy mieli go więcej, do takich sytuacji by nie dochodziło.

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski