Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia języków

Redakcja
Ponad miliard euro będzie kosztować operacja zwiększenia liczby oficjalnych języków Unii Europejskiej. Po 1 maja wzrośnie ona z 11 do 20 państw.

Korespondencja "Dziennika" z Brukseli

   Żeby zapewnić na bieżąco tłumaczenia tekstów na nowe, oficjalne języki UE, w tym na język polski, Unia musi zatrudnić dodatkowo 700 specjalistów, co oznacza, że ich liczba wzrośnie do 2450.
   Z 200 do 650 wzrośnie liczba tłumaczy kabinowych, którzy codziennie obsługują dziesiątki spotkań, tłumaczonych na wszystkie oficjalne języki. Ta gigantyczna operacja pochłonie ponad miliard euro, ale przeciętnego mieszkańca UE ma to kosztować nie więcej niż 2 euro rocznie. - To tyle, co kawa cappucino - przekonywali w Brukseli - Karl-Johan Loennroth i Marco Benedetti - szefowie unijnych dyrekcji generalnych, odpowiedzialni za tłumaczenia tekstowe i kabinowe.
   Według nich nie jest to dużo, jeśli weźmie się pod uwagę, że trzeba zapewnić obywatelom poszerzonej UE jak najszerszy dostęp do unijnych dokumentów.
   Komisja Europejska zapewnia, że nabór lingwistów przebiega bez większych problemów, przy czym najmniejsze problemy są z tłumaczami kabinowymi na język polski.
   Już teraz przy instytucjach unijnych akredytowanych jest 85 tłumaczy, którzy potrafią tłumaczyć z języka polskiego, co wystarcza do obsługi bieżących spotkań.
   Problemem może być tłumaczenie na język maltański oraz na języki bałtyckie, ponieważ przez pierwszy etap konkursowego sita do unijnych instytucji, przeszło mniej kandydatów niż liczba miejsc czekających na nich. Bruksela będzie musiała więc po 1 maja zorganizować dodatkowe konkursy.
   Z drugiej strony, nie wszystkie spotkania po 1 maja, trzeba będzie tłumaczyć na 20 języków, bo zostanie utrzymana, obowiązująca teraz zasada, że robocze spotkania odbywają się w jednym z trzech języków: po angielsku, francusku lub niemiecku. Najczęściej jednak we wszystkich tych językach, ponieważ eurokraci przechodzą zazwyczaj płynnie z jednego języka na inny.
   Przy 20 językach jest 380 kombinacji możliwych tłumaczeń, ale wobec ograniczonej liczby sal wyposażonych w 20 kabin dla tłumaczy wiele spotkań po 1 maja będzie tłumaczonych na mniejszą liczbę języków.
   Im bliżej daty poszerzenia Unii o 10 nowych krajów, tym więcej obaw pojawia się w unijnych kuluarach, zwłaszcza wśród francuskich dyplomatów i dziennikarzy.
   Powód? Boją się, że przystąpienie do Unii nowych państw, których obywatele mówią najczęściej po angielsku, będzie oznaczać dominację tego języka w poszerzonej Unii.
    RAFAŁ RUDNICKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski