Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadki z wysoka zwykle kończą się tragicznie

Redakcja
Fot. Grzegorz Ziemiański
Fot. Grzegorz Ziemiański
Praca na budowie staje się coraz bardziej niebezpieczna, bo firmy - tnąc koszty - oszczędzają na właściwym zabezpieczeniu pracowników.

Fot. Grzegorz Ziemiański

BEZPIECZEŃSTWO. W pierwszym półroczu na budowach w Polsce zginęło aż 45 osób

W ciągu pięciu miesięcy tego roku Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie skontrolował 260 firm branży budowlanej. Aż w 145 przypadkach stwierdzono brak lub niewłaściwe zabezpieczenie stanowisk przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, głównie na wysokości. W ubiegłym roku na małopolskich budowach doszło do 145 wypadków, z tego 31 to upadki z wysokości. W tym roku odnotowano już 22 upadki z wysokości, w ośmiu przypadkach skutek był najbardziej tragiczny, pracownik poniósł śmierć.
Ubiegłoroczne ogólnopolskie statystyki też nie dają powodów do optymizmu - liczba poszkodowanych w wypadkach na budowie wzrosła o 12 proc., a liczba ofiar śmiertelnych - aż o 25 proc. W pierwszym półroczu tego roku na budowach w Polsce zginęło aż 45 osób, z tego 15 w wyniku upadku z wysokości. Z drugiej strony np. w Małopolsce dwa śmiertelne wypadki na budowach to efekt potknięcia się na schodach i uderzenia głową o posadzkę.
- Zabezpieczenie przed wypadkami to nie tylko chronienie przed śmiercią, ale zapewnienie, że pracownik zdrowy wróci do domu - mówi Stanisław Janecki z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. Tymczasem niekompletne rusztowania, praca na wysokości bez żadnych zabezpieczeń (tzw. szelek), ustawianie drabiny lub innych elementów podwyższających na zbyt niskich rusztowaniach - to wcale nierzadkie rozwiązania stosowane na placach budowy.
Negatywny obraz stanu bezpieczeństwa na polskich budowach stał się powodem rozpoczętej właśnie kampanii prewencyjnej Państwowej Inspekcji Pracy "Nie lekceważ zagrożeń w pracach na wysokości!". Kampania to nie tylko billboardy, reklamy radiowe i telewizyjne, ale także specjalny program przeznaczony dla firm budowlanych. Te mogą zgłaszać się do okręgowych inspektoratów PIP zanim w ich firmie rozpocznie się kontrola, w zamian będą uczestniczyć w szkoleniach, a potem sami będą sprawdzać, czy w ich firmie praca wykonywana jest zgodnie z przepisami bezpieczeństwa. Potem zdecydują, co należy poprawić, by wyeliminować lub zminimalizować stwierdzone zagrożenie. Program będzie kończył audyt wykonywany przez inspektora pracy.
- Przedsiębiorstwa, które uzyskają pozytywne wyniki, nie będą przez nas kontrolowane przez dwa lata - zachęca Ryszard Iwaniec z OIP w Krakowie, według którego w programie powinno wziąć udział co najmniej 50 firm z Małopolski.
Grzegorz Skowron

Trzy osoby zginęły po przewróceniu się podnośnika

Trzech mężczyzn zginęło wczoraj rano w Krakowie, kiedy podnośnik, na którym przebywali, przewrócił się. Do wypadku doszło na terenie firmy, zajmującej się sprzedażą i serwisem podnośników, która znajduje się przy ul. Deszczowej (nieopodal ul. Igołomskiej). Pracownik dozoru technicznego (31 lat) oraz dwóch pracowników firmy (56 i 63 lata) prowadziło badania legalizacyjne podnośnika, który firma zakupiła. Znajdowali się na wysokości 10 metrów, kiedy maszyna z nieznanych jeszcze przyczyn przewróciła się. Mężczyźni spadli na kartoflane pole i odnieśli bardzo poważne obrażenia. Próby reanimacji podjęte przez pogotowie nie powiodły się. Śledztwo pod nadzorem prokuratury prowadzić będzie policja. Funkcjonariusze przesłuchują świadków zdarzenia oraz zabezpieczyli dokumentację. W sprawie wypowie się też biegły z zakresu obsługi urządzeń dźwigowych. Także główny inspektor pracy powołał czteroosobowy zespół, który ma zbadać okoliczności wypadku - poinformował wczoraj zastępca okręgowego inspektora pracy w Krakowie Mariusz Pyrcz.
(WT)
ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYPADKU

Tegoroczne upadki z wysokości

Przykłady z Małopolski:
- Podczas prac porządkowych dwóch robotników podniosło blat szalunkowy z posadzki, by przenieść go w inne miejsce. Pod blatem znajdował się otwór technologiczny, do którego wpadł jeden z pracowników i spadł z wysokości ok. 7 m. Poszkodowany doznał ciężkich obrażeń ciała.
- Podczas przybijania deski czołowej do więźby dachowej, robotnik stał na drabinie przystawnej na wysokości 3,6 m, w pewnej chwili stracił równowagę i spadł na podłoże doznając obrażeń kręgosłupa lędźwiowego.
- Poszkodowany spadł z drabiny stojącej na balkonie I piętra i upadł na podłoże z wysokości ok. 6 m. W wyniku upadku doznał pęknięcia podstawy czaszki i złamał nogę.
- Podczas montażu kanałów wentylacyjnych na dachu budynku, robotnik przenosił elementy kanału wentylacyjnego i wpadł w otwór technologiczny. Spadł z wysokości 4,3 m na posadzkę niższego poziomu i doznał lekkich obrażeń ciała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski