Uzależnieni inaczej

Fot. Theta

Istnieje ogromna różnica pomiędzy "zależę od czegoś" a "zależy mi na czymś"

Można się poważnie uzależnić nie tylko od narkotyków, tytoniu czy alkoholu. Prawdziwe uzależnienie musi spełniać pewne kryteria: powodować cierpienie, szkodzić, zagrażać i ograniczać wolność. W żadnym wypadku nie dotyczy to pasji, hobby, nieszkodliwych przyjemności, poważnego zaangażowania lub też narzucenia sobie ostrej dyscypliny, aby coś osiągnąć.
Istnieje ogromna różnica pomiędzy "zależę od czegoś" a "zależy mi na czymś". Jeżeli pasją mężczyzny jest piękny kształt ciała i siła mięśni, to nie ma najmniejszego powodu, aby nazywać go bigorektykiem. Jeżeli kobieta dba o siebie i chce młodo wyglądać (a tak było zawsze, jak świat światem) wcale nie oznacza, że cierpi na agoereksję. Jeżeli ktoś chce się zdrowo odżywiać, w kraju, gdzie większość ludzi jada tłusto i źle, to błędem jest nazywanie takiego zjawiska ortoreksją. W naszym kraju problemem jest raczej uzależnienie od czerwonego mięsa, tłustych potraw i braku aktywności - to bowiem przynosi wyraźne szkody medyczne i społeczne.
Przerażenie budzi mówienie o uzależnieniu od porządku, muzyki, książek czy innych intelektualnych przyjemności. Czy uzależnieniem można nazwać to, że człowiekowi na tym świecie po prostu na czymś naprawdę zależy?
Nie dajmy się zwariować. Cieszmy się życiem, słuchajmy muzyki, czytajmy książki, dbajmy o dobrą kondycję oraz dietę i nie przejmujmy się opiniami ludzi "uzależnionych" od głupot, nawet pisanych w prasie i książkach!
Nie znaczy to jednak, że nie istnieją prawdziwe, szkodliwe uzależnienia. Jeżeli poza jednym wybranym zachowaniem czy substancją nie widzimy nic innego, gdy zubażamy sobie własne życie uczuciowe i społeczne i w końcu poprzez nadużywanie możemy sobie poważnie zaszkodzić - to wtedy zachodzi podejrzenie uzależnienia w sensie klinicznym. Ale nie dotyczy to zdrowych pasji, które czynią życie ciekawszym oraz mądrej dyscypliny, dbającej o porządek, kondycję i prawidłowe odżywianie. To nam może wyjść tylko na zdrowie!
ANDRZEJ MIRSKI