Sebastian Witowski z Cracovii FOT. WACŁAW KLAG
Dla Cracovii będzie to szósty finał z rzędu (3 złote medale, 2 srebrne), zespół z Jastrzębia jeszcze nigdy nie rywalizował o "złoto". W sezonie regularnym oba zespoły spotkały się 6 razy, 4-krotnie triumfował JKH (5:1, 5:2, 3:2 w karnych, 7:3), 2-krotnie "Pasy" (dwa zwycięstwa po 5:2).
- Teraz otwieramy nową kartę. To, co miało miejsce do tej pory, nie ma żadnego znaczenia. Wyścig zaczyna się od nowa. JKH to bardzo mocny zespół, pokazał to już w sezonie regularnym, zajmując drugie miejsce (Cracovia była 4.), zdobyli Puchar Polski. Mają sześciu dobrych obcokrajowców, mój rodak Jirzi Reznar stworzył bardzo ciekawy zespół. My mamy za sobą zwycięskie potyczki z Ciarko PBS Sanok. To bardzo podbudowało nasz zespół, widzę w zespole ogromną wiarę. Nie będę ukrywał, że chcielibyśmy pójść za ciosem i dobrze zacząć play-off. Jedziemy do Jastrzębia po zwycięstwo! - deklaruje trener Rudolf Rohaczek.
Hokeiści "Pasów" byli mocno poobijani po meczach z Sanokiem. Sebastian Witowski grał ze złamanym palcem, Czech Petr Dvorzak z ogromnymi siniakami na udzie. - Musiałem zagrać w ostatnim meczu z Sanokiem, tego nie mogłem odpuścić. Z Jastrzębiem znowu wystąpię z opatrunkiem gipsowym. Cieszymy się z pokonania Sanoka, morale zespołu poszło w górę. Jastrzębie to poukładania, groźna drużyna, ale do pokonania - mówi Sebastian Witowski.
Petr Dvorzak, który gra coraz lepiej w play off (z Sanokiem zdobył bardzo ważną, trzecią bramkę) twierdzi, że o sukcesie "Pasów" zadecydowała wielka wola walki, determinacja. - Myślę, że tym przebiliśmy rywala. Byli zaskoczeni naszą postawą. Ile będzie pojedynków finałowych? Najlepiej, żeby to skończyć w czterech zwycięskich meczach. Ale tak naprawdę nie jest istotna liczba spotkań, byle tylko tytuł mistrzowski wrócił do Krakowa - mówi Petr Dvorzak.
Przed play-off czeski napastnik Patrik Valczak, który w lidze jest królem asyst (ma ich na swoim koncie aż 48), mówił, że gdyby "Pasy" nie awansowały do finału, to uznałby to za porażkę. - Zadanie zostało wykonane w połowie. Ale finał to mało, chcemy złota! - mówi Valczak.
W ostatnim meczu z Sanokiem nie grali kontuzjowani czeski obrońca Martin Dudasz i Robert Kostecki. Ten pierwszy naciągnął wiązadła w kolanie, ale czuje się już lepiej, jego występ można ocenić na 80 procent. Kostecki będzie dopiero gotowy na kolejne mecze w Krakowie.
W Jastrzębiu nikt nie jest kontuzjowany, wszyscy wierzą, że sięgną po pierwszy złoty medal. - Czekamy na historyczne "złoto". Bardzo podbudowało nas zdobycie Pucharu Polski, w półfinale play-off ograliśmy w czterech meczach GKS Tychy. Z Cracovią gra się nam dobrze, ale wiemy, że teraz to będą zupełnie inne mecze - mówi wychowanek JKS, obrońca Kamil Górny.
Wszystkie finałowe mecze pokaże TVP Sport, w niedzielę od godz. 17.15.
Andrzej Stanowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?