18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Valczak: Finał to mało, teraz chcemy złota!

Redakcja
Sebastian Witowski z Cracovii FOT. WACŁAW KLAG
Sebastian Witowski z Cracovii FOT. WACŁAW KLAG
HOKEJ. Jutro w Jastrzębiu zaczyna się wielki finał, którego stawką jest tytuł mistrza Polski. O to trofeum walczą miejscowy JKH GKS i Comarch Cracovia. Rywalizacja toczyć się będzie do czterech zwycięstw.

Sebastian Witowski z Cracovii FOT. WACŁAW KLAG

Dla Cracovii będzie to szósty finał z rzędu (3 złote medale, 2 srebrne), zespół z Jastrzębia jeszcze nigdy nie rywalizował o "złoto". W sezonie regularnym oba zespoły spotkały się 6 razy, 4-krotnie triumfował JKH (5:1, 5:2, 3:2 w karnych, 7:3), 2-krotnie "Pasy" (dwa zwycięstwa po 5:2).

- Teraz otwieramy nową kartę. To, co miało miejsce do tej pory, nie ma żadnego znaczenia. Wyścig zaczyna się od nowa. JKH to bardzo mocny zespół, pokazał to już w sezonie regularnym, zajmując drugie miejsce (Cracovia była 4.), zdobyli Puchar Polski. Mają sześciu dobrych obcokrajowców, mój rodak Jirzi Reznar stworzył bardzo ciekawy zespół. My mamy za sobą zwycięskie potyczki z Ciarko PBS Sanok. To bardzo podbudowało nasz zespół, widzę w zespole ogromną wiarę. Nie będę ukrywał, że chcielibyśmy pójść za ciosem i dobrze zacząć play-off. Jedziemy do Jastrzębia po zwycięstwo! - deklaruje trener Rudolf Rohaczek.

Hokeiści "Pasów" byli mocno poobijani po meczach z Sanokiem. Sebastian Witowski grał ze złamanym palcem, Czech Petr Dvorzak z ogromnymi siniakami na udzie. - Musiałem zagrać w ostatnim meczu z Sanokiem, tego nie mogłem odpuścić. Z Jastrzębiem znowu wystąpię z opatrunkiem gipsowym. Cieszymy się z pokonania Sanoka, morale zespołu poszło w górę. Jastrzębie to poukładania, groźna drużyna, ale do pokonania - mówi Sebastian Witowski.

Petr Dvorzak, który gra coraz lepiej w play off (z Sanokiem zdobył bardzo ważną, trzecią bramkę) twierdzi, że o sukcesie "Pasów" zadecydowała wielka wola walki, determinacja. - Myślę, że tym przebiliśmy rywala. Byli zaskoczeni naszą postawą. Ile będzie pojedynków finałowych? Najlepiej, żeby to skończyć w czterech zwycięskich meczach. Ale tak naprawdę nie jest istotna liczba spotkań, byle tylko tytuł mistrzowski wrócił do Krakowa - mówi Petr Dvorzak.

Przed play-off czeski napastnik Patrik Valczak, który w lidze jest królem asyst (ma ich na swoim koncie aż 48), mówił, że gdyby "Pasy" nie awansowały do finału, to uznałby to za porażkę. - Zadanie zostało wykonane w połowie. Ale finał to mało, chcemy złota! - mówi Valczak.

W ostatnim meczu z Sanokiem nie grali kontuzjowani czeski obrońca Martin Dudasz i Robert Kostecki. Ten pierwszy naciągnął wiązadła w kolanie, ale czuje się już lepiej, jego występ można ocenić na 80 procent. Kostecki będzie dopiero gotowy na kolejne mecze w Krakowie.

W Jastrzębiu nikt nie jest kontuzjowany, wszyscy wierzą, że sięgną po pierwszy złoty medal. - Czekamy na historyczne "złoto". Bardzo podbudowało nas zdobycie Pucharu Polski, w półfinale play-off ograliśmy w czterech meczach GKS Tychy. Z Cracovią gra się nam dobrze, ale wiemy, że teraz to będą zupełnie inne mecze - mówi wychowanek JKS, obrońca Kamil Górny.

Wszystkie finałowe mecze pokaże TVP Sport, w niedzielę od godz. 17.15.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski