18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W krakowskim archiwum niszczeje nowosądecki rękopis z XVII wieku

Redakcja
Portret kupca Tymowskiego z "Diariuszem" promuje Nowy Sącz w tegorocznym kalendarzu REPRODUKCJA STANISŁAW ŚMIERCIAK
Portret kupca Tymowskiego z "Diariuszem" promuje Nowy Sącz w tegorocznym kalendarzu REPRODUKCJA STANISŁAW ŚMIERCIAK
NOWY SĄCZ. Miasto chwali się dziełem, ale nic nie robi, aby je ocalić a grzyb zjada cenne zapiski kupca z Sącza. Sądeccy historycy biją na alarm i apelują o ratowanie bezcennego zabytku. To ważne, bo jego elektroniczna wersja... nie istnieje.

Portret kupca Tymowskiego z "Diariuszem" promuje Nowy Sącz w tegorocznym kalendarzu REPRODUKCJA STANISŁAW ŚMIERCIAK

XVII-wieczny rękopis sądeckiego kupca Jerzego Tymowskiego niszczeje od lat niekonserwowany w Archiwum Państwowym w Krakowie.

- Byłaby to niepowetowana strata dla Nowego Sącza, gdyby ten dokument uległ zniszczeniu - przekonuje Michał Zacłona, zasłużony sądecki historyk, współtwórca "Rocznika Sądeckiego".

Dokument niezwykle cenny dla historii Nowego Sącza to zbiór notatek z lat 1607-1639, zwanych Diariuszem. Pełnił czysto użytkową funkcję - Tymowski prowadził tam swoje rachunki, odnotowywał wydarzenia rodzinne, doklejał listy handlowe, kwity, a nawet przepisy na rozmaite medykamenty.

- To niezwykle cenne źródło informacji o społeczeństwie w XVII-wieku, ówczesnej gospodarce, finansach, obyczajach. Może być materiałem do badań np. językoznawczych - podkreśla Zacłona.

W starszych pracach historycznych Diariusz doczekał się licznych opracowań, często można znaleźć nawiązania do jego treści. W 2002 r. w monografii poświęconej Tymowskiemu, prof. Franciszek Leśniak odnotował niepokojącą informację: "(Diariusz) Znajduje się w coraz gorszym stanie, jego postępujące zgrzybienie spowodowało, iż nie można już odczytać w całości niektórych stron". Autor zalecał już wówczas utworzenia kopii rękopisu na innych nośnikach.

Diariusz znajduje się obecnie w krakowskim Archiwum Państwowym. Dostęp do niego jest praktycznie niemożliwy. Został wyłączony z użytkowania decyzją konserwatora. Z informacji archiwistów wynika, że stało się tak w wyniku postępującego zagrzybienia. Dzieło z braku pieniędzy nie poddawano renowacji. Nic takiego nie planuje się także w najbliższym czasie. Co gorsza, elektroniczna wersja dokumentu nie istnieje.

Michał Zacłona przekonuje, że Diariusz bezwględnie powinien zostać ocalony. Liczy, że w tej sprawie miasto porozumie się z archiwum i zadba o cenny dla sądeczan zabytek piśmiennictwa. Sama konserwacja, jak przyznaje Zacłona, jest skomplikowana i kosztowna. Tymczasowym wyjściem byłoby przynajmniej przeniesienie dzieła na nośnik elektroniczny i dołączenie do zbiorów sądeckiej biblioteki lub tutejszego oddziału Archiwum Państwowego

Co na to miasto? Wojciech Butscher z Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Nowym Sączu przekonuje, że zgodnie z ustawą o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach opieka nad rękopisem nie leży w gestii instytucji samorządowych.

Arkadiusz Herzberg z sądeckiego oddziału Archiwum Państwowego zastrzega, że decyzje odnośnie konserwacji dokumentów w krakowskich zbiorach zapadają w centrali. Nie wyklucza, że jakaś instytucja lub osoba prywatna mogłaby sfinansować prace. Czy znajdą się pieniądze na renowację, zanim rękopis ulegnie całkowitemu zniszczeniu?

DOROTA DZIEDZIC-WÓJCIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski