MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W poszukiwaniu wspólnego czasu

Redakcja
Impulsem do napisania tego felietonu stały się wybory parlamentarne. Chociaż w felietonie nie będzie nic o polityce, to wydarzenia polityczne ostatnich tygodni, a ściślej - pojawiające się w związku ze zbliżającymi się wyborami tytuły prasowe, zmusiły mnie do pewnej refleksji. Otóż przeczytałam, że odpowiedzialny za oświatę minister edukacji narodowej znalazł pieniądze i każda szkoła je otrzyma na zakup dwóch, a nawet sześciu kamer. Minister doszedł bowiem do wniosku, że kamery podglądające życie uczniów, podniosą bezpieczeństwo na terenie szkoły.

Rodzice mają o dziecko dbać, wręcz "rosnąć" razem z nim, bronić je, walczyć o nie

Chyba jednak minister nie ma racji, to nie kamery zrobią ze szkoły bezpieczne miejsce. Miejsce bezpieczne to przede wszystkim miejsce przyjazne, a szkoła stanie się przyjaznym miejscem wtedy, kiedy oprócz ścisłej realizacji programu nauczania będą w niej także ciekawe kółka zainteresowań, kluby twórczej pracy uczniów, boisko otwarte do wieczora, wypożyczalnia rolek, desek itp. Bez dodatkowych opłat rodziców i w czasie, kiedy rodzice pracują.
Wiek szkolny to czas poszukiwania i krystalizowania zainteresowań,

niezgody na nudę.

Czas kształtowania osobowości. A zainteresowania - i to one są tematem tego felietonu - to nic innego, jak potrzeba zaspokojenia ciekawości świata, chęć dowiedzenia się o czymś, sprawdzenie czegoś, dotknięcie. Zainteresowania to rodzaj wewnętrznej siły, która popycha do działania. Oddawanie się zainteresowaniom, rozwijanie ich, to bardzo istotny czynnik wyboru zawodu. Tam, gdzie tę ciekawość dziwienia się wielu sprawom młodzież ma jak zaspokoić, tam nic złego się nie dzieje. Bo nudy młody wiek nie znosi.
Mało to razy słyszymy "Zajmij się czymś, nie siedź bez przerwy przed telewizorem". Ale to patrzenie w ekran, choć oglądany program nie budzi zainteresowania, jest właśnie zabijaniem nudy. A na czym miałoby polegać to "zajęcie się czymś"? Na czytaniu książek? Skoro nasz nastolatek nie połknął bakcyla czytania, bo nikt w domu nie fascynuje się literaturą… Na graniu w piłkę? Chociaż nigdy nie grał, nie ma z kim i nie ma też piłki… Na dyskutowaniu z rodzicami, którzy nigdy wcześniej tego nie robili? Na pójściu do muzeum, o którym nic nie wie?
Rodzice najczęściej sami nie umieją powiedzieć, co miałoby się robić "po szkole". Wiedzą, że bezmyślne siedzenie przed telewizorem czy komputerem jest niedobre. "Dla jego dobra" byłoby lepiej, gdyby się zajął czymś innym, ale nie przedstawiają dziecku

żadnej alternatywy.

Nie wszyscy rodzice zresztą są w stanie podpowiedzieć i zagwarantować dzieciom realizację zainteresowań.
Ola czyta książkę o elfach, czyta na głos, bo jest na etapie uczenia się czytania. Mama przerywa i prosi o wytłumaczenie ostatniego fragmentu, bo "nie zrozumiała". Ola tłumaczy, rozmawiają o przygodach bohaterów. Przywołują podobne przykłady z życia. Książki kupowały razem. Mama szukała na półkach wakacyjnej lektury dla siebie, Ola robiła to samo przy półkach z książkami dla dzieci. Zanim książki kupiły - wertowały strony, czytały fragmenty, zastanawiały się wspólnie, która książka będzie ciekawa. Trwało to tylko pół godziny, kropla w morzu codziennych zajęć, a tak ważna! Ta mama wzięła sprawy w swoje ręce. Próbuje córkę zainteresować czytaniem.
Tata z 14-15-letnim synem spacerują z psem. "Jacku, chciałbym pojechać do Czyżyn, jest tam podobno dużo samolotów z różnych lat, ciekawi mnie, jak rozwijało się lotnictwo, od pierwszych dwupłatowców aż do tych najnowocześniejszych stealthów. One tam stoją na polu, na trawie, można je dokładnie obejrzeć. Pojedziesz ze mną?".
Gdyby spytał swojego nastolatka, czy chce odwiedzić muzeum lotnictwa, mógłby usłyszeć tak częste u młodzieży w tym wieku "Nie chce mi się". Syn jest w zbuntowanym wieku, ale chłopak

połknął haczyk.

Skoro tatę to interesuje…
Czy naprawdę tatę ciekawiły te samoloty? Niekoniecznie. Mówiąc do syna w ten sposób, czuł psychologię wieku dorastania. Wiedział, że dziecku - szczególnie w wieku lat nastu - trzeba przedstawiać różne propozycje, a nie narzucać. Zachęcić do spróbowania. Jedne propozycje odrzuci, inne przyjmie i będzie rozwijać. Ten tata był mądrym tatą.
Natomiast dzieci we wcześniejszym wieku niektóre rzeczy odkrywają razem z rodzicami, najczęściej w formie zabawy. Dobrze, jeśli rodzice sami mają zainteresowania, którymi potrafią zarazić swoje pociechy.
Za rozwój, radość życia dzieci odpowiadają rodzice i nauczyciele. A zatem rodzicowi, który martwi się, że jego 15-latka nic nie interesuje, a tu trzeba za chwilę wybrać zawód i nauczycielowi, który wyrzuca dziecko ze szkoły za sprawowanie, stawiam pytanie - czy ich syn albo córka, uczeń - dostają w domu i w szkole bodźce konieczne do tego, aby świat ich interesował, ekscytował, a rzeczywistość ciekawiła? Jeśli dorośli pilnują tylko stopni i tego, aby syn "nie zadawał się z kolegami" - to za mało. Jeśli nie dbają o to, aby dziecko skupiało się na kilku nawet sprawach jednocześnie, po to, by znaleźć swoje zainteresowania, a nie tylko na tych, które oni uważają za godne uwagi, to źle. Bardzo często rodzice ten problem

spychają na szkołę.

A sami nauczyciele na swoich zwierzchników ministrów - ułożą dobrą listę lektur - młodzież będzie mądrzejsza, wprowadzą obowiązkowe mundurki - młodzież będzie spokojniejsza, zainstalują kamery - szkoła będzie bezpieczniejsza…
Czy naprawdę dobrze ułożona lista lektur spowoduje, że młody człowiek po powrocie do domu nie będzie przesiadywał bezmyślnie, gapiąc się w ekran?
Podsumowując - komu najbardziej zależy na wychowaniu dziecka? Ministrowi, nauczycielowi czy rodzicom? To przede wszystkim rodzice mają o dziecko dbać, wręcz "rosnąć" razem z nim, bronić je, walczyć o nie. Nauczyciele zmieniają się, zmieni się też rząd i odda oświatę politykowi, któremu jakieś ministerstwo należy się z racji koalicji…
ANNA WEYSSENHOFF
Autorka jest wiceprezesem Stowarzyszenia Doradców Zawodowych i Personalnych w Krakowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski