W powiecie proszowickim przybywa uchodźców. Pierwsze ukraińskie dzieci uczą się w tutejszych szkołach

FLESZ - Dwa tygodnie wojny w Ukrainie RAPORT

Jeszcze w ubiegłą środę na terenie internatu Zespołu Szkół w Piotrkowicach Małych przebywała jedynie kobieta z dwójką wnuków w wieku szkolnym. Po tygodniu liczba uchodźców w tym miejscu wzrosła do 39 osób, głównie kobiety i dzieci. Poza pokojami mogą korzystać ze szkolnej kuchni i stołówki, a z myślą o najmłodszych w internatowym holu rozłożono stoły pingpongowe. Dzieci chętnie też zaglądają do siłowni.

- Osoby, które do nas trafiły to nie są jakieś zorganizowane grupy, tylko pojedyncze rodziny - tłumaczy dyrektor zespołu Jarosław Okrajek.

W tej chwili placówka jest przygotowana na przyjęcie ponad 100 osób, głównie dzieci. Są już dla nich przygotowane wyposażone pokoje.

Uciekinierów z Ukrainy nie brakuje też w gminie Proszowice.

- Do miasta i miejscowości naszego regionu, w przeróżny sposób, codziennie dociera kilka, czy kilkanaście osób, uciekających przed wojną. Najczęściej są to młode kobiety z małymi dziećmi. Liczymy się z coraz większą liczbą osób, którym trzeba będzie udzielić schronienia w najbliższych dniach. Kryzys humanitarny spowodowany wojną może potrwać wiele miesięcy. Przygotowujemy się na długotrwałą konieczność pomocy – mówi burmistrz Grzegorz Cichy.

Gmina przygotowała dla uchodźców 50 miejsc na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W tej chwili zajętych jest 39. W trakcie przygotowania są pomieszczenia w remizach w Bobinie i Opatkowicach (po 10 miejsc). Tyle samo zadeklarował Rolmet, gdzie przebywa obecnie pięć osób. W rezerwie pozostają miejsca w gminnych budynkach, gdzie znajdują się lokale socjalne.

Największa grupa uchodźców znalazła jednak schronienie w domach prywatnych. Na czwartek szacowano ich liczbę na 74 osoby dorosłe i 42 dzieci. Są to jednak tylko osoby zgłoszone do urzędu. Rzeczywista ilość może być wyższa.

Na terenie powiatu są jeszcze pewne lokalowe rezerwy. Sekretarz UGiM w Nowym Brzesku Iwona Latowska powiedziała nam, że uchodźcy, którzy trafiliby w ten rejon, mogliby się zatrzymać w hotelu Maria. Przygotowano dla nich też jeden lokal socjalny oraz kilka miejsc w remizach i na obiekcie LKS Nadwiślanka. - Jak dotąd nikt tam jeszcze nie zamieszkał, ale jesteśmy na to przygotowani - usłyszeliśmy.

Rosnąca liczba uchodźców, zwłaszcza dzieci, rodzi potrzebę zapewnienia im edukacji. W tej chwili do szkół w gminie Proszowice przyjęto troje ukraińskich dzieci: dwoje do SP w Szczytnikach i jedno do SP 1 w Proszowicach. Z każdym dniem ta liczba może się zwiększać. Jest przymiarka, żeby w SP w Klimontowie uczyła się grupa młodych sportowców, którzy od kilku dni przebywają na terenie MOSiR.

- Na razie chęć posłania dzieci do szkół zadeklarowali rodzice, którzy nastawiają się na dłuższy pobyt w naszym kraju. To są przedstawiciele pierwszej fali uchodźców, która do nas przybyła. W przypadku kolejnych cały czas czekamy na deklaracje i decyzje ze strony rodziców – mówi Marzena Migas, dyrektor Centrum Obsługi Oświaty w Proszowicach.

Z kolei konsekwencją napływu młodych kobiet z Ukrainy jest zapewnienie im opieki ginekologicznej. Wśród przybywających są bowiem kobiety w ciąży, czasem zaawansowanej. - W tej chwili jeszcze nie przyjęliśmy żadnej ciężarnej kobiety na oddział, ale wiele z nich korzysta z usług naszej poradni – mówi Aleksandra Filipowska z Oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków proszowickiego szpitala.

Z myślą o młodych matkach na oddziale zorganizowano zbiórkę wyprawek dla noworodków i przyszłych mam. Pomoc można dostarczać od poniedziałku do piątku (godz. 8-16) na I piętro budynku przy ul. 3 maja 74, natomiast w weekendu do powiatowego magazynu pomocy na terenie giełdy Ek-Rol.

W czwartek (10 marca) o godz. 17.30 na sztucznym boisku MOSiR w Proszowicach rozpocznie się turniej drużyn amatorskich, podczas którego będzie z kolei prowadzona zbiórka dla żołnierzy, walczących w obronie Ukrainy.