W Uniejowie Rędzinach powstanie oczekiwany od pół wieku wiadukt nad torami

Nowe wagony w PKP Intercity

Wiadukt nad torami w Uniejowie Rędzinach w ciągu drogi powiatowej, ma zgodnie z umową z wykonawcą, powstać do grudnia. Jednak jest nadzieja na wcześniejszy termin oddania inwestycji.

Przedstawiciele konsorcjum firm, które będą go budować, zapowiadają, iż jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to postarają się zakończyć prace w sierpniu.

Budowę wiaduktu planowano już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, od czasu, kiedy stworzono tymczasowy drogowy przejazd przez zbudowane torowisko.

- Jest on niestrzeżony, bez rogatek. Prowizorka trwa więc prawie pół wieku, a to niebezpieczny przejazd. Gdy spadnie niewiele śniegu, autobusy szkolne nie mogą wjechać pod górę krętą, wąską drogą – powiedział nam Jan Żebrak, wójt gminy Charsznica.

Chcąc ominąć ten przejazd, aby dostać się na drugą stronę, np. do stolicy gminy, trzeba byłoby objazdem przejechać kilkadziesiąt kilometrów.

Gdy budowano torowisko w ramach linii kolejowej Hutniczo-Siarkowej, obecnie Linii Hutniczej Szerokotorowej, odcięto nim Uniejów Rędziny od gminy.

Ludzie nazwali tę linię ruskimi torami. To dlatego, że są one szerokie, tak jak w Rosji. Służą do kolejowego transportu towarowego ze Sławkowa do granic Polski w Hrubieszowie oraz np. do Ukrainy, a nawet do Chin.

To niezelektryfikowana najdłuższa w Polsce linia szerokotorowa, licząca prawie 400 kilometrów. Na jej trasie znajdują się terminale przeładunkowe.

Mieszkańcy nie doczekali się wtedy na obiecany wiadukt, a niebezpieczny przejazd przez torowisko kwalifikuje się do zamknięcia. Ostatnio nadzór budowlany warunkowo dopuścił go do użytkowania – do czasu zbudowania wiaduktu.

Dzisiaj to już pewne, że wiadukt powstanie. Na jego budowę są pieniądze, a w styczniu została podpisana umowa z wykonawcą, wyłonionym w drodze przetargu - konsorcjum firm Nowak Mosty i Ensa DG z Dąbrowy Górniczej.

Z Polskiego Ładu z programu dla terenów popegeerowskich, przyznano na nią 8 mln zł, a powiat miechowski oraz gmina Charsznica dołożą po prawie 800 tys. zł.

W poniedziałek przedstawiciele samorządów wraz z Andrzejem Adamczykiem, ministrem infrastruktury, dokonali symbolicznego rozpoczęcia budowy.

W ceremonii wbicia łopaty wzięli udział gospodarze tego terenu: starostowie Jacek Kobyłka, Paweł Osikowski, przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Świerczek, wójt Jan Żebrak, a także m.in. Zbigniew Tracichleb, prezes PKP LHS.

Minister Adamczyk przypomniał, że już dwa pokolenia muszą korzystać z niedoróbki z czasów PRL-u.

- Od lat padało wiele deklaracji i obietnic o budowie zapomnianego wiaduktu aż przyszli ludzie, przede wszystkim samorządowcy, którzy z determinacją uznali, że muszą ten wielopokoleniowy problem rozwiązać – mówił minister Adamczyk.

Wójt Żebrak zaznaczał w rozmowie z nami, że 13 luty 2023 roku, to historyczna data.

- To dzień bardzo szczęśliwy, na który czekaliśmy wiele dziesiątek lat – dodał włodarz charsznickiej gminy.

Wiadukt połączy drogi w Uniejowie Rędzinach i Pogwizdowie.

Jeśli drogowcom uda się wybudować obiekt w sierpniu, to od nowego roku szkolnego dzieci będą dowożone do szkół w Pogwizdowie i Charsznicy, bezpiecznym wiaduktem.

Będzie to trzyprzęsłowy oświetlony obiekt o długości 65 metrów i szerokości 11 metrów. Powstanie też niezbędna infrastruktura, m.in. droga dojazdowa, kanalizacja deszczowa, sieć energetyczna. Zostanie na nim oddzielone barierką przejście dla pieszych.