Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wiśle ideały odłożyli na bok [WIDEO]

Bartosz Karcz
Dariusz Wdowczyk ma 53 lata. Ostatnio pracował w Pogoni Szczecin, skąd został zwolniony w 2014 roku
Dariusz Wdowczyk ma 53 lata. Ostatnio pracował w Pogoni Szczecin, skąd został zwolniony w 2014 roku Andrzej Banaś
Bogusław Cupiał nie zatrudniał trenerów z korupcyjną przeszłością. Teraz się to zmieniło, a „Białą Gwiazdę” poprowadzi Dariusz Wdowczyk, który ma w życiorysie wyrok za ustawianie meczów.

Nagły zwrot akcji w Wiśle Kraków. Jeszcze w piątek wszystko wskazywało na to, że trenerem „Białej Gwiazdy” zostanie Chorwat Krunoslav Jurcić, tymczasem wczoraj klub z ul. Reymonta ogłosił, że drużynę przejmuje Dariusz Wdowczyk (podpisał kontrakt do końca sezonu 2016/17). Informacja to o tyle zaskakująca, że do tej pory właściciel Wisły Bogusław Cupiał jak ognia unikał zatrudniania szkoleniowców, którzy w swoim życiorysie mają korupcyjny etap. A Wdowczyk ma i to całkiem pokaźny. Jak jednak widać, w Wiśle w ostatnim czasie wiele się zmieniło i nie chodzi tylko o miejsce w tabeli...

Wdowczyk trenerem Wisły nie zostałby jednak, gdyby nie fiasko rozmów z Krunoslavem Jurciciem. Chorwat przyjechał do Krakowa w piątek i wszystko wydawało się zmierzać do podpisania kontraktu. A jednak w sobotę przed południem okazało się, że Jurcić drużyny nie przejmie. To uruchomiło lawinę spekulacji, ponoć do porozumienia nie doszło, ponieważ kością niezgody okazał się sztab trenerski nowego trenera. Żeby te spekulacje uciąć, kulisy rozmów z Jurciciem zdradził prezes Piotr Dunin-Suligostowski.

- W piątek wieczorem uzgodniliśmy wszystkie warunki kontraktu trenera Jurcicia - mówi prezes Wisły. - Łącznie ze sztabem. Ustaliliśmy wspólnie godzinę treningu, godzinę konferencji prasowej, na której Jurcić miał zostać zaprezentowany. W sobotę rano, około godz. 10 trener oświadczył jednak, że wyjeżdża do Chorwacji i nie podpisze kontraktu. Nie rozumiemy tej sytuacji. Nie chcemy spekulować, jakie są przyczyny takiego podejścia, wysoce nieprofesjonalnego. Tak poważni ludzie nie postępują.

WIDEO: Dariusz Wdowczyk o pracy w Wiśle

Autor: Bartosz Karcz

Jurcić zostawił zatem Wisłę na lodzie, a w klubie zaczęło robić się gorąco. W trybie ekspresowym podjęto zatem decyzję o zatrudnieniu Wdowczyka (jak się okazuje, wstępnie rozmawiano z nim już kilka tygodni temu), co jest ruchem budzącym kontrowersje, jeśli przypomnieć, jak wcześniej w tym klubie podchodzono do szkoleniowców uwikłanych w korupcję. Przykładowo asystent Macieja Skorży, Andrzej B., gdy tylko pojawiły się informacje o jego udziale w ustawianiu meczów, został natychmiast wyrzucony, a musiał jeszcze przyjść na konferencję prasową i wszystkich przeprosić.

Teraz jednak w Wiśle przymknięto oczy na przeszłość Wdowczyka, który za udział w procederze korupcyjnym został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Dodatkową karą była grzywna w wysokości 100 tysięcy złotych oraz 3-letni zakaz czynnego udziału w profesjonalnych zawodach sportowych, skrócony później do 1,5 roku. Z kolei karę siedmioletniej dyskwalifikacji nałożył na Wdowczyka PZPN, ale później tę karę skrócono i w marcu 2013 roku szkoleniowiec wrócił do zawodu, obejmując Pogoń Szczecin. Prowadził ją do października 2014 roku. Teraz przejmuje Wisłę.

Prezes Dunin-Suligostowski, zapytany przez nas, jak zarządowi udało się przekonać Bogusława Cupiała, by ten odszedł od swoich dotychczasowych zasad, odparł: - Dokonując wyboru, kierowaliśmy się wysokimi kwalifikacjami trenera, jego doświadczeniem. Jeśli chodzi o pewne rzeczy z przeszłości, to myślę, że każdy z nas, każdy z państwa, jak tu siedzimy, ma jakieś przeżycia, do których niekoniecznie chciałby wracać. Bez akceptacji właściciela ta decyzja nie mogła zostać podjęta.

Do sprawy swojej przeszłości odniósł się również sam Wdowczyk. - To nie jest temat, którego uniknę, zdaję sobie z tego sprawę - powiedział nowy trener Wisły. - Nie chcę wracać do tego, co było. Było to dla mnie traumatyczne przeżycie. Chcę wspominać dobre chwile, a nie te złe. Jestem teraz człowiekiem, nad którym nie wisi żaden wyrok. Moja karta jest czysta z punktu widzenia prawniczego. Oczywiście żałuję tego co się stało, ale nie chcę przepraszać za każdym razem, idąc do kolejnego klubu, czy rozmawiając z dziennikarzami, którzy mają ochotę wracać do tego tematu. Cieszę się, że tak uznany klub jak Wisła sięga po mnie i nie rozpamiętuje tego, co było dwanaście lat temu.

WIDEO: Dariusz Wdowczyk o przeszłości

Autor: Bartosz Karcz

Jak zatem widać, w Wiśle chwytają się już każdego sposobu, żeby wydobyć zespół ze strefy spadkowej, nawet łamiąc dotychasowe zasady, które obowiązywały w klubie.

Dariusz Wdowczyk poprowadzi zespół pierwszy raz już dzisiaj w Niecieczy, gdzie o godz. 18 „Biała Gwiazda” zagra z Termalicą Bruk-Betem. Jego pierwszym zadaniem będzie podnieść zespół psychicznie.

- Psychika zawodników jest najważniejsza. Trzeba ich przekonać, że potrafią grać lepiej, że potrafią dać z siebie więcej - stwierdził szkoleniowiec.

Przypuszczalny skład Termaliki Bruk-Betu: Pilarz - Ziajka, Sołdecki, Putiwcew, Jarecki - Plizga, Babiarz, Kupczak, Misak, Juhar - Kędziora.

Przypuszczalny skład Wisły: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Popović, Brlek - Małecki, Wolski, Boguski - Ondrasek.

Jović: Potrzebujemy całego dobrze rozegranego meczu

W meczu z Termalicą nie należy się spodziewać rewolucji w wyjściowym składzie Wisły.

- Być może komuś zamienimy pozycję, ale raczej nic więcej - powiedział trener Dariusz Wdowczyk.
Do Niecieczy nie pojechał Alan Uryga, który ma problem z kolanem. Na przełamanie całego zespołu liczy Boban Jović, którzy tak jak jego koledzy, jest już zmęczony serią meczów, gdy drużyna nie potrafi wygrać.

- Dla mnie osobiście problem polega na tym, że cały czas mówimy, żeby grać pressingiem, że musimy walczyć, musimy wygrać, a tego nie udaje nam się zrobić - mówi Boban Jović. - Myślę, że potrzebujemy jednego całego dobrego spotkania, dobrego wyniku. Teraz mamy nowego trenera, zrobimy odprawę i zobaczymy, jak to wyjdzie w meczu.
Wisła w dotychczasowych meczach prezentowała dwie różne połowy. Lepiej grała przed przerwą, słabiej po zmianie stron. Jović zapytany, skąd taka prawidłowość, odparł:

- Nie wiem, dlaczego mamy ten problem. W spotkaniach z Podbeskidziem i Koroną w pierwszych połowach graliśmy bardzo dobrze, a później gdy przychodziła 55-60 minuta zaczynały się problemy. Ja czuję się fizycznie dobrze, ale cała drużyna wygląda słabo, w tych fragmentach, o których mówiłem. Gdy mamy piłkę i rozgrywam ją, to kontrolujemy mecz, ale gdy tracimy tę kontrolę, zaczynają się nasze kłopoty. (BK)

Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski