Autokar z wycieczką nie zdążył odjechać, gdy przy osamotnionym ptaszku pojawili się rodzice. Uff, tym razem się udało. Jest kilka powodów, dla których ledwo opierzone pisklaki wypadają z gniazda. Pierwszy, to ciasnota. Mała konstrukcja wystarczająca dla paru jajek staje się zbyt mała dla piskląt. Gdy tylko w pobliżu pojawią się rodzice, kierowane instynktem młode zaczynają się wiercić i przepychać. Nieszczęście gotowe. Wreszcie podrośnięte ptaki same wyłażą z gniazda i koczują po okolicy. Nim opanują sztukę latania, mogą trafić w ręce uczynnych ludzi. Pogłaszczą, utulą, zaniosą do zoo. Przecież bez pomocy zginie. Gdzie tam. Wykarmienie owadożernych ptaków to kilka łyżeczek muszek dziennie. Nikt nie zastąpi rodziców, którzy zawsze czuwają w pobliżu. Znajdę wkładamy na najwyższą gałąź i to jest najlepsze, co można zrobić dla „biednych” sierotek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?