Wciąż nie ma kompromisu między mieszkańcami, a deweloperem w sprawie wycinki drzew na terenie osiedli Nowe Czyżyny. W połowie lutego Budimex otrzymał od miasta negatywną decyzję, na złożony przez inwestora wniosek, o usunięcie aż 51 drzew z terenu zaplanowanego pod budowę. Ten precedens zaskoczył dewelopera, który odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Teraz tłumaczy się, że zależy mu na wycince jak najmniejszej liczby drzew, a w zamian za ich usunięcie obiecuje budowę dwóch parków.
Rzecznik Budimexu twierdzi, że 25 drzew do wycinki i 15 do przesadzenia to absolutne maksimum. - Wciąż dążymy jeszcze do zmniejszenia tej liczby - twierdzi. Za usunięty drzewostan proponuje nasadzenia.
Nie potrafi podać liczby drzew wyciętych pod swoje inwestycje w Krakowie w ciągu ostatnich lat. Wiadomo, że w samych Czyżynach Budimex dostał pozwolenie na wycinkę aż 170 drzew. W zamian zobowiązał się do nasadzenia 350 nowych.
Jednak da się wyciąć mniej
Dlaczego po interwencji mieszkańców jest w stanie zmniejszyć liczbę wycinanych drzew o połowę? Inwestor twierdzi, że projektant wnioskował wcześniej aż o 51 drzew powołując się na „przyrzeczenie” prezydenta Krakowa sprzed pięciu lat, w którym te zapewniał, że inwestor może dostać pozwolenia na wycinkę. - Być może projektant postąpił zbyt pochopnie i schematycznie, może trzeba było się bardziej zastanowić - przyznaje Andrzej Miś rzecznik Budimexu.
Innego zdania jest Anna Cioch, mieszkanka os. Dywizjonu 303. - Inwestor powołuje się na „przyrzeczenie” Prezydenta, ale Wydział Kształtowania Środowiska nie jest nim związany - mówi i dodaje, że mieszkańcy walczą o ochronę wszystkich drzew. Chociaż nie są sprawą sporu, to będą naciskać by ochronić jak najwięcej zieleni. - Nadal mamy nadzieję na precedens i wycofanie się dewelopera z planów ścięcia drzew - podkreśla. Tymczasem Izabela Łagodzic, która na os. Dywizjonu 303 mieszka od prawie 40 lat mówi wprost: - Nie interesują nas żadne ustępstwa, nie chcemy wycinki. My je sadziliśmy i pielęgnowaliśmy, a teraz będziemy o nie walczyć.
Po wielkiej akcji mieszkańców na facebooku Budimex w końcu rozpoczął z nimi rozmowy. Wcześniej czekał na dialog, ale... z magistratem. - Powinniśmy rozmawiać na ten temat przede wszystkim z urzędem, a nie z mieszkańcami - stwierdza Marta Leń, kierownik zespołu projektowego Budimexu. Mieszkańcy okazali się jednak twardym przeciwnikiem.
Parki jako odszkodowanie
Zmniejszenie wycinki do 25 drzew i przesadzenie 15 to jedna z obietnic dewelopera, który zapewnia, że przesadzeń chce dokonać skutecznie.
Nie potrafi powiedzieć ile drzew do tej pory przesadziła firma i ile z nich się nie przyjęło. Wrzawę medialną wokół wycinki Budimex chce uciszyć obietnicą budowy dwóch parków: jeden miałby powstać przy Stella-Sawickiego, drugi w okolicy kościoła św. Alberta.
Koszt stworzenia parków o powierzchni po pół hektara każdy chce wziąć na siebie. Tyle, że miałyby one powstać na działkach miejskich. Budimex wysłał już nawet pismo do Wydziału Kształtowania Środowiska. - Do propozycji dewelopera odniesiemy się jak zostaną one przedłożone w formie pisemnej, a takie do miasta nie wpłynęły - mówi Jan Machowski z UMK. Rzecznik dewelopera deklaruje, że jeśli miasto wyrazi zgodę na zagospodarowanie działek parki powstaną niezależnie od decyzji SKO, na którą kolegium ma jeszcze dwa tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
