Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o kapliczkę na nowohuckim osiedlu Willowym

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Ustrojoną kapliczkę jeszcze niedawno otaczały wysokie świerki
Ustrojoną kapliczkę jeszcze niedawno otaczały wysokie świerki Fot. O. Wincenty Zakrzewski
O tym się mówi. Nielegalne usunięcie spod bloku kapliczki Matki Boskiej wywołało oburzenie mieszkańców i radnych. - To obraza uczuć religijnych - mówią. Ci, którzy ją przenieśli twierdzą, że była...brzydka

Kapliczka z małą figurką Matki Boskiej zniknęła z zieleńca na skrzyżowaniu ul. Daniłowskiego i Orkana dokładnie 28 kwietnia. Ani okoliczni mieszkańcy, ani radni z dzielnicy XVIII nie wiedzieli gdzie się podziała. Po poszukiwaniach, znaleziono ją obok kontenera na śmieci, przy bocznym wejściu na cmentarz przy ul. Daniłowskiego. - To nie jest miejsce godne dla kapliczki - żalili się mieszkańcy os. Willowego.

O przeniesieniu nic nie wiedział też proboszcz tutejszej parafii. - Do końca nie wierzyłem, że ktoś mógł zrobić coś takiego - mówi o. Wincenty Zakrzewski, proboszcz parafii w Mogile. Przyznaje jednak, że zakusy na kapliczkę pojawiały się już od trzech lat. Najpierw ktoś podcinał otaczające ją świerki i tuje, które ostatecznie wyciął, a potem nieznany sprawca ukradł figurkę Matki Boskiej.

Okazało się, że za usunięciem kapliczki stoi zarząd wspólnoty bloku nr. 21 na os. Willowym, który tłumaczy, że była ona... nieestetyczna. - Plastikowe róże i więdnące kwiaty nie były sprzątane przez tych, którzy je tam przynosili. Uciążliwe były także pieśni, które zwłaszcza w maju i październiku śpiewały zgromadzone pod kapliczką mieszkanki os. Willowego - argumentują członkowie wspólnoty w pismach do Rady Dzielnicy XVIII.

Przedstawiciele wspólnoty twierdzą też, że samodzielnie musieli sprzątać teren przy kapliczce. Wyraźnie zaznaczają, że nie widzą możliwości powrotu kapliczki na to samo miejsce.

Nielegalne działania

Kapliczka został usunięta wbrew prawu, bo stała na gruncie należącym do gminy Kraków, nie do wspólnoty. Zarząd Zieleni Miejskiej wyjaśnia, że od 2013 roku, na mocy porozumienia, wspólnota odpowiada jednak za bieżące utrzymanie czystości wokół bloku. - Podczas ostatniej kontroli stwierdziliśmy, że wprowadzono na tym terenie zmianę zagospodarowania bez naszej zgody - tłumaczył Łukasz Pawlik z ZZM.

Żadnej informacji o przeniesieniu kapliczni nie dostała także administratorka budynku z firmy „Lorien Nieruchomości”. Radni z „osiemnastki” już zapowiedzieli, że zgłoszą bezprawne działania na policję, by ustalić konkretnych sprawców tego czynu. Kapliczka jest bowiem elementem układu urbanistycznego Nowej Huty objętego w całości ochroną konserwatora.

Jeśli znajdzie się winny policja będzie mogła wobec niego zastosować podobne środki, jak w przypadku samowoli budowlanej. - Na podstawie zgromadzonych materiałów dowodowych można wnieść o ukaranie sprawcy - wyjaśnia Krzysztof Łach z małopolskiej policji.

Radni jednomyślni

Mieszkańcy chcą przywrócenia kapliczki i uważają, że wspólnota działała niezgodnie z prawem. A członkowie wspólnoty nie pozostają im dłużni. Radzą by mieszkańcy, którzy chcą przywrócić kapliczkę pod blok nr 21, uzyskali od gminy Kraków stosowne pozwolenie i zalegalizowali obiekt. - Wspólnota rozważa skierowanie wniosku do magistrackiego Wydziału Podatków i Opłat o naliczeniu zaległego, należnego gminie Kraków, podatku za nielegalne użytkowanie gruntu, z odsetkami za ostatnie 10 lat i obciążenie nim osób identyfikujących się z kapliczką - napisali w piśmie do radnych członkowie wspólnoty.

- Kapliczka jest elementem kultu religijnego i nie podlega opodatkowaniu od zajęcia gruntu - uspokajał mieszkańców, na sesji Rady Dzielnicy XVIII, przewodniczący „osiemnastki” Stanisław Moryc.

Radni próbowali rozwiązać sprawę polubownie, ale gdy się nie udało, zaprosili na sesję zarówno mieszkańców, którym zależało na obiekcie, jak i członków wspólnoty bloku nr 21. Pojawiło się na niej blisko 50 mieszkańców, którzy stali murem za kapliczką i tylko dwie osoby z bloku nr 21. - Zniszczony został cały obszar: płotek, drzewa, kwiatki, ktoś dokonał aktu wandalizmu, dajemy uchwałą do zrozumienia ze nie zgadzamy się na to - wyjaśniał przewodniczący Stanisław Moryc. Uchwała ws. przywrócenia kapliczki została przyjęta jednogłośnie.

Radni i mieszkańcy zasugerowali też by wpisać obiekt do rejestru zabytków, co pozwoliłoby ją chronić. Kapliczka, jak twierdzą, może mieć nawet 50 lat i została prawdopodobnie ufundowana przez mieszkanki bloku nr 17 jako wotum dziękczynne za uratowanie z choroby.

- Podstawą do wpisu do rejestru zabytków nie jest wyłącznie czas powstania obiektu, ale też wartość artystyczna lub historyczna - tłumaczy Maciej Grzyb, rzecznik prasowy magistratu. Dodaje, że o wpis do tego rejestru można się starać przez Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków. I tam wniosek mieszkańców zapewne wpłynie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski