MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiatr odebrał Małyszowi podium na mamucie

AS
Adamowi Małyszowi w Oberstdorfie nie sprzyjały warunki pogodowe i zajął dopiero 6. miejsce Fot. PAP/EPA
Adamowi Małyszowi w Oberstdorfie nie sprzyjały warunki pogodowe i zajął dopiero 6. miejsce Fot. PAP/EPA
Dwudniowy weekend na mamuciej skoczni w Oberstdorfie przyniósł dwa zwycięstwa Austriakom, w sobotę w konkursie indywidualnym triumfował Martin Koch, w niedzielę byli bezkonkurencyjni w zawodach drużynowych. W sobotę Adam Małysz był 6., Kamil Stoch 11. Polacy zawiedli w konkursie drużynowym, zajęli dopiero 6. lokatę i w klasyfikacji generalnej FIS Team Tour spadli na 4. miejsce.

Adamowi Małyszowi w Oberstdorfie nie sprzyjały warunki pogodowe i zajął dopiero 6. miejsce Fot. PAP/EPA

Puchar Świata w Oberstdorfie. Martin Koch i Austriacy zwyciężają. Polakom nie wyszedł konkurs drużynowy.

Sobotni konkurs indywidualny zepsuło jury. Na skoczni mocno wiało w plecy skoczkom, a mimo to jury zbyt nisko ustawiło rozbieg. W tych trudnych warunkach nie mogli sobie poradzić nawet najlepsi zawodnicy. W pierwszej serii wicelider PŚ Szwajcar Simon Ammann skoczył tylko 188,5 m i był 11. Jeszcze gorzej poszło liderowi Austriakowi Thomasowi Morgensternowi, który lądował na 175,5 m i był klasyfikowany na 18. pozycji.

Po pierwszej serii prowadził lubiący skakać na mamutach Austriak Martin Koch, który miał w miarę dobre warunki, wykorzystał to i poszybował na 214,5 m (to był najdłuższy skok w konkursie). Drugi był Niemiec Severin Freund (205,5 m), trzeci Andreas Kofler, który w bardzo złych warunkach miał 199,5 m, ale dostał dodatkowe punkty za wiatr.

Adam Małysz miał warunki zbliżone do Kocha, oddał dobry skok na 201,5 m i był czwarty, tracił jednak do Koflera tylko 1,5 punktu, do Freunda 6 punktów, strata do Kocha była już spora - 13 punktów.

Pecha w pierwszej serii miał Kamil Stoch, trafił na jedne z gorszych warunków i nie odleciał zbyt daleko, miał 185,5 m i zajmował 12. miejsce.

W drugiej serii wiatr nadal wiał mocno w plecy, toteż jury zdecydowało się podnieść rozbieg o dwie belki.

Wiatr nadal kręcił z różnych stron, to on w dużej mierze decydował o tym kto skoczył daleko, a kto krótko. - Na mamucie wiatr wiejący z tyłu, zwłaszcza nad bulą, potrafi całkowicie zdusić skok - mówi Łukasz Kruczek.

Pierwszy zaatakował Kamil Stoch, wykorzystał fakt, że wiało mu tylko minimalnie w plecy, pięknie szybował aż na 207,5 m. Straty z pierwszej serii były jednak duże, ten drugi piękny i daleki skok przesunął go tylko o jedno miejsce.

Potem z ósmej pozycji zaatakował Norweg Tom Hilde, 209,5 m dało mu awans aż na 2. miejsce. Odzyskujący dobrą formę Austriak Gregor Schlierenzauer miał jeszcze korzystniejsze warunki niż Norweg, skoczył też daleko na 208,5 m i mógł się cieszyć z 3. lokaty.

My liczyliśmy, że Małysz przesunie się do góry, że wskoczy na podium. Ale Polak miał wielkiego pecha, w drugiej serii miał najgorsze warunki ze wszystkich skoczków, mocny wiatr w plecy, prawie 2 metry na sekundę. To zdusiło jego skok, lądował na 184,5 m i nic nie dały 19,9 punktów doliczone za wiatr. Podium, które wydawało się tak blisko, przepadło. Że nie da się daleko polecieć w tych warunkach okazało się po próbie Koflera, który skoczył krócej o metr od Małysza i też stracił podium.

Nie poradził sobie z wiatrem w plecy Freund, 190,5 m zepchnęło go na 4. miejsce. Nie zawiódł tylko Koch, ale trafił na znacznie korzystniejsze warunki i poleciał na 210,5 m. Wygrał bezapelacyjnie, to jego drugie zwycięstwo w PŚ.

Adam Małysz szósty, Kamil Stoch jedenasty. To dobre lokaty, uwzględniając fakt, że po jednej próbie musieli oddać przy bardzo niekorzystnym wietrze. Widać, że nasz duet jest w formie, choć Stoch narzekał trochę na skocznię w Oberstdorfie, że nie należy do jego ulubionych.
W finale na 27. miejscu zakończył zawody Piotr Żyła (skoki 168,5 i 174 m), debiutant na mamucie 18-letni Tomasz Byrt nie awansował do finału, był 35. (skok 169,5 m).

W niedzielnym konkursie drużynowym Polacy bronili drugiej pozycji w FIS Team Tour (do klasyfikacji liczyły się dwa konkursy drużynowe w Willingen i Oberstdorfie i trzy indywidualne w Niemczech). Nie da się jednak obronić wysokiej lokaty, jeśli dobrze skacze tylko dwóch zawodników, a w zasadzie jeden.

Bo w bardzo wysokiej formie był wczoraj tylko Adam Małysz, oddał dwa piękne, długie skoki na 207 i 210,5 m i był najlepszym zawodnikiem konkursu. Gdyby uwzględniać wyniki indywidualne Polak był pierwszy przed Morgensternem i M. Hautamaekim. Widać, że Małysz jest w dobrej dyspozycji, to cieszy przed mistrzostwami świata w Oslo.

Trochę poniżej oczekiwań skakał Kamil Stoch - 196,5 i 185,5 m. Zawiedli dwaj pozostali, jeszcze jako tako prezentował się Piotr Żyła (166,5 i 182 m), ale kompletnie nie udał się pierwszy skok Stefanowi Huli, zaliczył tylko 150,5 m, w drugiej serii poprawił się na 178,5 m.

Polacy stracili wczoraj dużo punktów i w klasyfikacji FIS Team Tour spadli z drugiej na czwartą pozycje wyprzedzeni przez Norwegię i Niemcy.

Bardzo dobrze skakali wczoraj Austriacy, znowu dobrze dysponowany był Morgenstern, który oddał dwa dalekie skoki na 205 i 209,5 m. Cała czwórka Austriaków skakała równo. Ale prawdziwą rewelacją zawodów był młody Niemiec Freund, w drugiej serii poszybował najdalej ze wszystkich na 218 m.

Kolejne zawody o Puchar Świata, już ostatnie przed mistrzostwami świata w Oslo, w najbliższy weekend na przebudowanym mamucie w Vikersund. Fachowcy mówią, że będzie na nim można skakać w granicach 250 metrów. Czyżby zatem zostanie pobity rekord świata Romoerena 239 metrów ustanowiony w Planicy?

WYNIKI

Konkurs indywidualny: 1. Koch (Austria) 428,4 (214,5 i 210,5); 2. Hilde (Norwegia) 406,6 (192,5 i 209,5); 3. Schlierenzauer (Austria) 404,5 (198 i 208,5); 4. Freund (Niemcy) 399,5 (205,5 i 190,5); 5. Ito (Japonia) 397,4 (195 i 205); 6. Małysz 393,2 (201,5 i 184,5); 7. Kofler (Austria) 393,0 (199,5 i 183,5); 8. Uhrmann (Niemcy) 392,7 (202,5 i 194,5); 9. M. Hautamaeki (Finlandia) 392,5 (205 i 189,5); 10. Ammann (Szwajcaria) 391,3 (188,5 i 205,5); 11. Stoch 391,2 (185,5 i 207,5); 16. Morgenstern (Austria) 364,5 (175,5 i 190,5); 27. Żyła 320,0 (168,5 i 174); 35. Byrt 150,6 (169,5).

Klasyfikacja PŚ (po 21 z 26 zawodów): 1. Morgenstern 1529 pkt; 2. Ammann 1099; 3. Kofler 1016; 4. Małysz 940; 5. Hilde 772; 6. Freund 655; 7. Koch 642; 8. M. Hautamaeki 631; 9. Stoch 526; 10. Fettner 442; 33. Hula 90; 56. Żyła 19; 65. Śliż 7; 67. Bachleda 6; 76. Byrt 2.

Klasyfikacja PŚ w lotach: 1. Koch 229; 2. Morgenstern 195; 3. Hilde 152; 4. Małysz 150; 5. Ammann 146; 6. Schlierenzauer 125; 11. Stoch 57.

Konkurs drużynowy: 1. Austria 1579.1 (767.8/811.3) pkt (Thomas Morgenstern 205/209.5, Andreas Kofler 199/203.5, Gregor Schlierenzauer 197/204.5, Martin Koch 191.5/204), 2. Norwegia 1528.6 (745.6/783.0) pkt (Johan Remen Evensen 202.5/207.5, Anders Jacobsen 204.5/207, Bjoern Einar Romoeren 174.5/184.5, Tom Hilde 195.5/206.5), 3. Niemcy 1479.2 (694.1/785.1) pkt (Michael Neumayer 187.5/185.5, Richard Freitag 180/193.5, Michael Uhrmann 191.5/209, Severin Freund 188.5/218) 4. Finlandia 1471.8 (713.7/758.1) pkt, 5. Japonia 1434.3 (667.8/766.5) pkt, 6. Polska 1379,3 (665.1/714.2) pkt (Kamil Stoch 196.5/185.5, Piotr Żyła 166.5/182, Stefan Hula 150.5/178.5, Adam Małysz 207/210.5).
Klasyfikacja końcowa FIS Tour Team (po 5 konkursach): 1. Austria 4564,2 pkt, 2. Norwegia 4312,8, 3. Niemcy 4302,6, 4. Polska 4219,9.

(AS)

Opinie Polaków po sobotnim konkursie

Adam Małysz: - W sobotę dopadła mnie dolegliwość brzucha, musiałem nawet brać pastylki, byłem nimi trochę przytłumiony. Mój drugi skok wydaje mi się, że był nawet jeszcze lepszy niż ten z pierwszej serii. Ale przy wietrze z tyłu blisko 2 metry na sekundę, nie da się polecieć daleko. Cały czas prześladuje mnie jakiś pech. Mam jednak nadzieję, że będzie podobnie jak w zeszłym roku, gdy nie miałem szczęścia przez prawie cały sezon, a potem na igrzyskach karta odwróciła się. Może teraz będzie tak samo w mistrzostwach świata w Oslo. Cały czas powtarzam, że nowa punktacja jest niedopracowana. Na mamutach punkty powinno się liczyć chyba podwójnie.

Kamil Stoch: - Mój drugi skok był bardzo dobry i przyniósł mi dużo satysfakcji, super się leciało. W pierwszej serii trochę zabrakło szczęścia, bo skok wydaje mi się, że nawet był minimalnie lepszy od tego drugiego, ale musiałem szybować z wiatrem w plecy.

(AS)

11. lokata Marcina Bachledy

W Brotterode (Niemcy) rozegrano dwa konkursy o Puchar Kontynentalny. W sobotę wygrał Austriak Kraft, a do finału awansowało czterech Polaków. Najwyżej na 11. miejscu był Marcin Bachleda, Dawid Kubacki był 13., Bartłomiej Kłusek 14., a Łukasz Rutkowski 26.

W niedzielę zdołano rozegrać tylko jedna serię, zwyciężył Austriak Diethart, Kłusek był 17., Śliż 21., Bachleda 28., Kubacki 30.

W klasyfikacji generalnej PK prowadzi Niemiec Musiol, najlepszym z Polaków jest Byrt - 36. miejsce. (AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski