MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widok z Broad Peaku

Redakcja
Nie tylko znawcy morderczo rzadkiego powietrza między ziemią a niebem, nie tylko ci nieliczni, wyjątkowi, którzy z powodów nie do pojęcia dla ludzi dolin wleźli na wysokości, gdzie oddech każdy jest jak połykanie próżni, a najmniejszy krok zdaje się być końcem wszystkiego, nie tylko oni, ale nawet Juliusz Słowacki był dziecinnie bezradny – a cóż dopiero my?

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Ustawił Kordiana na najwyższej igle Mont-Blanc i kazał po wsze czasy poezję recytować. "Tu szczyt... lękam się spojrzeć w przepaść świata ciemną”. Wcisnął mu w usta metaforę pychy. "Jam jest posąg człowieka na posągu świata”. Kazał manifestować siłę nadprzyrodzoną. "(...)w szmaty podrę łono!/ Nie móc? – to piekło!”. Pozwolił mu łudzić się, że włada naturą. "Nieście mię, chmury! nieście, wiatry! nieście, ptacy!”. Owszem, przez solidną lunetę pewnie da się w pogodny letni dzień dojrzeć ze szczytu Mont Blanc żaglówki na Jeziorze Genewskim, albo turystów, co w kawiarnianych ogródkach Chamonix, legendarnego kurortu u podnóża Białej Góry, zimnym piwem się krzepią, jedzą ciastka, gazety czytają.

Możliwe, że ktoś obdarzony słuchem absolutnym usłyszy rozmowy sprzedawców pamiątek w miasteczku Les Houches, tuż przy ścianie masywu, a także mruk autokarów w tunelu pod Mont Blanc, łączącym Włochy z Francją. Głodni zdobywcy mogą zejść do restauracji w jednym z trzech schronisk pod wierzchołkiem – nie jest daleko. Nie jest też daleko do astronomicznego obserwatorium, gdzie można się dowiedzieć, co słychać w gwiazdach. I blisko mają do górnej stacji kolejki linowej ci na szczycie, którym się już odechciało chodzić.

Więc owszem, Mont Blanc jest w środku cywilizacji. Z wierzchołka na 4810 metrach – w sumie niedaleko do ludzi i ciepła, do ocalenia. Tak. Lecz mimo to w portrecie człowieka recytującego wiersz na iglicy Dachu Europy jest coś... bezradnego właśnie, zgrzyt jakiś. Te jego frazy z nizin – są jakby nie na miejscu, jakby obok istoty rzeczy. Dziecinnie bezradny język Słowackiego – a cóż dopiero mówić o słowach naszych, naszych zdaniach z ostatnich dni?

Co się wydarzyło tuż pod szczytem ośmiotysięcznika Broad Peak w Karakorum – wiadomo. Na amen przepadło dwóch polskich himalaistów. Ale nie o tej śmierci chcę mówić. Ani nawet nie o słusznych, naukowych analizach, co się pojawiły, analizach nieuchronnej rozsypki ludzkiego ciała na nieludzkich wysokościach. Ja mówię o bezradności języka. Myślę o tych himalaistach, którzy zdaniami z dolin – bo niby skąd mieli wziąć inne? – próbowali oswoić jakoś, musnąć, rozjaśnić tajemnicę tego niepojętego gestu mózgu, serca, Bóg raczy wiedzieć, czego, gestu, co każe nielicznym wstać któregoś dnia lub nocy, wstać i iść tam, choć przecież dobrze wiedzą, że tam jest koniec. Mówię o zdaniach bezsilnych wobec samotności na ośmiu tysiącach metrów. Poeta nazwał kurz – ciałem czasu. Czego ciałem jest to, co słonecznym popołudniem widzą nieliczni, z wierzchołka Broad Peaku patrzący w którąkolwiek stronę świata?

Dobrze, że próbowali oswoić nieuchwytne. Błąkali się wśród słów z nizin, próbowali układać zdania proste, starali się dać nam odpowiedź jasną, dostępną, zrozumiałą. Że pasja, że powołanie, że należy się sprawdzać, pokonywać słabości, wytyczać i osiągać cele, że charakter hartować warto, że trzeba poznawać własne słabości, i że nieziemskie piękno można spotkać tam. Mówili tak, lecz chyba nie mieli złudzeń. Dobrze wiedzieli, co wiedzą od zawsze, wiedzieli, że mimo iż na ośmiu tysiącach metrów w Karakorum lub Himalajach byli niejeden raz – ich zdania i tak zabrzmią tak, jak by tam nigdy nie byli. Swojsko, nizinnie, obok istoty rzeczy. Jak wiersz nucony przez Kordiana na 4810 metrach Mont Blanc.

Ale dobrze, że spróbowali niemożliwego – znaleźć słowa na to, co widać z Broad Peaku, K2 lub Mount Everestu. Rozgadana lekcja milczenia nigdy nie jest zła. Gdy się po niej wyjrzy przez okno – odechciewa się mówić: ulica, pies, baba. I to jest jakaś ulga.  

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski