Tak dziś wygląda Pałac Prasy przy ulicy Wielopole FOT. ADAM WOJNAR
To budynek, którego losy do niedawna związane były z mediami, choć wybudowano go z myślą o handlu: spółka Bazar Polski S.A. na początku lat 20. ubiegłego stulecia zleciła dwóm znanym architektom: Tadeuszowi Stryjeńskiemu i Franciszkowi Mączyńskiemu, zaprojektowanie siedziby luksusowego domu towarowego. Miał być eleganckim miejscem zakupów dla krakowskiej elity. Gdy spółka zaczęła bankrutować, budynek wykupił koncern "Ilustrowany Kurier Codzienny" Mariana Dąbrowskiego. W 1927 roku gmach stał się Pałacem Prasy.
Pałacem właśnie, gdyż Mariana Dąbrowskiego można uznać za niekoronowanego króla polskich mediów okresu międzywojennego. Jego gazety osiągały nakład jednorazowy na poziomie 400 tys. egzemplarzy dziennie. W Polsce lat 20. i 30. XX wieku były to liczby ogromne.
Mawiano, że w Pałacu Prasy nigdy nie gaśnie światło. Gdy wcześnie rano schodziła z maszyn ostatnia krakowska mutacja "IKC", zecerzy już składali popołudniowe "Tempo Dnia". A powstawały tu jeszcze: ekskluzywny magazyn "Światowid", "Na szerokim świecie", czasopismo dla czytelników o mniej wyszukanych ambicjach, sportowe "Raz, dwa, trzy", satyryczne "Wróble na dachu", "As", który miał być propozycją "dla wyższych sfer", i sensacyjny "Tajny detektyw". Do tego jeszcze wspomniany "Ilustrowany Kurier Codzienny", będący okrętem flagowym medialnej floty Dąbrowskiego. Z nieco sensacyjnego tytułu w ciągu kilku lat stał się opiniotwórczym polskim dziennikiem. To stąd w świat szły informacje. W gronie redakcyjnym znalazły się tak wyjątkowe osobowości, jak Witold Zechenter czy Jalu Kurek. Z gazetą współpracowali (często na zasadzie wyłączności, jeśli chodzi o gazety codzienne, kupieni za duże pieniądze) profesorowie krakowskich uczelni. Choć byli i tacy, którzy kupić się nie dali. Należał do nich Tadeusz Boy-Żeleński, któremu Dąbrowski podobno zaproponował sumę 5 tys. zł, kwotę na tamte czasy ogromną. Ale to właśnie znany publicysta wspominał, że "cały Kraków wieczorami przychodził oglądać w wielkich witrynach na parterze, jak drukuje się IKC". Zresztą gmach wpisał się w pejzaż Krakowa - to z jego dachu na miasto spoglądała choćby światowej sławy amerykańska tancerka Josephine Baker.
W czasie II wojny światowej, która Dąbrowskiego zastała we Francji (nie wrócił już nad Wisłę, zmarł na Florydzie), z okien Pałacu Prasy zwisały czerwone flagi ze swastyką. "IKC" zastąpiony został przez wydawanego przez okupanta "Gońca Krakowskiego".
Od 4 lutego 1945 roku z maszyn, na których drukowane były słynne czasopisma Dąbrowskiego, zaczął schodzić "Dziennik Polski". Nie będzie chyba przesadą powiedzieć, że to właśnie nasz tytuł został uznany za nieformalnego spadkobiercę "IKC-a". Dość wspomnieć, że wielu redaktorów przedwojennego czasopisma podjęło pracę w tym tytule. Co więcej, nawet nasze logo zaprojektowane zostało przez dawnego grafika "IKC-a" Tadeusza Olszewskiego.
Pałac Prasy służył mediom aż do października ubiegłego roku. Wtedy właśnie ostatnia wydawana tam gazeta, czyli "Dziennik Polski", przeniosła się na Aleję Pokoju. Ale nasz szyld wisi tam do dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?