Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej zdrowia na talerzu

Zbigniew Wojtiuk
Jan Nawieśniak prezentuje przenośny ul z trzciny
Jan Nawieśniak prezentuje przenośny ul z trzciny FOT. ZBIGNIEW WOJTIUK
Miechów. Małopolska ma strukturę agrarną odpowiednią do tego, by powstawały tu gospodarstwa ekologiczne. Ale chętnych do takiej działalności jest niewielu.

IX konferencja z okazji Światowego Dnia Zdrowia poświęcona bezpiecznej żywności stała się okazją do przemyśleń na temat tego, co jemy i jak to się odbija na zdrowiu. Mówili o tym zaproszeni rolnicy i specjaliści.

Jan Nawieśniak, prowadzący z żoną Małgorzatą gospodarstwo w Ma­sz­kowie, laureat nagrody w ogólnopolskim konkursie na „Gospodarstwo ekologiczne” prze­ko­nywał, że warto się trudzić dla uzyskania zdrowej żywności.

– Małopolska i powiat miechowski to w większości niewielkie gospodarstwa, od 4 do 6 hektarów, wręcz idealne na taką produkcję. A w waszym powiecie rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne można policzyć na palcach jednej ręki – mówił.

Przyczyny takiego stanu rzeczy to, według rolnika, brak przetwórni i działania aparatu kontrolnego, z Sanepidem włącznie. – W Małopolsce nie ma krów, nie ma obornika. Ale jest za dużo chemii. O 80 procent spadła w polskiej glebie ilość próchnicy, więc rośliny czerpią z gleby metale ciężkie wywołujące alergie i choroby nowotworowe. Ekologia dzieje się 20-30 cm pod ziemią, w świecie mikroorganizmów. Ale żeby te mikroorganizmy żyły, muszą być krowy, konie i obornik – podkreślał Jan Nawieśniak.

Zademonstrował przy okazji sprzęty pomagające w produkcji zdrowej żywności. Jednym z nich był przenośny ul dla około stu pszczół, wykony z kawałków trzciny.

Jasne i ciemne strony GMO przybliżył profesor Tadeusz Żarski z Wydziału Nauk o Zwierzętach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

– Genetycznie modyfikowane organizmy są odporne na choroby, herbicydy, insekty, lepiej rozwijają się i plonują. Jest i pewne ryzyko zawiązane z prze­syłem genów. Według licznych doniesień medialnych rolnicy w Polsce i tak cały czas używają GMO, by plonował rzepak i rosła kukurydza paszowa – zdradził profesor.

Niektórzy rolnicy w prywatnych rozmowach przyznają, że nawet obecnie stosowany jest Roundup, zawierający szkodliwy herbicyd glifosat, który jest związkiem chemicznym stosowanym do eliminacji wszystkich innych roślin.

Temat „Antybiotyki na talerzu, czy mięso jest bezpieczne?” rozwinęła Agnieszka Adamek, specjalista pielęgniarstwa epidemiologicznego w Szpitalu Św. Anny w Miechowie. – Antybiotyki obecnie dużo częściej używane są do produkcji żywności, a nie do leczenia ludzi. Na przykład w Niemczech żyjący 39 dni kurczak jest faszerowany antybiotykami przez 10 dni – ostrzegała.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski