Jedna z palm zachwyciła mnie świeżością wierzbowych bazi. Skąd w pierwszej dekadzie kwietnia bazie wyglądające, jakby zerwano je parę dni wcześniej? Dzięki łagodnej zimie weszły w okres kwitnienia w połowie marca. Podpytałem właściciela i wykonawcę w jednej osobie.
Sama palma nie była szczególnie okazała. Góra pięć metrów. W sam raz tyle, by jedna osoba mogła ją utrzymać wyprostowaną i wnieść, jak każe obyczaj, do kościoła w postawie stojącej. Tych największych, kilkunastometrowej długości, nie można utrzymać w pionie.
Mniejsza z tym, mnie fascynowały młodziutkie bazie. W końcu wymęczyłem prawdę. Wykonawca ściął wielkie naręcza wierzbowych witek półtora miesiąca temu. Trzymał je w specjalnej chłodni w wilgotnym piasku, razem z sadzonkami leśnych drzew. Niestety, jego palma nie wygrała konkursu. Świeżość przegrała z długością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?