Kolejna ceniona krakowska restauracja upada z hukiem. Po tym jak syndyk przejął sygnowany przez Adama Gesslera lokal w Hotelu Francuskim w ostatni poniedziałek zamknięta została Ancora znajdująca się przy ul. Dominikańskiej. Powtarza się schemat z brakiem wypłat dla pracowników i walką o odzyskanie pieniędzy.
Ancora, uznawana była jeszcze do niedawna przez wielu za jedną z najlepszych restauracji nie tylko w Krakowie, ale nawet w całej Polsce. Otrzymała wiele wyróżnień, m.in. dwa komplety sztućców w słynnym przewodniku Michelin. Sztućce mówią o "szczególnej prezencji i przyjemnym, komfortowym wnętrzu".
Okazuje się jednak, że w cieniu tych kulinarnych sukcesów trwała walka między właścicielami a pracownikami. Jak poinformowała we wtorek "Gazeta Wyborcza", żaden z kucharzy pracujących w Ancorze nie dostał wypłaty za ostatni miesiąc. - Zawsze były opóźnienia albo należność przychodziła w trzech ratach - mówił anonimowo na łamach "GW" jeden z kucharzy.
Część pracowników miała poinformować właściciela w połowie lutego, że w takich warunkach nie mogą działać i że w marcu odejdą z pracy. Nie spodziewali się jednak, że Ancora już w poniedziałek zostanie zamknięta. Co więcej, nie odzyskali swoich zaległych pieniędzy. Dziennikarzom żalili się, że z szefem nie mają żadnego kontaktu, nie odbiera telefonów ani nie odpisuje na SMS-y. Również od nas nie odbierał wczoraj telefonów.
Wczoraj w restauracji nie udało nam się nikogo zastać. W drzwiach tkwi tylko nieodebrane awizo.
W rozmowie z nami osoba blisko związana z Ancorą przyznaje, że od jakiegoś czasu wiedziała o tym, że właściciel nie płaci pracownikom i prawdopodobnie także dostawcom żywności. - Ciężko powiedzieć, jakie są tego przyczyny. Z tego, co wiem, to na brak gości restauracja nie narzekała. Faktem jest jednak, że wiele lokali wpada w problemy przez wysokie czynsze - tłumaczy nasz rozmówca.
Ancora to już kolejna znana krakowska restauracja, w której pracownicy nie otrzymywali na czas pensji. Podobna sytuacja była w krakowskim "imperium" Adama Gesslera, czyli w restauracji działającej w Hotelu Francuskim. Andrzej Jędrychowski z firmy Delikatesy Mięsne przez ponad dwa lata dostarczał mięso do restauracji Gesslera "U Kucharzy". I nigdy nie dostał pieniędzy za część towaru o wartości ok. 40 tys. zł.
Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy zarządzanie przejął syndyk. Pracownicy w końcu zaczęli otrzymywać regularnie wypłaty. Szyldy Gesslera zniknęły.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?