Wierszowisko

Niedawno przeczytałem ponad setkę tomików, z których większość przytłacza czytelnika (czym?), chyba jednak niedostatkami talentu.

Są bowiem wiersze rzucające się w oczy najoczywistszym grafomaństwem, są poprawne literacko, ale bez wyrazu i bywają wiersze rozpasane erudycyjnie, uczone, przytłoczone nadmierną wiedzą akademicką, a przecież wiedza i erudycja nie są tożsame z talentem. To niekiedy dwie różne rzeczy.

Ale czasem, właśnie np. u Macieja Cisły, uczoność (a może raczej mądrość) i talent są tożsame, z czego wynika radość czytania i myślenia u takiego np. kapryśnego i wybrednego czytelnika, jakim bywam coraz częściej (może i z racji wieku).

MACIEJ CISŁO

JAK TO MIŁO
Jak to miło, nic się dziś nie działo,
Żaden samolot nie spadł nam na dom,
U granic kraju nie wybuchła wojna,
W sklepach zwyczajnie był chleb,
Kluczy nie zgubiłem
I nawet kaszy nie przypaliłem.
Wspaniały, nijaki,
Zwyczajny dzień.

MUZYCZKA ROZRYWKOWA
Zewsząd wylewa się
Muzyczka rozrywkowa. Grecy wlewali
Zwierzętom ofiarnym wodę do uszu,
By szły na całopalenie
Raźno potrząsając łbami.

ORGANIZM NA STRATY
Ach, organizm! Organizm jest na straty,
Przecież w zaświaty go ze sobą nie zabiorę.
Aż dziw, że chce mi się z nim być na „ty”,
Z czymś tak przypadkowym i na straty.
Z ciałem bratają się tylko wariaty!
Z tym nieszczęsnym upiorem-ubiorem.
Ach, organizm! Organizm jest na straty.
Przecież w zaświaty go ze sobą nie zabiorę.

AUTOMATYCZNIE
Podchodzisz do drzwi
Otwierają się automatycznie.
Podchodzisz do człowieka -
Zamyka się automatycznie.