Miniaturki pani Krystyny zawierają duży ładunek uczuć, nastrojów, emocji. Są rzeczowe, pozbawione patosu, za to nie pozbawione humoru. Tematem niektórych wierszy bywają krajobrazy podróżne. Wydała dotąd 3 tomiki: „Listy do Przyjaciela”, „Na przypiecku Nieba”, „Wiem że”.
Teraz pojawił się czwarty – „Widok z okna”. Poetka przysłała mi go w tych dniach. Spodobała mi się zarówno szata graficzna, jak i zawartość treściowa.
***
KRYSTYNA DZIURZYŃSKA
BUDAPESZT
Pewien Węgier co Szandor
Miał na imię
Chciał być moim narzeczonym
Tylko przez jedną zimę
Dunaj leniwie swoje wody toczy
Węgier złote góry obiecuje
Nie patrząc mi w oczy
A wieczorem
Orkiestra czardasza grała
Szampan lał się strumieniami
Ale się szczęście z pechem
Zamieniło miejscami
SCHYŁEK LATA
Jeszcze noc kusi zapachem
Pali się w oknie
Lampka pelargonii
To już wrotycze
pordzewiały lichtarze
Cicho i uroczyście odchodzi
lato
W sadzie brzemienna
śliwa postękuje
Łąki w kadzidłach mgieł
Odprawiają nabożeństwa
A w opłotkach jesień
Sposobi się pozować
malarzowi
PRZEPRASZAM ŻE ŻYJĘ
Przepraszam że żyję
I proszę bliskich o słowo
Dyżurującego lekarza
w szpitalu
Ściągam z łóżka
Swoimi dolegliwościami
Głaszczę psa sąsiadów
Bez pozwolenia
Jadąc autobusem
zajmuję dwa miejsca
A Ciebie Boże
Proszę abyś chociaż raz
Zabawił się w księgowego
I umieścił mnie
Na liście
zasługujących na miłość
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?