MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieś w kwiaty malowana

Redakcja
Wiosną gospodynie z Powiśla Dąbrowskiego sprzątały i odnawiały swoje obejścia. Charakterystyczną cechą wiosennych porządków stało się zdobienie izb, ścian zewnętrznych i niektórych elementów obejścia barwnymi wzorami kwiatowymi. Regionalne malarki najbardziej rozsławiły Zalipie, które zaczęto nazywać malowaną wsią, ale tradycja zdobienia znana i kultywowana jest również w innych wsiach regionu, jak Ćwików, Niwki, Podlipie, Samocice, Kłyż.

Skąd się wziął ten zwyczaj? – Nie jest taki stary, bo sięga zaledwie początku XX wieku. Powiśle Dąbrowskie to był biedny region. Centralne miejsce w skromnych chatach zajmował piec, z którego dym rozchodził się po wnętrzu. Było ono więc notorycznie zakopcone. Żeby je rozjaśnić, gospodynie malowały na ścianach białe plamy – „pecki”. Kiedy ponad 100 lat temu zaczęto stosować nowoczesne piece z blachą i odprowadzeniem dymu do komina, ściany przestały pokrywać się kopciem, a kobiety zaczęły białe powierzchnie, najpierw wokół pieca, pokrywać prostymi motywami kwiatowymi. Z czasem malowały również ściany i powały, a w końcu z tym malarstwem wyszły na zewnątrz – opowiada Maria Cetera, kierowniczka Muzeum Etnograficznego w Tarnowie, oddziału Muzeum Okręgowego.


Piec i kaplica, fot. Autorka

Jako pierwszy zalipiańskie malowanki opisał w 1905 r. Władysław Hickel w piśmie ludoznawczym „Lud”. To był okres fascynacji folklorem, bratania się z wsią, co dobrze oddaje literatura młodopolska. Jeszcze przed wojną wsie Powiśla Dąbrowskiego stały się celem odwiedzin etnografów, a charakterystyczne zdobienia znalazły się na ekspozycji w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. Od 1948 r. odbywają się konkursy, w których swoją twórczość prezentują lokalne malarki. Ich datę wyznacza Boże Ciało.
– Przed Świętami Wielkanocnymi gospodynie odnawiają i malują wnętrza, a bliżej konkursu zaczynają ozdabiać ściany zewnętrzne. W tym roku, z powodu bardzo późno przypadającego Bożego Ciała, konkurs odbędzie się dopiero pod koniec czerwca – mówi dyrektor Domu Malarek w Zalipiu Wanda Chlastawa. W Zalipiu na każdym kroku spotyka się charakterystyczne motywy kwiatowe. Pokryte są nimi domy mieszkalne, studnie i budynki gospodarskie, zdobią wnętrze i ściany zewnętrzne Domu Malarek, siedzibę straży pożarnej, dom parafialny. Absolutnie niepowtarzalne jest wnętrze kościoła w Zalipiu udekorowane barwnymi motywami. Malarki w niepowtarzalny sposób ozdobiły też jedną z kaplic.


Ozdobione przez miejscowe malarki wnętrze kościoła w Zalipiu. Fot. Autorka

Malują bacie, mamy i córki. Zalipiańskie malarstwo stało się tak sławne, że przed Wielkanocą Dom Malarek przeżywa prawdziwe oblężenie uczestników warsztatów malarstwa.

– Corocznie odwiedza nas ok. 1500 dzieci z różnych regionów. Przyjeżdżają m.in. z Połańca, Krakowa, Tarnowa po to, aby wykonać jedyne w swoim rodzaju pisanki. Nasze malarki przygotowują materiał, to znaczy drewniane jajko z wzorem z jednej strony. Dziecko powinno ten wzór odwzorować z drugiej. Te warsztaty prowadzimy już od marca. Do tej pory przyjechało do nas już 1400 dzieci – mówi dyrektor Wanda Chlastawa.

– Zalipiańskie pisanki są stosunkowo najmłodszym dzieckiem malarstwa regionalnego. Z czasem charakterystyczny kwiatowy motyw zaczęto przenosić również na wielkanocne pisanki. Narodziła się nowa tradycja – dodaje Maria Cetera z Muzeum Etnograficznego. Wzór tak bardzo się podoba, że przed świętami malarki produkują setki, jeśli nie tysiące barwnych jaj drewnianych, ceramicznych i wydmuszek kurzych, gęsich oraz strusich. Kupują je jako ozdoby wielkanocne turyści, odwiedzający Zalipie, można je też nabyć na targach sztuki regionalnej w całym regionie.

Dawniej malarki używały wyłącznie pełnych barw i stosowały duże wzory. Dziś tamto prymitywne malarstwo, które zyskało wartość artystyczną, wykorzystuje współczesne techniki i profesjonalne narzędzia. Malarki mieszają barwy i nie stronią od miniaturyzacji. Wzory są drobne i subtelne, ale wciąż bardzo charakterystyczne.
– Symetryczne wielobarwne motywy kwiatowe wydają się bardzo podobne, ale jeśli się im przyjrzeć, można rozróżnić niepowtarzalny styl artystki. Co roku odkrywamy nowe talenty i prawdziwe indywidualności. Organizowany przez Muzeum Etnograficzne w Tarnowie konkurs dla malarek noszący nazwę „Malowana Chata” to dla naszego regionu prawdziwe święto. W tym roku odbędzie w weekend 25 – 26 czerwca – kończy Maria Cetera.

Ewa Piłat

REKLAMA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski