Marek Kęskrawiec: EDYTORIAL
Co niemożliwe w cywilizowanym świecie, w Polsce staje się modą. W sobotę do Ruchu Palikota dołączyła „Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro” (po polsku powinno się raczej pisać Ziobry). Zabieg ze zmianą nazwy był czysto piarowski. Umieszczenie w logo nazwiska byłego pierwszego szeryfa IV RP oznacza od razu kilka procent więcej w sondażach z uwagi na rozpoznawalność i wyrazistość Ziobry.
Cały ten teatr jest bardzo smutny, bo zarówno w przypadku Palikota, jak i Ziobry, nazwy ich partii odzwierciedlają głęboko antydemokratyczne tendencje na polskiej scenie politycznej, co – niestety – naszemu społeczeństwu raczej nie przeszkadza. Jest w tym również element groteski, bo obie nazwy oznaczają ni mniej ni więcej, tylko to, że partie mogą istnieć wyłącznie pod wodzą aktualnych liderów. Jeśliby w wyniku demokratycznego głosowania Palikot z Ziobrą zostali odwołani, ich ugrupowania musiałyby zmienić nazwy.
Dość żałosne to wszystko. Ale skoro przynosi efekty, proponuję, by PO nazwała się Platformą Obywatelską Tuska, a PiS Prawem i Sprawiedliwością Kaczyńskiego. Obaj do tego stopnia przetrzebili swe szeregi z indywidualności, że nikt wewnątrz nie będzie protestował. A i sondaże zaraz podskoczą, bo przecież Polacy kochają silnych przywódców. Tak więc, panowie, do dzieła!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?