Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła groźna w Czernichowie

Redakcja
Wczoraj zawodowa straż pożarna rozpoczęła wypompowywanie wody z rozlewiska w Wawrzeńczycach-Kolonii Fot. Ewa Tyrpa
Wczoraj zawodowa straż pożarna rozpoczęła wypompowywanie wody z rozlewiska w Wawrzeńczycach-Kolonii Fot. Ewa Tyrpa
Dwie istniejące w powiecie krakowskim przeprawy promowe zostały zamknięte: z Jeziorzan (gm. Liszki) do Kopanki (gm. Skawina) oraz z Czernichowa do Brzeźnicy.

Wczoraj zawodowa straż pożarna rozpoczęła wypompowywanie wody z rozlewiska w Wawrzeńczycach-Kolonii Fot. Ewa Tyrpa

PODTOPIENIA. Woda jeszcze wysoka - wstrzymano przeprawy promowe. Dziś decyzja o budowie rowów w Wawrzeńczycach-Kolonii.

- Na razie nie mogę określić terminu, kiedy przeprawy zostaną przywrócone, bo zależy to od poziomu Wisły. Po opadnięciu wody ocenimy, w jakim stanie są brzegi. Jeśli nie będą uszkodzone, to na początku przyszłego tygodnia promy powinny już pływać - zapowiada Andrzej Pałach, dyrektor Zarządu Dróg Powiatu Krakowskiego w Krakowie. Uważa jednak, że - przy coraz częściej nawiedzających nas ulewach - najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa mostu na Wiśle.

Niebawem ma się poprawić sytuacja na drodze powiatowej w Wawrzeńczycach-Kolonii. Wczoraj pisaliśmy, że spływająca ze wzniesień woda zalewa drogę oraz spory obszar pól uprawnych, na których potworzyły się ogromne rozlewiska. Woda z nich podtapiała posesje w kilkunastu gospodarstwach. Wczoraj strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie wysokowydajnymi pompami rozpoczęli wypompowywanie wody z zastoisk wody i kierowali je wężami o ponad 800-metrowej długości - prowizorycznymi przepustami, wykonanymi w środę przez gminę - do Rudnika.

Zdaniem radnego Edwarda Ćwikły, którego gospodarstwo jest notorycznie zatapiane, jedynym, najszybszym i wcale nie tak kosztownym rozwiązaniem jest wykopanie rowów i odprowadzenie wody do potoku Rudnik.

Dzisiaj w tej sprawie dyrektor Pałach spotka się z zarządcami drogi z powiatu proszowickiego oraz z wójtem gminy Igołomia-Wawrzeńczyce Józefem Rysakiem. - Zobaczymy na miejscu, jak wygląda sytuacja. Myślę, że od razu podejmę decyzję o wykopaniu rowów - zapowiada dyrektor ZDPK. Jednocześnie zaznacza, że dużą winę ponoszą też sami rolnicy, którzy bardzo często zaorują rowy. Z kolei tam, gdzie one zostały zachowane, podchodzą z uprawami tuż do ich granicy. To w czasie deszczu skutkuje spływaniem ziemi do rowów i zamulaniem przepustów.

Wczoraj w południe w nadwiślańskich wioskach igołomsko-wawrzeńczyckiej gminy nie było groźnie, chociaż Wisła podniosła się do 6,7 m i już podeszła pod wały. Jednak nie stanowiła jeszcze dużego zagrożenia - do stanu z maja brakowało jej 2,8 metra. Samorządowcy śledzili stan Wisły na Bielanach, bo w gminie, gdzie rzeka ta płynie na długości ponad 13 km, nie ma wodowskazu. - Na bieżąco sprawdzamy też prognozy pogody i stan wody w dopływach Wisły - mówił wójt w południe, kiedy czekał na wiadomość w sprawie nadejścia wczesnym popołudniem fali kulminacyjnej do Krakowa, skąd do gminy powinna dotrzeć za 3-4 godziny. Alek fala nie nadeszła i wszyscy odetchnęli z ulgą. Jednak w gminie podtrzymany został stan pogotowia powodziowego.

Na wielką falę czekano także w innych nadwiślańskich gminach. - Sytuacja, gdzie płynie Cedron i Skawinka, jest opanowana. Natomiast z niepokojem śledzimy stan Wisły. Dotychczas w miejscowościach nad nią położonych nie ma sytuacji zagrożeniowej - mówił burmistrz Skawiny Adam Najder.

Jak powiedział nam Stanisław Przebinda, sołtys Kopanki, na razie wszyscy śpią spokojnie, bo Wisła nie przybiera. Jedynie strażacy wypompowywali wodę z rowu melioracyjnego. Natomiast nie są groźne rozlewiska, które - ze względu na niskie położenie tej miejscowości - tworzą się tu zawsze po większych opadach.
Z tego samego powodu rozlewiska powstają też w przysiółku Pasieka w Czernichowie. Wczoraj po południu, woda spływająca z lasu i Czernichowa zaczęła podchodzić pod domy. Jak powiedział nam Krzysztof Sury, zajmujący się w gminie sprawami kryzysowymi, groźna może być też Wisła. Wczoraj o godz. 15 wskazywała 10,3 m - jedynie o ponad metr mniej, niż w najgorszym momencie podczas majowej powodzi. Strażacy monitorują Wisłę i wały i cały czas są w pogotowiu. Całą noc w urzędach w Czernichowie i Skawinie dyżurowali członkowie sztabu powodziowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski