MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Witaj, jutrzenko swobody

Wacław Krupiński
Kulturałki. Jak miło żyć w wolnym kraju. Wreszcie jest jak w bajce. "Wolnoć Tomku w swoim domku". Jakież doniosłe ukoronowanie 25 lat wolności. O "take Polske" śmy walczyli. Witaj, jutrzenko swobody.

Wolność, a zatem i wolność słowa. Po latach zniewolenia przez cenzurę piszemy, co chcemy. Albo przepisujemy. W teatrze mądrale przepisują Szekspira, w redakcji - podsłuchy. Kiedyś od przepisywania były panie maszynistki. Teraz są dziennikarze. Brzydzi mnie ta cała afera podsłuchowa. Gamoniowaci politycy, bezradne i beztroskie służby specjalne, a do tego redakcja tzw. tygodnika opinii, która swą słabą pozycję na rynku poprawia, ogłaszając nielegalne nagrania.

Żer chwycił. Rzucili się wszyscy. Na dodatek podczas głupio pomyślanej akcji przedstawicieli władz doszło do szarpaniny między nimi a naczelnym tygodnika. Na nic była obecność posła Wiplera, wszak zaprawionego w kontaktach z policją. Ależ zrodził się krzyk o naruszoną wolność prasy; dawno nie było takiej zgodności dziennikarzy, od prawa do lewa. Gdyby chcieć cytować podsłuchanego ministra spraw zagranicznych, można by rzec, co zrobili kolegom z tygodnika...

Oto mamy swoją aferę Watergate - oświadczano chełpliwie. Nic to, że nasza afera ma się tak do Watergate jak ów tygodnik do "Washington Post", jak przytomnie zauważył ekspremier Cimoszewicz. Ale kto by słuchał byłego polityka i to jeszcze prawnika. Tu idzie o wolność słowa, zatem prawo jest nieważne. A ja się zastanawiam, czy, jeśli nielegalne podsłuchy i nagrywanie są przestępstwem, zgodne z prawem jest czerpanie z nich korzyści materialnych? A tygodnik odniósł je na pewno.

Wolność odniosła ostatnio jeszcze jeden sukces. Dyrekcja poznańskiego Festiwalu Teatralnego Malta podjęła decyzję o odwołaniu spektaklu "Golgota Picnic". Radykalne środowiska katolickie, wsparte przez prawicowych polityków oraz patriotycznie nastawioną młodzież z kibolami włącznie zagroziły manifestacjami na tyle skutecznie, że organizatorzy, naciskani przez władze miasta, nie chcieli ryzykować. Sam metropolita poznański straszył, zachęcając przy okazji, zamieszkami. Manifestacja miała ponoć liczyć i 50 tys. osób. Oczywiście spektaklu nie widziały, ale przecież nie o to idzie. Liczy się wolność. Protestu. Czy też zadymy.

Źle się stało, że organizatorzy poddali się szantażowi przeciwników spektaklu, ale rozumiem ich, skoro ani policja, ani prezydent miasta nie stanęli po ich stronie. Dlatego dobrze, że podjęto akcję czytania owego tekstu i pokazywania nagranego spektaklu w innych miastach. Może nawet zechcą zobaczyć go zachęcający (nic to, że niegramatycznie): "Przyjdź i zaprotestuj przeciw ciężkiemu bluźnierstwu, uderzającego w Chrystusa, w naszą wiarę i ludzką godność. Zaprotestuj przeciw kulturze śmierci, przeciw naruszeniu Konstytucji".

Oni pewnie znowu pokrzyczą: "Hańba!". Bo ich pewnie nic nie przekona. Ich racja nie płynie ze znajomości rzeczy, a z przekonania. Z wiary. Że jest tak, jak ktoś, kto też nie widział, im przekazał. Z wiary, że ich prawo jest ponad prawem do swobody wypowiedzi artysty, poruszającego się w ramach sztuki, która powinna być sferą wolności.

Nie pierwszy to przypadek, nie ostatni. Dlatego z radością przyjąłem wypowiedź minister kultury Małgorzaty Omila-nowskiej, mówiącej, że najważniejsza jest autonomia twórców, wolność słowa i prawo organizatorów do programowania działań artystycznych zgodnie z ich sumieniem i wolą. A pani minister ów spektakl obejrzała. Dwukrotnie. Tak ją poruszył.

Sukces poznańskiej krucjaty przeciwko spektaklowi "Golgota Picnic" to, tak jak afera z podsłuchami, kolejny przejaw słabości państwa. Państwa, w którym pod sztandarem wolności maszerują pokracznie nieodpowiedzialność za słowo, fanatyzm i narastający fundamentalizm. W którym konstytucyjny zapis o świeckim charakterze państwa unicestwia tłum. I grożący nim biskup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski