Wizerunek prezydenta Krakowa a zegarkowa afera jego zastępczyni

Sprawa sprzed ponad dziesięciu lat wróciła wraz z wyrokiem Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia. We wtorek uznał on, że były poseł Łukasz Gibała nie zniesławił wiceprezydent Krakowa Katarzyny Król, zarzucając jej otrzymanie pracy w zamian za łapówkę.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łukasz Gibała triumfuje i atakuje

Mowa o zegarku o wartości 1,8 tys. zł, który ojciec Katarzyny Król wręczył Janowi T., ówczesnemu dyrektorowi Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie. Krótko po tym wydarzeniu otrzymała ona stanowisko kierownicze w ZDiK. Teraz wyszło na jaw, że konkurs na to stanowisko był fikcją - odbył się bez rozmowy kwalifikacyjnej, a część pytań testowych układała sama zainteresowana.

WIDEO: Sąd nie potwierdził zarzutów przeciwko Łukaszowi Gibale

Autor: Agnieszka Maj

Pomimo kolejnych szczegółów dotyczących zatrudnienia Katarzyny Król w miejskiej jednostce prezydent Jacek Majchrowski nie traci zaufania do swej zastępczyni. - Nie ma mowy o zmianie na stanowisku wiceprezydenta - usłyszeliśmy od Moniki Chylaszek, rzeczniczki Jacka Majchrowskiego. Dodała, że informacje, o których we środę mówił Łukasz Gibała, dotyczą sprawy sprzed dziesięciu lat i były już wyjaśniane przez krakowską prokuraturę.

Dr Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego: - Jacek Majchrowski zawsze miał szczególny stosunek do Jana T., zamieszanego w kilka afer i przez wiele lat bliskiego współpracownika obecnego przezydenta Krakowa. Sprawy takie jak ta z wiceprezydent Król wciąż się kumulują się wokół Jacka Majchrowskiego. I nie wiadomo, kiedy znów wypłyną, szkodząc jego wizerunkowi. Sposób, w jaki prezydent Krakowa upora się z kontrowersjami wokół swoich najbliższych współpracowników, pokaże, jaki tak naprawdę ma stosunek do swoich wyborców. Tolerowanie takich osób w swoim najbliższym otoczeniu z pewnością mu nie służy.

Prof. Artur Wołek, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego: - Postawa Jacka Majchrowskiego wobec sprawy Katarzyny Król pokazuje, że prezydent Krakowa nadal broni Jana T., oskarżanego o korupcję, mobbing i molestowanie pracownic. Jednak kontrowersje związane z tą postacią, niestety, nie przeszkodziły mu wygrać w wyborach samorządowych. Teraz może stać się podobnie. Obecny prezydent Krakowa wciąż potrafi skutecznie oddzielić wizerunek „ojca miasta” od zarzutów pojawiających się wokół jego współpracowników. Skoro według prezydenta Majchrowskiego człowiek taki jak Jan T. może sprawować władzę, to co dopiero osoby z zarzutami mniejszej wagi.

Zbigniew Ćwiąkalski, karnista i były minister sprawiedliwości: - W temacie Katarzyny Król apeluję o zachowanie powściągliwości. Pamiętajmy, że w tej sprawie wiceprezydent Król nie usłyszała zarzutów ani nie została skazana.

Jerzy Lackowski, były małopolski kurator oświaty: - Osoba sprawująca tak wysoką funkcję publiczną, jak wiceprezydent Krakowa, powinna być pozbawiona nawet cienia podejrzeń o korupcję. Pamiętajmy też, że Katarzyna Król nadzoruje krakowską oświatę, jej przeszłość nie jest raczej najlepszym przykładem dla uczniów. Jednak moim zdaniem przy ocenie wiceprezydent Król znacznie ważniejsze są kwestie merytoryczne. Pogarszająca się sytuacja w renomowanych dotąd krakowskich szkołach choćby ostatnio opisywane w „Dzienniku Polskim” nieprawidłowości w konkursie na dyrektora Liceum im. B. Nowodworskiego napawają niepokojem i prowokują pytania, czy krakowska oświata jest w dobrych rękach.

Barbara Nowak, obecna małopolska kurator oświaty: - Gdyby Katarzyna Król została skazana za korupcję, wtedy faktycznie widziałabym problem w tym, że nadal piastuje stanowisko wiceprezydent ds. edukacji i sportu. Takiego wyroku jednak nie ma. Jeśli to, co się działo do tej pory wokół wiceprezydent Król nie zaszkodziło Jackowi Majchrowskiemu, to i ta sytuacja mu nie zaszkodzi.