To gabinet Jerzego Buzka, który przeprowadził powszechnie chwaloną przez ekspertów restrukturyzację górnictwa. W jej efekcie zamknięto sporo nierentownych kopalń, a górnicy, którzy stracili pracę, odeszli bez protestów, bo uzyskali dobre warunki rozwodowe. Krytykami tamtych rozwiązań było jednak wielu polityków, którzy dziś mają dużo do powiedzenia. Jednym z nich jest Jarosław Kaczyński.
Kolejne ekipy zapewniały i zapewniają do dziś górników, że są szczególnie ważni dla kraju, a bez węgla polska energetyka nie da sobie rady.
Jerzy Steinhoff, główny autor reformy sprzed 17 lat, podkreśla, że możemy pozostać przy węglu, ale pod warunkiem redukcji zatrudnienia, likwidacji nierentownych kopalń, no i złagodzenia przez Brukselę restrykcyjnej polityki klimatycznej.
Donald Tusk, gdy był premierem, zapewniał, że w 2020 r. prąd będziemy mieli z własnej elektrowni atomowej. Obecna ekipa też głosi konieczność budowy „atomówki”, ale perspektywa jej powstania jest tak odległa, że mało kogo ona obchodzi. Tusk był też premierem, który na gazie łupkowym chciał zbudować potęgę Polski. Także rząd PiS zachęca, by największe nasze firmy inwestowały w łupki.
Do produkowania prądu z odnawialnych źródeł (OZE) zmusza nas członkostwo w UE. O poparciu dla tej technologii zapewnia obecny rząd, jednak proponowany przezeń system wsparcia OZE, zwłaszcza ustawa wiatrowa, umacnia obecną strukturę wytwarzania energii i ogranicza szanse rozwoju nowych metod.
Analitycy z Instytutu Jagiellońskiego mówią zaś wprost: musimy zdecydować się na jedno źródło energii (węgiel, gaz lub OZE), bo na więcej nas nie stać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
