Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna technologii

KRM
(INF. WŁ.) Operacja NATO przeciw Jugosławii wkroczyła w drugą fazę. Atakowane są siły serbskie prowadzące ofensywę w Kosowie. W akcjach biorą udział udział m.in. myśliwce F-16, F-18, F-117A, samoloty szturmowe bezpośredniego wsparcia A-10, brytyjskie Harriery i niemieckie Tornada. Efektem ich walk może też być wzbogacenie wiedzy naukowców pracujących dla wojska.

Gdzie trafią szczątki F-117

- W większości to zupełnie standardowy sprzęt. A-10 brały udział podczas wojny w Zatoce Perskiej, a Harriery jeszcze w czasie wojny Brytyjczyków o Falklandy na początku lat 80.__Takie maszyny nie są naszpikowane elektroniką, w lotach liczy się przede wszystkim wyszkolenie obsługi - twierdzi Andrzej Kiński, redaktor naczelny pisma "Nowa Technika Wojskowa". - Samoloty NATO, by móc zwalczać cele znajdujące się w ruchu, będą musiały przejść do działań lotniczych w dzień. Zwiększa to możliwość ich zniszczenia. Jugosławia ma nieźle rozwinięty własny przemysł zbrojny, od lat produkujący bardzo dobry sprzęt. Myślę tu o artylerii i przede wszystkim o ręcznych przeciwlotniczych zestawach rakietowych.
Podczas sobotnich nalotów nieopodal Belgradu spadł uchodzący za "niewidzialny" F-117A. Serbskie media okrzyknęły to ogromnym sukcesem wojsk jugosłowiańskich. Pojawiły się informacje o odkryciu tajemnicy jego skuteczności i ewentualnej produkcji podobnych maszyn.
- To chwyt propagandowy. Stworzenie takiego samolot byłoby dla Jugosławii po prostu nieekonomiczne. Poza tym, takie samoloty są już jakiś czas w użyciu, więc jest całkiem prawdopodobne, że Rosjanie mogą już je wykrywać. Szczątki samolotu prawdopodobnie szybko znajdą się w Moskwie; dla Rosjan zapoznanie się z amerykańskimi technologiami i zasadami konstrukcji na pewno będzie bardzo cenne. Zawsze jest ciekawie zapoznać się z efektami pracy konkurencji; chętnie na pewno zrobiliby to też Francuzi czy Brytyjczycy - uważa Andrzej Kiński.
Grzegorz Hołdanowicz, publicysta zajmujący się sprawami lotniczymi w tygodniku Ministerstwa Obrony Narodowej "Polska Zbrojna", również uważa, że w każdym przypadku nawet szczątki maszyny są dla konstruktorów znakomitym materiałem do podpatrzenia odmiennych technologii. - Na pewno z uwagą będą badać pochłaniającą promieniowanie elektromagnetyczne strukturę chemiczną warstwy kryjącej samolot. Ale czy to cokolwiek da? Ten samolot powstał ponad 10 lat temu. Kto wie, czy Rosjanie nie mają już nowocześniejszej techniki? - zastanawia się red. Hołdanowicz.
Opinię tę podziela major Apolinary Wojtyś z Wojskowej Akademii Technicznej. - Ciężko ocenić stan rosyjskiej myśli technicznej - mówi. - W pierwszej kolejności szczątkami F-117A zainteresują się zapewne chemicy.
(KRM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski