MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojownik. Choć rozmiarami nie grzeszy, jadem i ostrymi ząbkami powali sporo większych od siebie

Grzegorz Tabasz
Rzęsorki są częstymi mieszkańcami okolic niewielkich potoków i stawów. Co wcale nie oznacza, iż łatwo go spotkać
Rzęsorki są częstymi mieszkańcami okolic niewielkich potoków i stawów. Co wcale nie oznacza, iż łatwo go spotkać fot. 123rf
Znacie takiego jegomościa, co to wskoczy zimą do wody? Oto Rzęsorek rzeczek, największy twardziel spośród krajowych zwierzaków

Rzęsorek rzeczek. Koszmar klasówki z ortografii. Przekleństwo obcokrajowców, usiłujących opanować tajniki języka polskiego. Proszę spróbować odmienić słowo rzęsorek rzeczek przez przypadki. Dla przyrodnika istota fascynująca. Dziesięć centymetrów długości, dwadzieścia gram żywej wagi. Pół roku życia w wyjątkowo ekstremalnych warunkach, jakimi są zimową porą otwarte wody. Do tego zwierzak uzbrojony w jad, z którego chętnie i skutecznie korzysta. Rzecz arcyrzadka w świecie ssaków.

Rzęsorki są częstymi mieszkańcami okolic niewielkich potoków i stawów. Co wcale nie oznacza, iż łatwo go spotkać. Kuriozalnie, zimowa pora to najlepszy czas na podglądanie rzęsorka. Sam wypatruję go z mostów, jakich wiele zbudowano na górskich potokach. Najlepiej w miejscach pozbawionych tafli lodu i powolnym prądzie wody. Trzeba cierpliwie wypatrywać, aż w przeźroczystej wodzie zamigocze srebrzysty dzwoneczek. Co rusz zatrzyma się na krótką chwilę, wzburzy z dna obłoczek mułu i równie szybko zniknie. Jesteście rozczarowani?

To musicie zejść z mostu i zabawić się w indiańskiego tropiciela. Cierpliwie wypatrujecie odciśniętych na brzegu śladów drobnych łapek. I zapisanych w śniegu muśnięć delikatnego ogonka. Tropy poprowadzą wprost do wody. Lub znikną w nadrzecznych zaroślach. Przy odrobinie szczęścia znajdziecie miejsce, gdzie łowca pożerał większą zdobycz lub okryjecie wejście do nory. Pomyłka wykluczona.

Żaden inny zwierzak dobrowolnie nie wskoczy zimą do lodowatej wody. Pomijam wydry czy bobry, ale to inna kategoria wagowa. Jest jeszcze pluszcz, lecz nurkującego ptaka raczej nikt z myszopodobnym rzęsorkiem nie pomyli. Jeśli już znajdziecie pierwszego zwierzaka, kawałeczek dalej będzie następny. Rzęsorki są terytorialne i każdy z nich broni własnego rewiru. Widuję je regularnie w potokach płynących w okolicach Muszyny, Złockiego czy Piwnicznej. Są też częste na nizinach, lecz tam trudniej penetrować brzegi stawów czy rzecznych rozlewisk.

Wąskie rzeki i potoki dają znaczenie szersze, dogodniejsze pole do obserwacji. Mało kto o nich wie i jeśli pokazać zwierzaka palcem, to dopiero wówczas budzi zaciekawienie. Takie coś pływa wodzie? Tutaj? Oto standardowa reakcja człowieka, który zobaczył rzęsorka. Szkoda, bo udane fotografie wodno lądowego stworka nie są specjalnie częste. To kwestia wielkiego szczęścia lub cierpliwego wyczekiwania. Lub drogiej fotopułapki ustawionej w dobrym miejscu, co zimą wydaje się być optymalnym rozwiązaniem. To już zajęcie dla zawodowych fotografów przyrody.

A propos, stojąc nad wodą możecie empirycznie sprawdzić, jak to być morsem. Proszę włożyć dłoń, czy chociaż palec w przerębel. I policzyć do trzydziestu. Po minucie przenikliwy ból stanie się nie do wytrzymania. Dla dorosłego człowieka kwadrans w zimowej kąpieli oznacza śmierć z wychłodzenia. Dwudziestogramowy rzęsorek pływa chętnie i bez żadnych widocznych szkód dla życia i zdrowia. To zasługa gęstego, aksamitnego futerka. Pomiędzy włosami zatrzymują się liczne pęcherzyki powietrza. Powstaje idealna, nieprzemakająca warstwa izolacyjna. Z tego powodu brązowe futerko przybiera w wodzie srebrzysty odcień, choć w rzeczywistości ma brązowy grzbiet. W pływaniu pomagają mocno owłosione stopy i sztywne szczecinki na ogonie tworzące wyraźny kil. Obydwa wynalazki działają niczym płetwy i nie przeszkadzają w bieganiu po suchym lądzie.

Są pewne ograniczenia. Zwierzak ma szybką przemianą materii. Musi jadać często i regularnie. Poluje za dnia i w nocy. Jak wszystkie ryjówki żyje krótko i intensywnie. Zaś miejsce i sposób życia pozwalają go uznać za największego twardziela spośród krajowych zwierzaków. Pewnie ktoś zapyta, czy na rzęsorka można się wybrać w znacznie przyjemniejszych, letnich okolicznościach. Można, ale wypatrzenie zwierzaka wielkości polnej myszki na zarośniętych zielskiem brzegach graniczy z cudem.

Wrócę do rzęsorkowych łowów. Larwy wodnych owadów są łatwo dostępne. Pod kamieniami mieszkają chruściki, jętki i widelnice. Zimą prócz rzęsorka i pluszcza nikt na nie poluje. Krótko mówiąc, dno potoku to obficie zastawiony stół. Posiłek wymaga wysiłku i specjalnego wyposażenia, lecz rzęsorek rzeczek znalazł sobie idealną nisze ekologiczną. Konkurencja niewielka, a i on nikomu jedzenia nie podbiera. Latem jest inaczej. Więcej jedzenia i więcej głodomorów. Wówczas przydaje się jad, który pozwala mu atakować spore ofiary. Dużą żabę, rybkę czy młode gryzonie. O jadzie rzęsorka niewiele wiadomo. Jest rozpuszczony w ślinie i do ciała ofiary ścieka poprzez rany zadane ostrymi ząbkami. I to właściwie wszystko. Ludzi nie atakują. Na wszelki wypadek lepiej znalezionego zwierzaka nie dotykać.

Prócz rzęsorka rzeczka i jego mniejszego kuzyna, chemiczny oręż wśród ssaków posiadają samce australijskiego dziobaka. Solidne ostrogi podłączone do gruczołów jadowych służą raczej do obezwładniania partnerki podczas miłosnych uścisków niż do obrony i polowania. Listę jadowitych ssaków zamykają dwie amerykańskie ryjówki. Mieszkają daleko, zaś jadowite rzęsorki mamy w zasięgu ręki. Jeśli już o truciznach mowa, to podobne działanie do toksyn mają mikroby obecne w pysku chyba wszystkich zwierząt. Właścicielami najbardziej zjadliwych bakterii są foki. Każdy kto odwiedził helskie fokarium zapewne zauważył liczne tablice ostrzegawcze. Nawet obyta z ludźmi foka, może skaleczyć wyciągniętą dłoń ostrymi zębami. Rana nie chce się goić, zakażone miejsce ropieje i w najgorszym wypadku grozi amputacją.

Moda na budowanie w ogrodach oczek wodnych otworzyła przed rzęsorkami nowe światy. Jeśli sadzawka jest na kraju miasta i niezbyt daleko od czystej rzeczki, zwierzaki zjawią się tam prędzej czy później. Podobnie jak żaby czy zaskrońce. Jeśli zbiornik będzie duży i naturalistyczny, być może zamieszkają na stałe. Słowo naturalistyczny, znaczy zdziczały, nieco zarośnięty i pełen owadów. Jeśli właściciele są tolerancyjni i kochają przyrodę, to i rzęsorek poczuje się jak w raju. O tolerancji wspomniałem nieprzypadkowo. Częstymi rezydentami przydomowych oczek wodnych są ryby. Zwyczajne karasie i reprezentacyjne karpie koi. Mniejsze mogą stać się obiektem kulinarnych zainteresowań rzęsorka o czym lojalnie uprzedzam. Proszę jedno wziąć pod uwagę: koi mogą mieć wszyscy. Rzęsorka niektórzy.

***

Niepozorny, do tego często mylony z myszami, nornicami, ryjówkami i kretami (faktycznie ma coś z krecika)

Ma gęste, aksamitne futerko, na grzbiecie ciemnoszare lub ciemnobrązowe, na brzuchu przeważnie białe.

Zdarzają się także osobniki o ciemno ubarwionym brzuchu; ostra linia oddzielająca ciemną od jasnej strony ciała nie jest więc cechą rozpoznawczą gatunku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski