MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wolania nie potrafiła dobić rywala

STM
BKS Bochnia - Orkan Szczyrzyc (1-0)

PIŁKA NOŻNA. Grała IV liga

Marcin Leśniak, szkoleniowiec BKS: - Mecz z Orkanem był dla nas ostatnią szansą na przełamanie się i zwycięstwo. Najważniejsza była w nim zdobycz punktowa, styl już nie był taki ważny. Strata punktowa w tym spotkaniu dawała nam bowiem minimalne szanse na utrzymanie. Początek spotkania w naszym wykonaniu był trochę nerwowy, graliśmy niedokładnie, nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Z biegiem czasu nasza gra wyglądała coraz lepiej, jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Dopiero po stałym fragmencie gry dopisało nam szczęście i wyszliśmy na prowadzenie. Goście też kilkakrotnie zagrozili naszej bramce, jednak nie udało im się zamienić tych sytuacji na bramki. Druga połowa była w naszym wykonaniu dużo lepsza, przede wszystkim w defensywie, ponieważ Orkan nie zagroził już naszej bramce. My zaś grając z kontry kilkakrotnie mogliśmy pokusić się o podwyższenie wyniku. Oczywiście musieliśmy sobie sami wprowadzić nerwówkę w końcówce, nie wykorzystując rzutu karnego podyktowanego dla nas w 66 min. Najważniejsze jednak, że w końcu wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty, choć trzeba szczerze powiedzieć, że nie zagraliśmy najlepszego spotkania. Nadal liczymy się w walce o pozostanie w lidze, przed nami jeszcze cztery spotkania do których musimy się dobrze przygotować, na pewno przekładanie meczów nie wpływa dobrze na zespoły rywalizujące o jakąś stawkę, jednak musimy sie sprężyć i do końca walczyć o punkty.

Janina Libiąż - Wolania Wola Rzędzińska (1-0)

Roman Ciochoń, trener Wolanii: - Do dziś nie mogę zrozumieć, jak mogliśmy przegrać to spotkanie. Używając terminologii z nieco innej dyscypliny sportu, mieliśmy przeciwnika na łopatkach, ale nie potrafiliśmy go dobić. W drugiej połowie mieliśmy dwie sytuacje stuprocentowe. Niestety, Mirek Kozioł z 5 m strzelił ze stojącej piłki wprost w bramkarza, a Dawid Czarnik uderzając z podobnej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Gospodarze, w drugiej połowie praktycznie nie oddali ani jednego celnego strzału. Jedynym wyjątkiem był ten pechowy dla nas strzał rozpaczy z 78 min. Wydawało się, że piłka uderzona z 30 m wyjdzie poza boisko, a ona po lobie wpadła ona w "okienko". Zagraliśmy w Libiążu bardzo dobry mecz. Szkoda, że przegraliśmy, bo powinniśmy zainkasować w tym spotkaniu trzy punkty.

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Skawa Wadowice (4-1)

Dariusz Siekliński, szkoleniowiec Szreniawy: - Jesteśmy rzecz jasna zadowoleni z kolejnych trzech punktów. Mecz rozgrywany na boisku ze sztuczną trawą w Myślenicach śmiało nazwać można jednak spotkaniem bez większej historii. Moim zawodnikom nie towarzyszyło przed nim jakieś ciśnienie, gdyż z góry wiadomo było, że zakończy się on naszym zwycięstwem. Na dobrą sprawę nie ma więc co komentować. Szkoda tylko, że wygraną tą okupiliśmy niestety urazami kolejnych kilku zawodników. Na ile są one groźne okaże się w najbliższym tygodniu. Wtedy zobaczymy jak się to wszystko potoczy.

MKS Trzebinia-Siersza - Olimpia Wojnicz (5-0)

Tadeusz Hajdo, prezes Olimpii, prowadzący w tym spotkaniu zespół z Wojnicza: - Pojechaliśmy na ten mecz w bardzo mocno osłabionym składzie, m.in. bez Szymona Pazdoła, Mariusza Janickiego, Bartka Janickiego, Bartka Glenia czy Darka Morysa. Wystarczy zresztą powiedzieć, że do dyspozycji miałem tylko pięciu czwartoligowców, resztę stanowiły natomiast rezerwy. W niektórych przypadkach były to rezerwy bardzo głębokie, gdyż na boisku jako gracz w polu pojawił się np. nasz rezerwowy bramkarz, Paweł Stefański. Już wyjeżdżając dało się odczuć, że chłopcy są zniechęceni tym, że przyjdzie im zagrać w tak słabym składzie. Na boisku zostaliśmy mocno skarceni i na tym można zakończyć komentarz. Był to po prostu wypadek przy pracy.

(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski