MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrócili do domu, by sięgnąć dziś po mistrzostwo

ANDRZEJ STANOWSKI
HOKEJ. Zespół Comarch Cracovii jeden krok dzieli od tytułu mistrza Polski. Jeśli dzisiaj na swoim lodowisku (początek meczu o godz. 19.30) "Pasy" pokonają JKH Jastrzębie, po raz dziesiąty będą świętować zdobycie tytułu.

Po wygranej w Jastrzębiu (3:2) i dwóch zwycięstwach u siebie (2:1 w karnych i 4:1) przyszły dwie porażki krakowian na lodowisku rywala (4:5 i 0:5). "Pasy" prowadzą jednak w play-off 3:2.

- Spodziewałem się długiego i trudnego play-off. W tej fazie rozgrywek nic nie przychodzi łatwo - komentuje trener krakowian Rudolf Rohaczek. - Mimo dwóch ostatnich porażek i tak jesteśmy ciągle w lepszej sytuacji, bo do "złota" potrzeba nam tylko jednej wygranej. Rywalowi dwóch. Gramy teraz u siebie, co jest na pewno sporym atutem. W dzisiejszym meczu zadecyduje wola walki, charakter zawodników. Jestem przekonany, że tych cech nie zabraknie moim hokeistom. Musimy zagrać w tym spotkaniu bardzo odpowiedzialnie, unikać "głupich" kar - dodaje szkoleniowiec.

O taktyce na ten mecz Rohaczek nie chce się wypowiadać. - Mam w głowie kilka rozwiązań, muszę się z nimi przespać. Zespół JKH do tej pory niczym nas nie zaskoczył, oba mecze w Jastrzębiu przegraliśmy trochę na własne życzenie, bo popełniliśmy za dużo prostych błędów. W ostatnich dwóch meczach świetnie bronił u rywali Kamil Kosowski, ale mam na niego pewną receptę - dodaje trener "Pasów".

W zespole Cracovii nie widać przygnębienia po porażkach w Jastrzębiu.

- Było, minęło, trzeba teraz patrzeć w przyszłość. Każdy mecz to nowa karta. Widzę determinację kolegów, ręczę, że zagrają na sto procent. Musimy wykorzystać fakt, że gramy na swoim lodowisku - twierdzi kapitan "Pasów" Daniel Laszkiewicz.

W dotychczasowych meczach decydowały najczęściej niuanse, raz szczęście było po stronie krakowian, w dwóch ostatnich spotkaniach fortuna jakby opowiedziała się za JKH.

- W play-off nie ma łatwych spotkań. Każde jest "na styku". Jastrzębie w ostatnich dwóch meczach wykorzystało atut własnego lodu, teraz my to powinniśmy zrobić. Musimy postawić w tym spotkaniu wszystko na jedną kartę: albo wóz, albo przewóz. Ten tytuł należy się także naszym kibicom - mówi Leszek Laszkiewicz, który w play-off zdobył dotąd 5 goli, miał 9 asyst.

Najlepszym strzelcem Cracovii i całych rozgrywek play-off jest czeski napastnik Josef Fojtik, jego dorobek to 12 goli.

- Szósty mecz z Jastrzębiem musimy wygrać sercem, zaangażowaniem. Wierzę, że damy radę. Trochę boli mnie kostka, ale kiedy wyjdę na lód, o tym zapomnę - twierdzi Fojtik.

Dla obrońcy Nicolasa Bescha to szósty finał play-off, wliczając występy w lidze francuskiej. - Dwa razy zdobywałem "złoto", teraz chciałbym tego samego dokonać z Cracovią. Wszystko rozegra się w naszych głowach - twierdzi Nicolas Besch.

Napastnik Michał Piotrowski mówi, że trzeba myśleć pozytywnie. - Zapominamy o porażkach, głowy zostały zresetowane. W tej chwili liczy się tylko środowy pojedynek. Przeżyłem z Cracovią wiele pięknych chwil, wierzę, że w środę będę świętował piąte "złoto" w krakowskim klubie - mówi Michał Piotrowski.

Będzie to już 15. mecz "Pasów" w tegorocznym play-off. U siebie krakowianie występowali sześć razy, odnosząc pięć zwycięstw (tylko jedna porażka z Ciarko Sanok). Własny lód jest zatem atutem krakowian. Czy potwierdzi się to dzisiaj?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski